SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2024

| WRZESIEŃ 2024 38 | TWÓJ DOM Przy takich wymaganiach rotacja agentów jest pewnie duża. Ku mojej satysfakcji – wcale nie. Zdecydowana większość agentek jest u nas od początku zawodowej kariery, którą bardzo pomyślnie rozwijają. Jestem im za to wdzięczna, bo w tej branży stabilizacja zespołu nie jest czymś typowym. Dobrze to chyba świadczy o warunkach i atmosferze pracy w naszym biurze. Dbamy o to wspólnie i różnymi sposobami. Efekt jest taki, że choć agentki RE/MAX Experts w jakimś stopniu ze sobą konkurują, to przede wszystkim współpracują. Dotyczy to zresztą całej sieci RE/MAX, a nawet – dzięki naszemu modelowi działania – relacji z innymi biurami. Zyskują na tym wszyscy, a najbardziej klienci, którzy ostatecznie przekonują się o tym, że umowy na wyłączność to klucz do skutecznej sprzedaży nieruchomości. Powiedziała Pani: „kandydatka”, „agentek”… Czy jest to zawód typowo damski? W praktyce – tak. Kobiety mają predyspozycje, które sprawiają, że ogólnie radzą sobie lepiej. Administracja i obsługa sekretariatu też są domeną kobiet. Dla przeciwwagi mogę jednak powiedzieć, że osobami, które wspierają pracę moich agentek, są głównie mężczyźni: informatyk, prawnik, fotografowie, copywriter, eksperci techniczni, geodeci. Najważniejszym mężczyzną w naszym zespole jest jednak mój mąż, Mikołaj. Dzięki swoim korporacyjnym doświadczeniom świetnie prowadzi sprawy organizacyjne, finansowe i inwestycyjne. A jakie były początki RE/MAX Experts? Przed kilkunastu laty przeprowadziłam się z rodziną do Warszawy, bo mąż dostał pracę w centrali międzynarodowej firmy. Gdy córki były „odchowane”, postanowiłam wrócić do pracy, ale już nie jako lektorka i nauczycielka języka niemieckiego, bo to znów oznaczałoby stałe godziny i pewną rutynę. Wtedy trafiłam na ogłoszenie, że RE/MAX szuka ambitnych agentów nieruchomości i pomyślałam: spróbuję! Po cyklu fachowych szkoleń ruszyłam „w teren”. Łatwo nie było, ale ja nie odpuściłam. Sukces – i to spektakularny – przyszedł po kilku miesiącach. Sprzedałam bowiem dużą kamienicę na Mokotowie, którą kupiła… Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, poszukująca nowej siedziby. To dodało mi wiary w siebie i motywacji. Zyskałam też rekomendacje i… plany na przyszłość. Do realizacji już w Poznaniu? Tak, bo mniej więcej zbiegło się to z powrotem do rodzinnego miasta. Byłam już agentką z doświadczeniem i sukcesami. Znałam siłę marki RE/MAX i wiedziałam, Fachowa wiedza, rynkowa orientacja i branżowy know-how to u nas standard. Możliwie wysoki. Ale żeby na dłuższą metę osiągać duże sukcesy w tylko na pozór – i w telewizji – łatwym zawodzie agenta nieruchomości, niezbędne są też kompetencje „miękkie”. Zwracam na to uwagę już na etapie doboru agentów, a późnej to weryfikuję i staram się doskonalić w działaniu

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz