| WRZESIEŃ 2024 WARTE POZNANIA | 31 Już od progu wita mnie Bartek Zdrowy – jeden z pomysłodawców konceptu, który bez zbędnego gadania, zaprasza mnie na oprowadzenie po budynku. Kilka chwil później, lekko zziajana wspinaniem się po kolejnych schodach, na własnej skórze przekonuję się, że faktycznie jest co zwiedzać, bo cała przestrzeń ma ponad 6 tysięcy metrów kwadratowych i zajmuje aż cztery rozległe piętra. Przemierzamy długie korytarze pełne kolorowych drzwi, streetartu i fantazyjnych szyldów, co rusz spotykając najemców, z którymi mój przewodnik serdecznie się wita i po przyjacielsku gawędzi. – Znam imiona wszystkich mieszkańców Poczty – staramy się nie nazywać ich najemcami, spora część z nich to moi znajomi lub znajomi znajomych, łącznie to blisko 50 inicjatyw – przyznaje. POWRÓT DO ŚWIETNOŚCI Imponujący neorenesansowy gmach, w którym mieści się Poczta Workspace, od zawsze pełnił funkcję utylitarną i służył mieszkańcom Poznania. Od samego początku jego istnienia, czyli od 1798 roku, mieścił się tu Urząd Pocztowy, a w przeszłości znajdowała się tu również stacja dyliżansów. Budynek był także siedzibą Telekomunikacji Polskiej i firmy Orange, ale przez ostatnie kilka lat świecił pustkami – siedzibę miała w nim tylko agencja Good Taste Production, której biura nadal znajdują się na drugim piętrze. Wszystko zmieniło się na początku 2024 roku, kiedy to konferencyjne przestrzenie stały się miejscami kreatywnych eventów dla branż projektowej i muzycznej, a w opuszczonych lokalach zaczęli pojawiać się pierwsi najemcy. – To naprawdę wyjątkowe miejsce na mapie miasta, a my chcieliśmy uszanować jego historię, stąd „Poczta” w nazwie. Cieszę się, że dziś budynek znów tętni życiem i zrzesza lokalnych twórców oraz świetne inicjatywy. Można powiedzieć, że Poczta Workspace jest największą w Polsce kolektywną i kreatywną „korporacją” – dodaje ze śmiechem mój rozmówca. NA LUZIE, Z UŚMIECHEM Za sukcesem Poczty Workspace stoi nie tylko Bartek, ale także jego żona Marynia Tuliszka-Zdrowa, autorka hasła Poczty, mówiącego o tym, że to „przestrzeń wspólnych korzyści”, co czuć i widać po wejściu do budynku. Kreatywnej parze, która na co dzień zajmuje się m.in. project managementem oraz rozwojem kancelarii prawnych, zależało na stworzeniu miejsca, które będzie oferowało coś więcej niż przestrzenie na wynajem. – Naszym celem nie było tylko sprzedanie biurka i znalezienie kogoś, kto będzie wykonywał tu typową pracę biurową. Zależało nam na stworzeniu społeczności, na dobrej energii i twórczej atmosferze. Od samego początku chcieliśmy, by Poczta Workspace stała się siedzibą inicjatyw kreatywnych, twórczych i prospołecznych. Po kilku miesiącach działalności widzimy, że nasz pomysł się sprawdza, a luz i dobry nastrój, które tu panują, udzielają się wszystkim naszym mieszkańcom. Stworzyliśmy dla nich przestrzeń, w której mogą pracować i spotkać ludzi o podobnym flow – mówią z dumą małżonkowie. KTO POŻYCZY ŁADOWARKĘ? Swoje pracownie mają tu popularni poznańscy artyści, m.in. Noriaki i Dumin. Działają tu także kreatywne agencje marketingowe, ekipy influencerów i rzemieślnicze marki. W przestrzeniach Poczta Workspace swoją siedzibę ma również redakcja magazynu Freshmag, klub jazzowy Blue Note oraz wspomniana już największa w Polsce agencja koncertowa Good Taste Production. Odbywają się tu także lekcje śpiewu, gry na perkusji i fortepianie, można się tu też uczyć breakdance’u i aktorstwa. – Widzimy, że w naszych przestrzeniach bardzo kwitnie koleżeństwo oraz wymiana doświadczeń i usług. Wiemy też, że na pocztowych korytarzach zrodziło się wiele pięknych relacji i przyjaźni. Nasi mieszkańcy są bardzo otwarci, lubią się nawzajem. Żeby ułatwić im komunikację, utworzyliśmy dla nich grupę na WhatsAppie i tam co rusz dzieją się jakieś „interesy”. Ktoś pyta o drabinę, ktoś inny potrzebuje ładowarki, ktoś szuka kompana do wyjścia na kawę i tak w kółko – śmieją się Bartek i Marynia. Najlepszym dowodem na to, że poznańska branża kreatywna potrzebowała tego typu konceptu, jest fakt, że od dłuższego czasu w Poczcie Workspace nie ma wolnych lokali na wynajem. – Mamy full house, a ja nadal kilka razy dziennie odbieram telefony z pytaniami o wolne biura – opowiada Bartek. W rozmowie zdradza mi, że w perspektywie najbliższych 2 lub 3 lat planują duży remont, którego efektem będzie stworzenie jednego z najnowocześniejszych i najlepiej wyposażonych workspace’ów w naszej części Europy. PODOBA CI SIĘ? Kończąc naszą wycieczkę na parterze budynku, spotykamy Andrzeja, bliskiego znajomego Bartka. – Za co najbardziej lubisz Pocztę Workspace? – pyta go mój przewodnik. – Za to, że nie ma tu kolejek – odpowiada mu ze śmiechem chłopak i wychodzi z budynku. Wybiera się na plac Wielkopolski po kawę. z Od samego początku chcieliśmy, by Poczta Workspace stała się siedzibą inicjatyw kreatywnych, twórczych i prospołecznych
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz