| WRZESIEŃ 2024 82 | SMACZNEGO i duszona w sosie grzybowym. Zastanawiało mnie, skąd czerpano wiedzę o daniach innych kuchni, a także produkty. – Ze składnikami nie było problemu, ponieważ był specjalny rozdzielnik dla restauracji orbisowskich i takie dodatki, jak: imbir, trawa cytrynowa, kolendra, przyprawy, cytryny, cytrusy, były u nas dostępne bez problemu – mówi szef kuchni Andrzej Nowakowski. A co do przepisów rąbka tajemnicy uchylił Leszek Pyrzyk: – Jedna z naszych pracownic miała córki, które mieszkały w Anglii i one kupowały książki i wysyłały do Polski, a nasza koleżanka nam je tłumaczyła. Wtedy mogliśmy do kraty włączać dania z innych kuchni. – Gości raczyliśmy także takimi klasykami jako Tornedo a la Rossini, czyli polędwica wołowa na grzance, pasztecie. Na jednej grzance wątróbka drobiowa i jabłko, na drugiej pieczarka i do tego warzywa sezonowe. Innym specjałem był Chateaubriand, czyli gruby befsztyk, który jest wykrajany z tzw. główki polędwicy wołowej, a następnie delikatnie obsmażony i pieczony. Potrawa ta podawana była z sosem bearneńskim – przypomina szef kuchni Andrzej Nowakowski. PRAWDZIWA PERŁA Dacie wiarę, że dzięki Katarzynie Kyci, która pracowała w Polonezie, a teraz jest w Hotelu Mercure, jestem posiadaczem ksero menu z datą 2 czerwca 1974, czyli z pierwszego dnia, gdy goście weszli do restauracji? Są tu takie dania, jak pularda w rosole (40 zł), zraziki Sapiehy (47 zł), rumsztyk Richelieu (52 zł), sandacz z wody z masłem (26 zł), ale także w przekąskach znajdziemy pomidory (9 zł) czy flaczki wołowe z masłem (18 zł). „POLONEZIACY” SĄ RAZEM Hotelu Polonez już nie ma, jest tam Dom Studencki, ale ludzie pozostali i wciąż są jedną „polonezową” rodziną. W sile ponad 100 osób stawili się na wieczorze wspomnieniowym w Hotelu Mercure. Był uśmiech, było wzruszenie, zakręciła się łezka, były wspomnienia o tych, którzy już odeszli. Bez wielkiego zadęcia, jak na prywatce u znajomych, spotkali się 22 czerwca i od razu zapowiedzieli, że chcą widywać się w przyszłości, bo osobistego kontaktu nic nie zastąpi. Przyjechali nawet spoza Polski. Sprawcami tego niesamowitego spotkania byli Waldemar Mikołajczak, kierownik gastronomii Hotelu Polonez, a wcześniej kelner, oraz Kasia Kycia obecnie pracująca w Hotelu Mercure i Hanna Biegańska. – Formuła tego wydarzenia urodziła się w październiku 2023 roku na ulicy Wspólnej dzięki dziewczynom z recepcji – mówi Waldemar Mikołajczak. – Mocno zaangażowały się w organizację tego wydarzenia Kasia Kycia i Hania Biegańska. A na spotkaniu dodał: – Witam szczególnie koleżanki i kolegów, którzy zaczynali pracę od otwarcia hotelu. Była to ciężka harówa, by budować potęgę luksusu w Poznaniu. z
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz