SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2024

9(72) / WRZESIEŃ 2024 ISSN 2545-0174 MIEJSKI MAGAZYN LIFESTYLOWY BEATA KOMARNICKA-NOWAK DR MARIUSZ KORPALSKI ZDROWIE I URODA JAK PUNK TO PUNK! WARTE POZNANIA HOTEL AQUARIUS POZIOM WYŻEJ ANDRZEJ GOŁĄBEK ODZYSKALIŚMY DLA NASZYCH KLIENTÓW PONAD 100 MILIONÓW ZŁOTYCH!

| WRZESIEŃ 2024 WSTĘP | 3 WYDAWCA: Grupa MTP ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań, NIP: 777-00-00-488 REDAKTOR NACZELNA: Joanna Małecka, joanna.malecka@grupamtp.pl, tel. 539 190 081 Z-CA REDAKTOR NACZELNEJ: Anna Skoczek anna.skoczek@grupamtp.pl, tel. 691 032 652 ADRES REDAKCJI: ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań MAIL: redakcja@sukcespopoznansku.pl www.sukcespopoznansku.pl REDAKCJA: Elżbieta Podolska, Małgorzata Rybczyńska, Zofia Chołody, Krzysztof Grządzielski, Maciej Gładysz, Anna Jasińska, Ewa Malarska, Dominika Job, Marta Rybko, Juliusz Podolski, Daria Miedziejko, Karolina Michalak, Martyna Pietrzak-Sikorska, Janusz Ludwiczak SPRZEDAŻ I PROMOCJA: Hanna Kowal, hanna.kowal@grupamtp.pl, tel. 539 190 080 Izabela Czaińska, izabela.czainska@grupamtp.pl, tel. 603 410 151 SKŁAD: Wydawnictwo Inwestor www.wydawnictwoinwestor.pl KOREKTA: Elżbieta Ignacionek ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Fotobueno DRUK: „STANDRUK” Lublin RPR: 3781 Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruki i wykorzystanie materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów nadesłanych materiałów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i materiałów promocyjnych. Na szczycie Babiej Góry wiało niemiłosiernie. Narzuciłam polar, odeszłam od tłumu gromadzącego się pod tabliczką, żeby zrobić zdjęcie. Ze szczytu widać było Tatry. Usiadłam, obok usiadł On. Trzymał mnie mocno za rękę. W głowie płynęły setki myśli. Jak to będzie? Jak będzie bez „Sukcesu”? Dokąd zaprowadzi mnie los? Jakich ludzi postawi na mojej drodze? Patrzyłam na ciągnące się w nieskończoność niebo, szukając odpowiedzi na setki pytań. – Nie martw się, pamiętaj, że nieważne, jaką decyzję podejmiesz, ja zawsze będę Cię wspierał i zawsze będę przy Tobie. Pamiętaj też, że stworzyłaś coś wyjątkowego i tego Ci już nikt nie zabierze. I pamiętaj, że masz wielki talent i jeszcze niejedna osoba się na nim pozna – Marcin przytulił mnie i uśmiechnął się szeroko. Jedną nogą byłam już mentalnie poza moją sukcesową rodziną. Tak wiele wydarzeń, niepotrzebnych chwil i słów spowodowało, że podjęłam najtrudniejszą w życiu decyzję zawodową. Wiedziałam, że dalej już tak nie mogę, że dalej już tak po prostu nie chcę. Mój zespół, ludzie absolutnie wyjątkowi, którzy idą ze mną drogą „Sukcesu” od wielu lat, dali mi wsparcie, o którym marzą najlepsi liderzy. Moja droga okazała się ich drogą… A potem rozdzwoniły się telefony i wiedziałam, że nie jestem i już nigdy zawodowo nie będę sama. Że wokół są ludzie, dla których moje świadectwo jest cenne, którzy zaoferowali mi więcej, niż dostałam kiedykolwiek w życiu: szacunek, nowe możliwości, wiele nowych dróg rozwoju, wielkie wsparcie, nowe otwarcia. Siedziałam tak na Babiej Górze wdzięczna za każdy dzień i za każdą z tych wyjątkowych dusz. I kiedy zeszłam ze szczytu z obraną nową drogą do sukcesu, stało się coś, czego się absolutnie nie spodziewałam. Okazało się, że „Sukces” oprócz mnie, ma wśród swoich wydawców kogoś, dla kogo los tego miesięcznika jest równie ważny. Mijały dni, godziny, padały słowa. I kiedy uścisnęliśmy sobie dłoń, tak jak sześć lat temu, kiedy zaprosił mnie na pokład do zbudowania „Sukcesu”, uśmiechnęłam się w myślach, chociaż cała ta historia kosztowała mnie bardzo dużo… Nowy „Sukces” to nowe otwarcie, ale też… wielkie straty. W moim sercu zawodowo zabraknie doskonałej Ani Skoczek, jej pióra, wielkiego talentu, czasu, zaangażowania, uśmiechu i wsparcia zarówno merytorycznego jak i mentalnego. Zabraknie mi rozmów, lojalności i sprawczości Izy Czaińskiej, która zawsze już będzie częścią „Sukcesu”. Dziękuję Wam za wszystko! I tak, kochani Czytelnicy, „Sukces” wraz z jego pozostałymi, wspaniałymi duszami, sercami sklejonymi wielką pasją, idzie dalej. „Sukces po poznańsku” to nie tylko miesięcznik i miejski magazyn lifestylowy. To ludzie, bez których po prostu nie mógłby istnieć. To ludzie, którzy – podobnie jak ja – są dumni z szyldu, pod którym pracują. Kłaniam się Wam najniżej jak potrafię. Praca z Wami to dla mnie zaszczyt, z Państwem również! Już planujemy dla Was kolejne wydania. Już w głowach piszemy Wasze historie. Joanna Małecka-Wenz redaktor naczelna

| WRZESIEŃ 2024 4 | SPIS TREŚCI 9(72) / WRZESIEŃ 2024 ISSN 2545-0174 MIEJSKI MAGAZYN LIFESTYLOWY BEATA KOMARNICKA-NOWAK DR MARIUSZ KORPALSKI ZDROWIE I URODA JAK PUNK TO PUNK! WARTE POZNANIA HOTEL AQUARIUS POZIOM WYŻEJ ANDRZEJ GOŁĄBEK ODZYSKALIŚMY DLA NASZYCH KLIENTÓW PONAD 100 MILIONÓW ZŁOTYCH! www.sukcespopoznansku.pl 5 | #jestemsobą 8 | MIASTO WARTE POZNANIA ZAPOWIEDZI 10 | Kulinarna magia na Twoich oczach 14 | Kosmiczna podróż w sercu Poznania 20 | NA OKŁADCE Beata Komarnicka-Nowak, dr Mariusz Korpalski: Jak wykorzystać szansę 100 milionów dla klientów WARTE POZNANIA 26 | Kołobrzeg przez różowe okulary Aquariusa 30 | Na poczcie, a gdzie? TWÓJ DOM 34 | Mieszkać w sąsiedztwie lasów i jeziora 36 | Eksperci od nieruchomości 40 | Od „sypialni Poznania” do centrum życia miejskiego GŁOS BIZNESU 44 | Adwokaci rozjaśniają prawo 46 | Wyjście ze strefy komfortu 48 | Czy czeka nas kryzys gospodarczy? 50 | TWÓJ STYL 52 | TWÓJ STYL Z OPTIC CAFE ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Fotobueno CZYTAJ TAKŻE ONLINE: ZDROWIE I URODA 54 | Sandra Wieliczko, Katarzyna Chmielewska: Tworzymy piękno 56 | Równy start - szkoły i przedszkola dla dzieci z Autyzmem 60 | Jak punk to punk! 62 | 40 minut zdrowia POZIOM WYŻEJ 64 | Andrzej Gołąbek: Jestem szczęściarzem! 68 | Łucja Pych: Muzyka mi w duszy gra Z SUKCESEM 72 | Zofia Chołody: Poznań miastem przedsiębiorczych kobiet 76 | Szczęście zaklęte w nerce SMACZNEGO 80 | Synonimy luksusu W PODRÓŻY 84 | Na skraju Wielkopolski 86 | Certyfikaty św. Józefa SPORT 90 | Henryk Synoracki: Najważniejsze to być sobą Z KULTURĄ 94 | W Muzeum Narodowym nie ma czasu na nudę W OBIEKTYWIE 98 | Siła kobiet!

| WRZESIEŃ 2024 #JESTEMSOBĄ | 5 ZDJĘCIE: Daria Halak/SWAN Photography Wspólnie ze SWAN Photography realizujemy akcję pt. #jestemSobą. Przez kolejne miesiące pokazujemy spełnione kobiety, na różnych etapach życia, które odważnie przez nie idą, są dumne ze swojej kobiecości, nie boją się marzyć, pozostając sobą. #JESTEMSOBĄ Jestem sobą, bo odnalazłam równowagę pomiędzy moją niezależnością a połączeniem z innymi. Zintegrowana w sobie obserwuję świat. Spełniam się, kiedy tworzę sztukę. Robię to za pomocą obrazu. A od kiedy odkryłam, że mam głos, to również za pomocą słów. Staram się świadomie je komponować, bo jak mawiał mój przyjaciel: „Kosmos jest ze słów”. To ja wybieram, co płynie ode mnie do świata. Doceniam też ciszę, to w niej odnajduję spokój. W nudzie szukam inspiracji. W drugim człowieku znajduję moje odbicie. Daria Halak

| WRZESIEŃ 2024 10 | ZAPOWIEDZI Lubimy patrzeć, jak ktoś gotuje, dbając o każdy szczegół przygotowywanego dania. Lubimy podziwiać kucharzy przy pracy. Lubimy patrzeć, jak w ukropie i w nieziemskim tempie uwijają się na swoich stanowiskach. Lubimy też – choć może nieco wstydzimy się do tego przyznać – patrzeć na ich potknięcia, a potem słuchać ocen jurorów, ich zachwytów i uwag, czasami kąśliwych. Gdybyśmy nie lubili, telewizyjny „Master Chef” nie odniósłby tak ogromnego sukcesu, a zdanie „oddaj fartucha!” nie przeniknęłoby do codziennego języka. Wyobraź sobie zapach kaczki i gęsiny doprawionych malinami, gruszkami, orzechami... Wyobraź sobie, że te dania, których smak niemal czujesz, przygotowują najlepsi kucharze w Polsce. Teraz możesz otworzyć oczy, bo właśnie patrzysz na finał Kulinarnego Pucharu Polski, a to wszystko dzieje się naprawdę, na Twoich oczach. TEKST: SZYMON PEWIŃSKI | ZDJĘCIE: FOTOBUENO KULINARNA MAGIA NA TWOICH OCZACH Odcinek telewizyjnego programu trwał około godziny (z reklamami). Siłą rzeczy widzki i widzowie nie oglądali całego trudu pracy kucharzy, nie podziwiali ich warsztatu, „automatyki” i perfekcji, z jaką pracują na swoich stanowiskach. Wierzcie lub nie, ale oglądanie ich przy pracy to wspaniałe doświadczenie. Już niedługo, bo 26 września, sześć kucharskich duetów (tak, kucharze pracują także w duetach!) zawita na Międzynarodowe Targi Poznańskie. Przez trzy dni (25-27 września) będą tam trwały targi POLAGRA,

| WRZESIEŃ 2024 ZAPOWIEDZI | 11 szym poziomie. Warto posłuchać uwag jury (pod przewodnictwem Iwony Niemczewskiej) oceniającego ich pracę. Raczej nie będą tak szydercze, jak w telewizyjnym show, ale na pewno będą konstruktywne. Pozwolą zawodnikom wejść na jeszcze wyższy stopień wtajemniczenia. ZANURZ SIĘ W KULINARNY ŚWIAT Niewiele jest w Polsce okazji, by, nie będąc szefem kuchni lub właścicielem restauracji, choćby na chwilę wejść w ten kulinarny świat. Tym bardziej warto zapamiętać nazwę „Kulinarny Puchar Polski” i skorzystać z tej okazji. Jeśli do tego lubicie smak dobrej (naprawdę dobrej!) kawy z najdalszych zakątków świata – znajdziecie ją na Festiwalu Kawy, odbywającym się w ramach targów. Jeśli kochacie smak rzemieślniczego pieczywa – jego zapach poczujecie podczas konkursu dla piekarzy Master Baker. No i jeśli czytacie ten artykuł przed 6 września, nawet nie musicie za te okazje płacić, bo do tego dnia bilety na targi POLAGRA są bezpłatne. Jeżeli jednak to wydanie „Sukcesu po poznańsku” wpadło Wam w ręce po tej dacie, po prostu zapiszcie się na jedno z zaplanowanych przez organizatorów szkoleń dla gastronomii lub branży spożywczej. Świat pięknych smaków stoi przed Wami otworem. Wystarczy do niego wejść. z a drugiego dnia zaplanowano finał 22. edycji Kulinarnego Pucharu Polski. ŚLEDŹCIE TE NAZWISKA Osobom niezwiązanym z branżą gastronomiczną nazwa „Kulinarny Puchar Polski” niewiele może mówić, ale wśród dotychczasowych zwycięzców i jurorów tego konkursu są tacy, którzy brali udział we wspomnianym „Master Chefie”. Niektórzy nawet ten program wygrali. W zdecydowanej większości uczestnicy i laureaci KPP albo pracują w najlepszych restauracjach w kraju i za granicą, albo reprezentują lub trenują kadry reprezentacji Polski kucharzy (tak, mamy takową). Te nazwiska łatwo znaleźć, a na pewno warto śledzić. Może się okazać, że w restauracji, do której akurat się wybieracie, danie przygotowuje właśnie zwycięzca KPP – perfekcjonist(k)a, który/a na serwowanie go według swojego autorskiego przepisu poświęcił/a tysiące godzin. Kamil Bujdasz i Paweł Baran, Przemysław Szwak i Maria Zakhidna, Bartłomiej Pawlikowski i Marcin Klóska, Jakub Żymelski i Bartosz Zajdel, Dawid Stąpór i Wiktoria Banaś, Paweł Liszka i Khrystyna Nykoliuk. Zapamiętajcie te nazwiska. Dlatego warto im kibicować. Warto podziwiać ich pracę z bliska, warto zagłębić się w świat perfekcyjnej kuchni na najwyż-

| WRZESIEŃ 2024 12 | ZAPOWIEDZI Jutro będzie futro 22 marca, 13 października, Teatr Animacji w Poznaniu To koncert snujący muzyczną opowieść o miłości widzianej oczami kobiety. W nowych aranżacjach muzycznych Macieja Muraszki usłyszymy m.in. „Wyczaruję Ci bajkę” z repertuaru Elżbiety Adamiak, „Hello Dolly”, „Padam Padam” z repertuaru Edith Piaf, „Serduszko puka w rytmie cza-cza”, “All That Jazz”, „Dziwny jest ten świat”, czy tytułową „Jutro będzie futro” z repertuaru Igi Cembrzyńskiej. Piosenki, które usłyszycie są nie tylko piękne muzycznie, ale i mądre w słowie. Mówią o miłości i jej różnych obliczach. Opisują gniew, tęsknotę, samotność, stratę, farsę codzienności. Wszystkie te emocje pojawią się na scenie. Przed Państwem wieczór pełen niespodzianek. Gdy zasiądziecie wygodnie w fotelach, zapomnicie o troskach i kłopotach, bowiem otuli Was magia muzyki, ciepło świateł, radość wykonawców, którzy wyczarują dla Was dobry, niezapomniany świat. OBSADA: Elżbieta Węgrzyn, Anna Lasota, Krzysztof Dutkiewicz, Bartosz Dopytalski, Maciej Muraszko. Zespół muzyczny pod kierownictwem Macieja Muraszki. Konferencja „RozWażna – Romantyczna. Jesteś Ważna” 12 września, Sheraton Poznan Hotel, ul. Bukowska 3/9 60-809 Poznań Ta konferencja ma na celu wsparcie dla kobiet przed rozwodem, w jego trakcie i po. Dlaczego warto wziąć w niej udział? Wsparcie emocjonalne: rozwód to jedno z najbardziej emocjonalnie wymagających doświadczeń w życiu. Na naszej konferencji znajdziesz profesjonalistów – psychologów i terapeutów, którzy pomogą Ci przejść przez ten trudny okres, odnaleźć siłę i zbudować nową przyszłość. Porady prawne: kwestie prawne mogą być zawiłe i stresujące. Skorzystaj z wiedzy doświadczonych prawników, którzy wyjaśnią Ci Twoje prawa, możliwości i obowiązki na każdym etapie procesu rozwodowego. Wiele kobiet rezygnuje z przysługujących im praw, ponieważ ich nie zna lub nie wie, jak je egzekwować. Naszym celem jest zmiana tego stanu rzeczy poprzez dostarczenie niezbędnej wiedzy i narzędzi. Inspirujące historie: poznaj kobiety, które przeszły przez rozwód i znalazły w sobie siłę, by zacząć od nowa. Ich historie będą dla Ciebie źródłem inspiracji i motywacji do działania. Warsztat i panel dyskusyjny: weź udział w praktycznych warsztatach, które pomogą Ci w budowaniu nowej rzeczywistości – od rozwoju osobistego, po budowanie zdrowych relacji w przyszłości. Nasz panel dyskusyjny to doskonała okazja do zadania pytań i zdobycia wartościowych wskazówek. Networking i wspólnota: spotkaj się z innymi kobietami, które przechodzą przez podobne doświadczenia. Stwórz sieć wsparcia i nawiąż nowe przyjaźnie, które będą Ci towarzyszyć na drodze do nowego życia. Na konferencji wystąpią specjalistki z różnych dziedzin: Dorota Nowocień, coach, mentor, mówca motywacyjny, nauczyciel akademicki. Specjalizuje się w kompetencjach miękkich. Prowadzi warsztaty i szkolenia. Realizuje projekt Akademia Motywacji D. Nowocień. Zofia Chołody, radczyni prawna, specjalizująca się w prawie rodzinnym. W sposób przystępny przybliża wiedzę prawniczą, jest autorką licznych felietonów prawniczych. Udziela prelekcji i szkoleń z zakresu prawa. Szczegóły i rezerwacje na stronie internetowej organizatora www.klubkp.pl

| WRZESIEŃ 2024 14 | ZAPOWIEDZI Dwóch liderów branży – organizator eventów Grupa MTP i dostawca multimediów Wizja – łączą siły, tworząc przełomową wystawę multimedialną, która przenosi odbiorcę do świata kosmosu pełnego pytań i fascynujących odpowiedzi. Wystawa „Copernicus Stacja Kosmiczna” to zupełnie nowa jakość na mapie Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki autorskiej technologii Virtual Art Senses uczestnicy będą mieli okazję przenieść się do świata, w którym granica między rzeczywistością a wirtualnością jest niemal niewidoczna. – Stworzyliśmy przestrzeń, w której uczestnicy przeżyją emocjonalny i pełen wrażeń wizualnych rollercoaster. Nasza unikalna mieszanka immersyjnych pokazów i strefy sensoryczno-edukacyjnej sprawia, że każda wizyta u nas będzie niepowtarzalnym przeżyciem – mówi Krzysztof Świętek, producent wystawy. Wystawa oferuje szereg unikalnych atrakcji i stref edukacyjnych. Na „Stacji Kosmicznej Copernicus” uczestnicy będą mogli przeżyć cztery pokazy multimedialne: Układ Słoneczny, Start Promu KosmiczKOSMICZNA PODRÓŻ nego, Narodziny Gwiazdy i Deszcz Meteorytów. Dostępne będą również interaktywne atrakcje przestrzenne, takie jak kosmiczny glut, wnętrze meteorytu czy strefa obcego. – Cieszymy się, że dzięki współpracy z firmą Wizja możemy zaoferować na terenie MTP niezwykłą wystawę, nie tylko dla mieszkańców Poznania, ale także dla odwiedzających z całej Polski. Wierzymy, że to wydarzenie przyciągnie szerokie grono odbiorców, stając się dla nich niezapomnianym przeżyciem – dodaje Tomasz Kobierski, prezes Grupy MTP. Pierwsza taka wystawa w Polsce oferuje coś, czego jeszcze nie było – interaktywne projekcje i sensoryczne doznania, które przenoszą odbiorcę w sam środek kosmicznych przygód. Warto zapewnić sobie miejsce już teraz, wchodząc na stronę: tobilet.pl i rezerwując bilet. z Więcej informacji: stacjacopernicus.pl W SERCU POZNANIA Wystawa „Copernicus Stacja Kosmiczna” to zupełnie nowa jakość na mapie Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki autorskiej technologii Virtual Art Senses uczestnicy będą mieli okazję przenieść się do świata, w którym granica między rzeczywistością a wirtualnością jest niemal niewidoczna Czym byłaby nauka bez teorii heliocentrycznej Mikołaja Kopernika? Jaką wiedzę posiadalibyśmy o kosmosie, gdyby nie przełomowe odkrycia naszego słynnego astronoma? Od wieków ludzkość zadaje sobie pytanie: Czy jesteśmy sami w kosmosie? Teraz wspólnie poszukamy odpowiedzi. 21 września w iglicy na Międzynarodowych Targach Poznańskich rusza pierwsza w Polsce multimedialna wystawa pod tytułem „Copernicus Stacja Kosmiczna”.

| WRZESIEŃ 2024 16 | ZAPOWIEDZI BANKSY w Poznaniu Największa światowa wystawa dzieł BANKSY’ego zagościła w Poznaniu na terenie MTP. „The Mystery of BANKSY – A Genius Mind” to niezwykłe wydarzenie poświęcone jednemu z najbardziej tajemniczych i wpływowych artystów współczesnych, od lat przyciąga tłumy entuzjastów sztuki z całego świata. Banksy, choć pochodzi z Bristolu, zdobył międzynarodową sławę, pozostając jednocześnie artystą pełnym zagadek. Jego twórczość, balansująca na granicy graffiti i malarstwa, nieustannie prowokuje i kwestionuje normy tradycyjnego rynku sztuki. Wystawa ta zdążyła już przyciągnąć tysiące odwiedzających w różnych miastach na świecie, stając się jednym z najważniejszych wydarzeń w świecie sztuki ulicznej. Dzieła Banksy’ego odzwierciedlają kluczowe prawdy i wyzwania współczesnego świata. Ekspozycja oferuje wyjątkową podróż przez całokształt twórczości Banksy’ego, prezentując ponad 150 inspirujących motywów street artu. Wśród nich znajdują się graffiti, fotografie, rzeźby, instalacje wideo oraz wydruki na różnorodnych nośnikach, takich jak płótno, tkanina, aluminium, FOREX® i pleksi. Każdy element wystawy został starannie dobrany i zgromadzony, tworząc kompleksowy przegląd jego artystycznej wizji. Więcej informacji oraz bilety dostępne na: www.biletinfo.pl/www.mystery-banksy.pl KIERSKI FESTIWAL 2024 14 – 15 września, Stajnia Kaliński w Kiekrzu Lech Janerka oraz zespół LemON gwiazdami Kierskiego Festiwalu w 2024 roku. Tradycyjnie jak co roku Kierski Festiwal odbędzie się w ciągu dwóch dni. Edycja 2024 zostanie zorganizowana 14 i 15 września. Miejscem wydarzenie będzie klimatyczna Stajnia Kaliński mieszcząca się w Kiekrzu, przy ulicy Sanatoryjnej. Warto podkreślić, że wydarzenie jest otwarte a udział w nim jest bezpłatny. Pierwszego dnia podczas „kierskiego” zaplanowano atrakcje muzyczne. Na scenie zobaczymy Lecha Janerkę oraz zespół LemON. Oprócz koncertów na uczestników będzie czekać strefa gastronomiczna, stoiska partnerów wydarzenia czy rękodzieło. Lech Janerka kojarzony jest głównie z takich piosenek jak „Rower” oraz „Jezu jak się cieszę”. Muzyk na scenie jest od ponad 45 lat, w trakcie kariery zdobył liczne wyróżnienia, w tym muzyczne Fryderyki, został oznaczony Brązowym Medalem Zasłużonym Kulturze Gloria Artis, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Ostatnia płyta Janerki „Gipsowy Odlew Falsyfikatu” została doceniona licznymi nagrodami. W sobotę posłuchamy również zespołu LemON. Takie utwory zespołu jak „Napraw”, „Scarlett”, „Nice” czy „Jutro” swego czasu przez długi czas utrzymywały się na listach przebojów. Najnowszy album – „PIATKA” również spotkał się z ciepłym przyjęciem krytyków i fanów. LemON jest zwycięzcą trzeciej edycji Must Be the Music, laureatem nagród Eska Music Awards, wydane przez nich albumy mają statut podwójnej platyny czy złotej płyty. Pomiędzy koncertami odbędzie się również coroczna licytacja fantowa, której celem jest zebranie środków na leczenie przyjaciela Stajni Kaliński – Jasia Wajdy. Chłopiec urodził się z Móz- gowym Porażeniem Dziecięcym oraz chorobą genetyczną PHP1A i do dziś walczy o swoje zdrowie. W drugi dzień festiwalu odbędą się tradycyjne Zawody Regionalne i Towarzyskie w Woltyżerce Sportowej. Podczas zawodów młodzi zawodnicy będą wykonywać różne efektowne figury, jednocześnie jadąc na koniu. Co roku zawody gromadzą żywo zainteresowaną widownię. Podczas niedzielnych zmagań dla dzieci będą czekać warsztaty przygotowane przez stowarzyszenie Si. W niedzielę również nie zabraknie strefy gastronomicznej, stoisk partnerów czy z rękodziełem. Kierski Festiwal już od wielu lat obecny jest w poznańskim kalendarzu kulturalnym. Wydarzenie z roku na rok wzbudza coraz większe zainteresowanie, a jego uczestnicy cenią sobie niepowtarzalny klimat, rodzinną atmosferę, liczne atrakcje przy jednoczesnej możliwości bezpłatnego uczestnictwa.

| WRZESIEŃ 2024 18 | ZAPOWIEDZI Klub Finansistów AHK Polska 19 września, godz. 18.00, Oregano&Wine, ul. Śniadeckich 25 Klub Finansistów AHK Polska to spotkania dla osób zarządzających finansami w firmach. To platforma wymiany wiedzy pomagającej podejmować strategiczne decyzje. Wspólnym mianownikiem tych spotkań są pieniądze – niezbędne, by finansować zmiany i realizować projekty rozwijające firmę. Tematem wrześniowego spotkania będzie „Konkurencyjność w dobie transformacji. Wyważenie kosztów i efektywności w europejskiej gospodarce”. W programie: 18.00 – Czy Polsce grozi pułapka średniego wzrostu i jak z niej wyjść? – Rafał Benecki, Główny Ekonomista ING Banku Śląskiego 18.40 – Debata Ekspertów – Jak ze współczesnymi wyzwaniami radzą sobie konkretne firmy? – Michał H. Mrożek, Wiceprezes ING Banku Śląskiego prof. Joanna Tyrowicz, Członkini Rady Polityki Pieniężnej Marek Rozkrut, Główny Ekonomista EY Polska 19.20 – Agenda Podatkowa Dyrektora Finansowego na 2024/2025 Na pewno nie zabraknie czasu na networking w polsko-niemieckim gronie. Rejestracja na stronie Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK Polska): https://ahk.pl/pl/wydarzenia Premiera spektaklu „Drogi Evanie Hansenie” 7, 8, 10 – 14 września, Teatr Muzyczny w Poznaniu W roli Evana Hansena widzowie zobaczą Marcina Franca, Macieja Badurkę oraz Michała Kondyjowskiego (swing). Postać Zoe Murphy wykreują Iga Klein i Urszula Laudańska, a jej brata, Connora Murphy’ego zagrają Jakub Rayman i Bartosz Sołtysiak. W roli Cynthii Murphy wystąpią Oksana Hamerska i Agnieszka Wawrzyniak, a jej męża Larry’ego Murphy’ego zagrają Radosław Elis i Patryk Kośnicki. Matkę Evana, Heidi Hansen, wykreują Dagmara Rybak i Katarzyna Tapek. W spektaklu zobaczymy jeszcze Aleksandrę Daukszewicz i Joannę Rybkę jako Alanę Beck oraz Maksymiliana Pluto-Prądzyńskiego i Macieja Zaruskiego w roli Jareda Kleinmana. Reżyserem polskiej prapremiery musicalu „Drogi Evanie Hansenie” jest Paweł Szkotak. Kierownictwo muzyczne objął Dariusz Tarczewski, choreografię przygotowuje Karol Drozd, a scenografię i kostiumy – Natalia Kitamikado. Kierownikiem wokalnym jest Paweł Orłowski. Spektakl dopełniają światła Pauliny Góral oraz projekcje Karoliny Jacewicz i Mateusza Kokota, a reżyserem dźwięku jest Tomasz Zajma. Głównym bohaterem „Drogi Evanie Hansenie” jest 17-letni Evan, który ma problemy w relacjach z rówieśnikami. Zgodnie z zaleceniem terapeuty pisze do siebie listy. Jeden z nich wpada w ręce znajomego z klasy – Connora – i wyprowadza go z równowagi, bo Evan wspomina w nim o jego siostrze, Zoe. Kilka dni później Connor popełnia samobójstwo, a rodzice znajdują przy nim list Evana i uznają, że chłopcy musieli się przyjaźnić. Próba sprostowania pomyłki przerasta nastolatka, który zaczyna brnąć w kolejne kłamstwa. Musical „Dear Evan Hansen” miał premierę w lipcu 2015 r. w Waszyngtonie i błyskawicznie stał się przebojem wśród młodych ludzi. Muzykę i słowa napisali Benj Pasek i Justin Paul („La La Land”, „The Greatest Showman”), a scenariusz Steven Levenson. Spektakl zdobył sześć statuetek Tony, w tym za najlepszy musical i najlepszą muzykę oryginalną. W 2021 r. musical doczekał się filmowej adaptacji uznanego reżysera Stephena Chbosky’ego. Widzowie pokochali go za takie piosenki jak „You Will Be Found”, „Waving Through a Window” czy „For Forever”, a także prosty przekaz płynący z tej pełnej ciepła opowieści: #niejesteśsam. Bilety dostępne są w kasie i online przez stronę teatru: https://bit.ly/drogi-evanie-hansenie. Rezerwacje grupowe dostępne pod adresem e-mail bilety@teatr-muzyczny.pl i telefonicznie 506 658 381.

| WRZESIEŃ 2024 20 | NA OKŁADCE 100 MILIONÓW WYKORZYSTAĆ SZANSĘ

| WRZESIEŃ 2024 NA OKŁADCE | 21 DLA KLIENTÓW Na łamach „Sukcesu” spotkaliśmy się już na samym początku wybuchu afery frankowej, kiedy jeszcze nikt nie wiedział tak do końca, co będzie się działo. Rozmawialiśmy również w ubiegłym roku, kiedy pojawiały się już jednoznaczne opinie i decyzje na korzyść klientów. A dzisiaj? – To już ostatni dzwonek, aby zawalczyć i uwolnić się od nieuczciwej umowy. Ze swojej szansy na wygraną skorzystało tylko 30 procent uprawnionych do tego osób – mówi dr Mariusz Korpalski, radca prawny. – Gdybyśmy spróbowali podsumować naszą działalność w liczbach, to wygraliśmy z bankami w sądzie już ponad 700 razy, odzyskując dla naszych klientów ponad 100 milionów złotych i niszcząc tony dokumentów z zakończonych procesów – dodaje mecenas Beata Komarnicka-Nowak, radca prawny. Kancelaria Komarnicka Korpalski jako pierwsza w Polsce zajęła się sprawami frankowiczów, a dziś świętuje swoje 18. urodziny. ROZMAWIA: ANNA SKOCZEK | ZDJĘCIA: FOTOBUENO 700 wygranych, 100 milionów złotych, które wróciło do klientów. Te liczby robią wrażenie! mecenas Beata Komarnicka-Nowak: Gdyby sądy działały szybciej, te statystyki byłyby o wiele lepsze. Nadal mamy mnóstwo spraw w toku, zgłaszają się do nas kolejni klienci, przy czym cały czas dbamy o to, żeby z butiku nie zmieniać się w hurtownię. Do spraw podchodzimy bardzo indywidualnie. Od naszego ostatniego spotkania na rynku pojawiło się wiele takich „prawniczych fabryk”, które przerabiają tysiące spraw, niekoniecznie w najlepszy dla klienta sposób. dr Mariusz Korpalski: I warto wiedzieć, że te firmy opierają się na przetartych przez nas szlakach. Ci, którzy poszli do sądu, często już mają to za sobą, a ci, którzy nie poszli, po pierwsze mają przetartą drogę prawną, po drugie banki przedstawiają już propozycje ugodowe, co znacząco skraca czas trwania tych spraw. BK-N: Dziś wszyscy mogą wykorzystać swoją szansę na uwolnienie się od zobowiązań, które powstały przez to, że zawierane umowy nie były uczciwe. W sierpniu frank szwajcarski znowu poszedł do góry, a co za tym idzie – nasze zobowiązania, jeśli nadal je posiadamy, znów zaczęły rosnąć. To kolejny moment, w którym warto pomyśleć o uwolnieniu się od tego zobowiązania, a statystyki wskazują, że nadal około 70 procent kredytobiorców nie zdecydowało się na żaden ruch. MK: Na pewno nie wywalczymy już w sprawie z bankami takich bonusów jak na początku, ale zawsze ktoś musiał być pierwszy i ktoś musiał przetrzeć szlaki, żeby dziś łatwiej było uwolnić się od nieuczciwych zobowiązań. Ale to konsekwencja nieuczciwych praktyk banków, my nie wymyśliliśmy sztuczek prawniczych, żeby obalić te umowy. Potwierdziły to wszystkie instytucje, wszystkie sądy, łącznie z Trybunałem Sprawiedliwości UE. Pamiętacie swoich „frankowych” klientów? MK: Pierwszy klient z 2012 roku sądzi się do dziś, po 12 latach jego sprawa niestety nadal jest niezakończona. Pamiętajmy, że to były jeszcze czasy, kiedy opłata sądowa wynosiła 5%, a nie tysiąc złotych, tak jak dziś. Wówczas te kwoty były barierą dla ogromnej grupy ludzi, którzy chcieli wystąpić do sądu. Wpłata na przykład kolejnych 30 tysięcy złotych oznaczała dla nich kolejne kredyty. Dzisiaj sytuacja jest prostsza, bo opłata wynosi tysiąc złotych. BK-N: Również przyczyniliśmy się do tej zmiany opłaty sądowej. Nasze rozmowy, działania, a nawet występy na posiedzeniach komisji sejmowych i senackich doprowadziły do tego, że ludzie w końcu dostali prawo do | MATERIAŁ PROMOCYJNY

| WRZESIEŃ 2024 22 | NA OKŁADCE zakładania spraw za rozsądną opłatą. Pytała Pani, czy pamiętamy klientów. Oczywiście, że tak. Pamiętamy ich z imienia i nazwiska, pamiętamy ich historie, często ogromne dramaty, do których doprowadziły w pewnym momencie mordercze raty kredytów. Nie jesteśmy prawniczą fabryką. Nigdy nie staniemy się korporacją prawniczą, bo jak wspomniałam, kładziemy nacisk na to, żeby z butiku nigdy nie przekształcić się w hurtownię. Zresztą często trafiają do nas ludzie, którzy najpierw trafili w młyny takich wielkich ogólnopolskich firm zajmujących się kredytami. U nas są obsługiwani przez ekspertów, nie przez algorytmy, i chociaż umowy, z którymi do nas trafiają, są schematyczne, to już same sprawy mają charakter indywidualny. MK: Byli np. państwo, którzy przyszli do nas w 2016 r. i dopiero niedawno udało się zakończyć ich sprawę. Rozpraw było chyba z piętnaście. Pan zbudował dom tak duży, że miały tam mieszkać jego trzy córki z dziećmi i rodzinami. Jeszcze prowadził tam sklep. W czasie, w którym prowadziliśmy sprawę, zmarł on, później jego żona. Zostały same córki, które czuły się zniszczone procesem frankowym, zaszczute. Nie były w stanie normalnie funkcjonować. Z drugiej strony wiedziały, że walczą w sądzie o jedyny majątek rodziny, przez który rodzice stracili sporo zdrowia. W końcu mogliśmy wstrzymać spłaty, wygraliśmy w pierwszej instancji… Proces trwał zdecydowanie zbyt długo, a my już z naszego doświadczenia wiemy, że stres związany z tak przewlekłymi sprawami naprawdę skraca życie. BK-N: Są ludzie, którzy po tych procesach z bankami mają głęboką traumę. Mieliśmy klientkę, którą przeprowadziliśmy przez proces podpisania ugody z bankiem. Po zakończeniu sprawy kilka razy dziennie dzwoniła do nas z pytaniem, czy bank się nie wycofał. Nie była w stanie uwierzyć, że to już koniec i ten koniec jest dla niej korzystny. Dla wielu klientów wygrana z taką wielką instytucją, jaką jest bank, nie mieści się w głowie. Mamy też klienta, który podpisał ugodę z bankiem, ale tak bardzo się bał, że przez długi czas nie podawał swojego numeru konta. Bał się, że jeśli dostanie od banku jakiekolwiek pieniądze, to będzie je musiał później oddać z odsetkami. Czy zgłaszają się do Państwa jeszcze klienci, którzy mają kredyty frankowe i dopiero teraz nabrali odwagi? MK: Tak, oczywiście. Z tymi sprawami nie można czekać wiecznie i na unieważnienie nieuczciwych umów bankowych zostały nam może jeszcze z dwa, trzy lata. Jesteśmy dla wielu klientów naturalnym wyborem i partnerem godnym zaufania, bo jako jedna z pierwszych kancelarii w Polsce zaczęliśmy wygrywać z bankami i odpowiedzialni jesteśmy też za zmiany systemowe. A zaufanie dla ludzi, którzy już raz zostali oszukani, jest dziś kluczowe. Czy w sprawach frankowych może być jeszcze coś zaskakującego? MK: Są oczywiście sprawy, które są problematyczne, chociaż one nie zaskakują mnie od strony intelektualnej, bo doskonale wiem, jakie są rozwiązania. Czasem jako prawnik procesowy jestem zaskoczony, że sąd ma z czymś problem i zdarzają się przegrane. Czasami działa to na zasadzie przekory. To znaczy? MK: To znaczy, że pojawia się teoria o tym, że nie wszyscy muszą wygrywać… Ale to nie jest prawda. Jeśli wszyscy zostali oszukani, to prędzej czy później jesteśmy w stanie to udowodnić, bo przecież to kwestia nieuczciwych umów. Zresztą kwestia umów fascynowała mnie jeszcze na studiach, w latach 90., ale powiedzmy sobie szczerze – jeśli chodzi o tak poważne sprawy, jak nieuczciwe klauzule w umowach z bankami, trudno było zdobywać umiejętności praktyczne. Kredyty frankowe okazały się natomiast istnym poligonem. Praktyka więc przyszła sama. To nie jest tak, że zajmujemy się wszystkim. Wychodzimy z założenia, że warto być mistrzem olimpijskim w swojej dziedzinie, a nie przeciętnym zawodnikiem we wszystkim. Jeśli chodzi o procesy, to specjalizujemy się w opcjach walutowych i kredytach frankowych. Sami napisaliśmy już sześć książek na te tematy…

| WRZESIEŃ 2024 NA OKŁADCE | 23 BK-N: Trzeba wykorzystać swoją szansę, ale żeby ją wykorzystać, trzeba być przygotowanym na to, że się pojawi. Życie na szczęście jest na tyle długie, że te szanse człowiek dostaje kilka razy. My wiemy, jak wykorzystywać zarówno swoje, jak i naszych klientów. I tak już od 18 lat… BK-N: Zaczynaliśmy przy ul. Marcelińskiej w wynajętym biurze. Pamiętam pierwszy dzień, kiedy w biurze stanęły biurka wzięte w leasing. Mieliśmy wówczas kilku klientów, ale już wtedy stawialiśmy na sprawy gospodarcze i doradztwo biznesowe, włącznie z podatkami. Później zawęziliśmy zakres działalności i wyspecjalizowaliśmy się w sprawach frankowych. Nasze ambitne podejście do tematu sprawiło, że w rankingach najlepszych kancelarii kraju gazety „Rzeczpospolita” byliśmy już na trzecim miejscu. To ogromna zasługa również standardu obsługi klienta i naszej „drugiej linii”. Jest kilka osób, które pracują z nami niemalże od początku. To choćby Pani Katarzyna Hajduk, która jest już nie tylko dyrektorem finansowym, ale właściwie dyrektorem generalnym. Jest naszym bardzo silnym wsparciem, co bardzo doceniamy. To dzięki naszej wspólnej pracy dziś, po osiemnastu latach działamy już jako kancelaria na terenie całej Polski, a dla wygody naszej i klientów uruchomiliśmy i prężnie rozwijamy filię w Warszawie. Czyli już dawno wyszliście poza Poznań… BK-N: Działalność na terenie całego kraju paradoksalnie pozwoliła nam usprawnić pandemia. To dzięki wprowadzonym wówczas rozwiązaniom mogliśmy uczestniczyć w sądach w posiedzeniach online. Wcześniej mnóstwo czasu spędzaliśmy na dojazdach. Mamy poczucie, że tę szansę również wykorzystaliśmy. Dziś czujemy się na tyle silni i mamy już tak bogate doświadczenie, że nasi klienci mogą na tym wiele zyskać. Wracamy więc do usług doradztwa biznesowego. Świętujecie w tym roku osiemnastkę! A jak z prawnego punktu widzenia zmienia się życie po przekroczeniu pełnoletności? MK: Każdy jest już w pełni odpowiedzialny za siebie. Tylko że w przypadku kancelarii każdy rok powinien być liczony razy sześć albo siedem! Tak, jak to jest w przyDoświadczenie, lata działalności dały nam możliwość, abyśmy mogli działać w charakterze doradców strategicznych pod względem prawnym, ale i biznesowym

| WRZESIEŃ 2024 24 | NA OKŁADCE padku naszych psów. Jeśli odpowiednio przeliczymy nasz wiek, to pełną samodzielność nasza kancelaria osiągnęła już wiele lat wcześniej. Żyjemy w tej samej rzeczywistości gospodarczej, biznesowej i prawnej, co nasi klienci i doskonale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że prowadzenie biznesu jest w Polsce… nieprzewidywalne. Co stanowiło kamienie milowe w rozwoju kancelarii? MK: Kryzys roku 2008, problemy z bankami, które mieli przedsiębiorcy z opcjami walutowymi i podobnymi transakcjami. Wtedy byliśmy już rozpoznawalni na rynku jako eksperci od waluty, więc sprawy frankowe wydawały się być naszym naturalnym środowiskiem. Tak też się w nich odnaleźliśmy, zostając liderami w rozwiązywaniu tych spraw dla naszych klientów. Chociaż nie jesteśmy kancelarią stricte procesową. Zawsze staliśmy na dwóch nogach. Od 2008 roku zajmujemy się zarówno bieżącą obsługą naszych stałych klientów, jak i prowadzeniem procesów. Taki układ pozwala nam czerpać wiedzę z codziennych wyzwań, przed którymi stają przedsiębiorcy, i wiedzę z procesów sądowych. BK-N: To nie jest tak, że zajmujemy się wszystkim. Wychodzimy z założenia, że warto być mistrzem olimpijskim w swojej dziedzinie, a nie przeciętnym zawodnikiem we wszystkim. Jeśli chodzi o procesy, to specjalizujemy się w opcjach walutowych i kredytach frankowych. Sami napisaliśmy już sześć książek na te tematy… Kryzys roku 2008, problemy z bankami, które mieli przedsiębiorcy z opcjami walutowymi i podobnymi transakcjami. Wtedy byliśmy już rozpoznawalni na rynku jako eksperci od waluty, więc sprawy frankowe wydawały się być naszym naturalnym środowiskiem

| WRZESIEŃ 2024 NA OKŁADCE | 25 MK: Na kredytach frankowych oparłem też swój doktorat. Jak widać, zaangażowaliśmy się w to mocno. Z drugiej strony obsługujemy klientów firmowych, dla których świadczymy szeroki pakiet usług, a jeśli w czymś nie czujemy się silni, to nie eksperymentujemy, tylko nawiązujemy współpracę z najlepszymi ekspertami. Jak po okręgu wracamy do kryzysu związanego z kredytami we frankach, to był 2012 rok. To była zupełna nowość, nie było utartych szlaków… MK: Dziś można powiedzieć, że to właśnie my je przecieraliśmy, byliśmy pionierami. Teraz wiele osób pyta nas, czy wejdziemy w kolejną aferę finansową? Tego nie wiemy, ale stara afera frankowa jeszcze wciąż jest żywa i jeszcze sporo jest w niej do zrobienia. Mimo wszystko mamy nowe pomysły i rozszerzamy działalność o nowe branże. Doświadczenie, lata działalności dały nam możliwość, abyśmy mogli działać w charakterze doradców strategicznych pod względem prawnym, ale i biznesowym. Czy są w Państwa historii mniej oczywiste szanse, które potrafiliście doskonale wykorzystać? BK-N: Oczywiście! Na studiach miałam okazję pracować w Radiu Merkury – Poznań. To sprawiło, że bardzo szybko musiałam nauczyć się tłumaczenia żargonu prawniczego na język, który trafia do ludzi. Wspólnie z Mariuszem napisaliśmy kilkaset felietonów do gazet, występowaliśmy nawet w telewizjach śniadaniowych, tłumacząc zawiłe problemy prawne. Jako pierwsi mówiliśmy o sprawach frankowych tak, żeby ludzie zrozumieli. Efekt był taki, że ludzie przestali się nas bać i nabierali do nas zaufania. MK: Do dziś zresztą, kiedy po raz pierwszy klienci opisują nam swoje sprawy, korzystając z Messengera, bywam zdziwiony i z rozbawieniem wspominam e-maile z klientami sprzed 18 lat, które były na wskroś formalne. Od tego czasu naprawdę sposób komunikacji z klientem zmienił się o 180 stopni. Druga sprawa to umiejętność syntetycznego przedstawienia problemu przed sądem. Chodzi o takie przedstawienie sprawy, które będzie zrozumiałe dla wszystkich, nie tylko dla stron postępowania. Klient musi wiedzieć, co prawnik do niego mówi, i wiedzieć, że idziemy razem w dobrą stronę. To zresztą też kwestia podejścia, bo klient tak naprawdę wcale nie chce wygrać sprawy, on chce pozbyć się problemu. To zazwyczaj prawnik chce walczyć i wygrać. Dla klienta liczy się efekt. I oby te efekty były jak najlepsze… MK: Żeby tak było, trzeba wykorzystać swoją szansę! z

| WRZESIEŃ 2024 26 | WARTE POZNANIA AQUARIUSA KOŁOBRZEG PRZEZ RÓŻOWE OKULARY

| WRZESIEŃ 2024 WARTE POZNANIA | 27 Kolorową fasadę hotelu Aquarius mieniącą się feerią barw w ognistych odcieniach czerwieni, żółci i ciepłego brązu zna chyba każdy, kto kiedykolwiek odwiedził Kołobrzeg. Jak widać po opiniach, które dziś wiele mówią nam o obiektach, wybór Aquariusa jest strzałem w dziesiątkę. Połączenie luksusu, relaksu, dobrych emocji i bliskości morza sprawia, że na dłuższe wakacje w tym miejscu decydują się tysiące osób z całego świata, w tym artystów wielkiego formatu. O wszystkich dba zespół hotelu… w niewiele zmienionym składzie od 15 lat. ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA-WENZ ZDJĘCIA: AGATA JESSE OBIEKTYWNIE Odkąd przyjeżdżam do Kołobrzegu, to właśnie Wasza energetyczna i kolorowa fasada sprawiała, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech… Dominika Lesiak, dyrektor hotelu: Bardzo dobra reakcja! Hotel Aquarius powstał po to, żeby cieszyć gości i żeby mogli stąd czerpać energię. Nasza charakterystyczna fasada nawiązuje do tej radości. Barwne okna działają trochę jak kolorowe okulary i to nawet w pochmurne listopadowe dni. Do tego jeszcze uśmiechnięty zespół pracowników, który robi wszystko, aby spełniać potrzeby naszych gości. Ich pozytywne opinie napędzają nas do działania. Bo goście są najważniejsi. Wszyscy, ale najbardziej cieszy nas ogromna grupa tych, którzy do nas wracają. Mamy nawet takich, którzy są z nami od samego początku i powierzają nam swój wypoczynek od 15 lat. Najbardziej skupiamy się na dopieszczaniu tego, co chwalą nasi goście, a to przede wszystkim atmosfera, personel, który jest życzliwy i miły dla gości w sposób bardzo naturalny i kompletnie niewymuszony. To dlatego, że pracują u nas po prostu odpowiedni ludzie, tworząc zespół, z którego jestem bardzo dumna, bo uważam, że Aquarius to nie tylko ściany, ale przede wszystkim ludzie, którzy tworzą wyjątkowy hotel. Jesteśmy jednym z nielicznych obiektów, w którym dominują polscy pracownicy, którzy nie mają absolutnie żadnych problemów, aby porozumieć się z gośćmi w rodzimym języku. Wiemy dziś, że ta swobodna komunikacja jest dla gości bardzo ważnym elementem. Sam personel liczy ponad 200 osób i jego skład niewiele się zmienia, a dziś stworzenie miejsca, w którym ludzie chcą pracować i robią to z radością, to też nie lada wyzwanie. Utrzymanie takiego składu w miejscowości turystycznej też nie jest łatwe… Zdecydowanie nie jest łatwe, ale warto dbać o stałą kadrę i tworzyć dobrą atmosferę pracy. Najbardziej czasochłonne jest szkolenie pracowników. Proces wdrażania nowych osób jest wymagający pod względem organizacyjnym, wiąże się z koniecznością poświęcenia dużej ilości energii i uwagi, więc | MATERIAŁ PROMOCYJNY

| WRZESIEŃ 2024 28 | WARTE POZNANIA im mniejsza rotacja, tym lepiej. Stały zespół ma znaczenie dla naszych partnerów biznesowych i gości, którzy cieszą się, że widzą te same, znajome twarze w trakcie kolejnych wizyt. A Pani? Ja też pracuję w hotelu od samego początku. Dołączyłam do zespołu jeszcze na etapie budowy. Najpierw byłam specjalistą do spraw marketingu, później dyrektorem marketingu i sprzedaży, a potem zostałam dyrektorem generalnym. Czyli zna Pani tu każdy zakamarek i każdą wykładzinę – dosłownie i w przenośni! Owszem, jednak z racji wykształcenia lepiej czuję się w tematach sprzedażowo-marketingowych niż w sprawach stricte technicznych. Mam natomiast świetny zespół pracowników technicznych, od dyrektora operacyjnego, poprzez kierownika technicznego, po konserwatorów, którzy znają każdy detal tego obiektu. Kiedy pokazywała mi Pani hotel, widziałam, że jest tu mnóstwo rodzin z dziećmi. W takich okresach, jak wakacje czy ferie, rodziny z dziećmi stanowią zdecydowaną większość gości. Ale mamy też bardzo atrakcyjne oferty dla par. Po zakończeniu sezonu letniego przyjeżdża do nas spora liczba par, które szukają spokoju i wyciszenia. Są nastawione bardziej na relaks, korzystają z zabiegów w SPA, z saun czy kąpieli w naszych basenach. Widziałam tę strefę. Przypomina ona bardziej aquapark. Mamy 25-metrowy basen pływacki, jest też basen rekreacyjny z różnymi atrakcjami wodnymi typu rwąca rzeka, gejzery z leżakami wodnymi, natryski masujące, brodzik dla dzieci ze zjeżdżalnią. Oprócz tego przestronny kompleks saun, dwa jacuzzi w środku, jedno na zewnątrz, gdzie dysponujemy też słonecznym tarasem z leżakami. Znajduje się tam również Garden Bar, a za nim ogród z placem zabaw i „tyrolką”. W okresie letnim między innymi tam odbywają się animacje dla dzieci. Nie zapominajmy o sporym SPA, w którym warto zrelaksować się podczas masażu, czy zadbać o urodę, korzystając z zabiegów kosmetycznych. Faktycznie, możliwości spędzania wolnego czasu mamy tu mnóstwo. Sam hotel oferuje rzeczywiście sporo atrakcji, a jego dopełnieniem jest piękna piaszczysta plaża, nowoczesna promenada i park nadmorski ze ścieżkami rowerowymi, zaledwie kilka kroków stąd. Przeszłyśmy przez część restauracyjną… jest imponująca. Składa się z części bufetowej, w której serwowane są śniadania i kolacje, oraz restauracji à la carte, gdzie goście dokonują wyboru dań z menu. Restauracja została wyróżniona certyfikatem Slow Food, potwierdzającym najlepszą jakość dań. Wiele lat temu nawiązaliśmy współpracę z lokalnymi rolnikami i hodowcami, którzy dostarczają nam produkty ekologiczne. Poza tym serwujemy też dania diety opracowanej przez doktora Bardadyna. To tak zwana dieta strukturalna, która pozwala schudnąć, ale bez specjalnych wyrzeczeń, morderczej walki i bez uczucia głodu. Nasi goście mogą skorzystać ze specjalnych pakietów właśnie z tą dietą. Oprócz zdrowych i zbilansowanych posiłków znajdą w tej ofercie również dodatkowe zabiegi poprawiające kondycję skóry. Co jest hitem Waszej hotelowej restauracji? Żurek! Goście go uwielbiają i nie ma szans, żebyśmy kiedykolwiek mogli z niego zrezygnować. Ale jest też kaczka, która cieszy się bardzo dużą popularnością, a podium zamyka kotlet schabowy ze świni złotnickiej. Osobną kategorią są ryby. Nikt chyba nie wyobraża sobie udanego wyjazdu nad morze bez zjedzenia pysznego dorsza czy łososia. Mamy też wspaniałą cukiernię. Panie, które są naszymi cukiernikami, po prostu robią cuda. Mają wyobraźnię, są kreatywne i wszystkie te pyszne wypieki, które Pani widzi, są nasze! Włącznie z tymi bezglutenowymi. To teraz koniecznie musimy iść na kawę z ciastkiem… Zapraszam! z

| WRZESIEŃ 2024 30 | WARTE POZNANIA NA POCZCIE, A GDZIE? W centrum Poznania, u zbiegu Alei Karola Marcinkowskiego i ulicy 26 Lutego, tętni życie. Słychać łomot przejeżdżających tramwajów i gwar targowiska na placu Wielkopolskim. Przed niewielką budką u Włocha ustawia się kolejka amatorów pizzy i dobrego espresso. Spory ruch widać również po drugiej stronie ulicy. Niepozorne szklane drzwi co rusz otwierają się i zamykają, ludzie wchodzą i wychodzą, śmieją się, głośno ze sobą rozmawiają. To wejście do Poczty Workspace – unikalnej przestrzeni na mapie miasta, w której dziś kwitnie poznańska branża kreatywna. TEKST: MARTYNA PIETRZAK-SIKORSKA | ZDJĘCIA: AGATA JESSE OBIEKTYWNIE

| WRZESIEŃ 2024 WARTE POZNANIA | 31 Już od progu wita mnie Bartek Zdrowy – jeden z pomysłodawców konceptu, który bez zbędnego gadania, zaprasza mnie na oprowadzenie po budynku. Kilka chwil później, lekko zziajana wspinaniem się po kolejnych schodach, na własnej skórze przekonuję się, że faktycznie jest co zwiedzać, bo cała przestrzeń ma ponad 6 tysięcy metrów kwadratowych i zajmuje aż cztery rozległe piętra. Przemierzamy długie korytarze pełne kolorowych drzwi, streetartu i fantazyjnych szyldów, co rusz spotykając najemców, z którymi mój przewodnik serdecznie się wita i po przyjacielsku gawędzi. – Znam imiona wszystkich mieszkańców Poczty – staramy się nie nazywać ich najemcami, spora część z nich to moi znajomi lub znajomi znajomych, łącznie to blisko 50 inicjatyw – przyznaje. POWRÓT DO ŚWIETNOŚCI Imponujący neorenesansowy gmach, w którym mieści się Poczta Workspace, od zawsze pełnił funkcję utylitarną i służył mieszkańcom Poznania. Od samego początku jego istnienia, czyli od 1798 roku, mieścił się tu Urząd Pocztowy, a w przeszłości znajdowała się tu również stacja dyliżansów. Budynek był także siedzibą Telekomunikacji Polskiej i firmy Orange, ale przez ostatnie kilka lat świecił pustkami – siedzibę miała w nim tylko agencja Good Taste Production, której biura nadal znajdują się na drugim piętrze. Wszystko zmieniło się na początku 2024 roku, kiedy to konferencyjne przestrzenie stały się miejscami kreatywnych eventów dla branż projektowej i muzycznej, a w opuszczonych lokalach zaczęli pojawiać się pierwsi najemcy. – To naprawdę wyjątkowe miejsce na mapie miasta, a my chcieliśmy uszanować jego historię, stąd „Poczta” w nazwie. Cieszę się, że dziś budynek znów tętni życiem i zrzesza lokalnych twórców oraz świetne inicjatywy. Można powiedzieć, że Poczta Workspace jest największą w Polsce kolektywną i kreatywną „korporacją” – dodaje ze śmiechem mój rozmówca. NA LUZIE, Z UŚMIECHEM Za sukcesem Poczty Workspace stoi nie tylko Bartek, ale także jego żona Marynia Tuliszka-Zdrowa, autorka hasła Poczty, mówiącego o tym, że to „przestrzeń wspólnych korzyści”, co czuć i widać po wejściu do budynku. Kreatywnej parze, która na co dzień zajmuje się m.in. project managementem oraz rozwojem kancelarii prawnych, zależało na stworzeniu miejsca, które będzie oferowało coś więcej niż przestrzenie na wynajem. – Naszym celem nie było tylko sprzedanie biurka i znalezienie kogoś, kto będzie wykonywał tu typową pracę biurową. Zależało nam na stworzeniu społeczności, na dobrej energii i twórczej atmosferze. Od samego początku chcieliśmy, by Poczta Workspace stała się siedzibą inicjatyw kreatywnych, twórczych i prospołecznych. Po kilku miesiącach działalności widzimy, że nasz pomysł się sprawdza, a luz i dobry nastrój, które tu panują, udzielają się wszystkim naszym mieszkańcom. Stworzyliśmy dla nich przestrzeń, w której mogą pracować i spotkać ludzi o podobnym flow – mówią z dumą małżonkowie. KTO POŻYCZY ŁADOWARKĘ? Swoje pracownie mają tu popularni poznańscy artyści, m.in. Noriaki i Dumin. Działają tu także kreatywne agencje marketingowe, ekipy influencerów i rzemieślnicze marki. W przestrzeniach Poczta Workspace swoją siedzibę ma również redakcja magazynu Freshmag, klub jazzowy Blue Note oraz wspomniana już największa w Polsce agencja koncertowa Good Taste Production. Odbywają się tu także lekcje śpiewu, gry na perkusji i fortepianie, można się tu też uczyć breakdance’u i aktorstwa. – Widzimy, że w naszych przestrzeniach bardzo kwitnie koleżeństwo oraz wymiana doświadczeń i usług. Wiemy też, że na pocztowych korytarzach zrodziło się wiele pięknych relacji i przyjaźni. Nasi mieszkańcy są bardzo otwarci, lubią się nawzajem. Żeby ułatwić im komunikację, utworzyliśmy dla nich grupę na WhatsAppie i tam co rusz dzieją się jakieś „interesy”. Ktoś pyta o drabinę, ktoś inny potrzebuje ładowarki, ktoś szuka kompana do wyjścia na kawę i tak w kółko – śmieją się Bartek i Marynia. Najlepszym dowodem na to, że poznańska branża kreatywna potrzebowała tego typu konceptu, jest fakt, że od dłuższego czasu w Poczcie Workspace nie ma wolnych lokali na wynajem. – Mamy full house, a ja nadal kilka razy dziennie odbieram telefony z pytaniami o wolne biura – opowiada Bartek. W rozmowie zdradza mi, że w perspektywie najbliższych 2 lub 3 lat planują duży remont, którego efektem będzie stworzenie jednego z najnowocześniejszych i najlepiej wyposażonych workspace’ów w naszej części Europy. PODOBA CI SIĘ? Kończąc naszą wycieczkę na parterze budynku, spotykamy Andrzeja, bliskiego znajomego Bartka. – Za co najbardziej lubisz Pocztę Workspace? – pyta go mój przewodnik. – Za to, że nie ma tu kolejek – odpowiada mu ze śmiechem chłopak i wychodzi z budynku. Wybiera się na plac Wielkopolski po kawę. z Od samego początku chcieliśmy, by Poczta Workspace stała się siedzibą inicjatyw kreatywnych, twórczych i prospołecznych

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz