SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2024

| WRZESIEŃ 2024 SPORT | 91 Może to bardzo banalne zdanie, ale taki właśnie jest Henryk Synoracki, (nie)zwykły człowiek, który 40. medal z motorowodnych mistrzostw Europy i Świata przywiózł z Estonii w tym roku. Ma 76 lat i jest czynnym sportowcem, serwisującym i budującym łodzie i silniki, pasjonatem książek, miłośnikiem życia, właścicielem firmy z tworzywami sztucznymi, która nie raz budowała wielkie dekoracje dla monumentalnych i scenicznych oper, ubierała aktorów w zbroje. Najważniejsze, co można o nim powiedzieć: nie czeka na pochwały. ROZMAWIA: JULIUSZ PODOLSKI | ZDJĘCIE: ARCHIWUM PRYWATNE Czy zdobywając 40. medal największych imprez – mistrzostwa świata czy Europy – ma się jeszcze głód kolejnych, czy czuje się wyrzut adrenaliny, czy to jest już przysłowiowy dzień w biurze? Henryk Synoracki: Przede wszystkim nie bardzo wiem, co to jest adrenalina. Człowiek, który jest pobudzony, nakręcony, nic dobrego z reguły nie robi. Czasem mu się udaje, ale z reguły nie. To trochę jak z żoną… Jeśli jedno i drugie się nakręciło, daleko w życiu wspólnie nie zajdą. Tak samo jest w sporcie. Wyścigi nie są miejscem na takiego typu zachowania, bo wyścig to jest próba umiejętności, a nie nakręcania się i robienia rzeczy, których nie należy robić. Moim zdaniem wszystkie wypadki czy przypadki w sporcie biorą się stąd, że zawodnik się nakręci zbytnio i przekracza granicę rozsądku. Wracając do głodu. Jaki głód? Jego brak spróbuję wytłumaczyć. My budujemy sprzęt od podstaw, to znaczy z Grzesiem, moim szwagrem, dużo młodszym… 73-letnim, i osobami, które nam pomagają. Łódź, silnik montujemy od zera i w końcu ja wsiadam do łodzi i… jadę. To jest nauka. Jeśli ktoś lubi coś robić, to jest satysfakcja, ale jest to sposób na to, by stale się doskonalić w wielu dziedzinach. Nie same starty i medale są motywacją, ale chęć i dążenia, by doskonalić swój sprzęt, swoją wiedzę i umiejętności. Nigdy więc nie podchodziłem do medali, że muszę je upolować czy mieć. Cały czas jestem równo zadowolony i cieszę się, że po zawodach mogę wrócić cały do domu. Tak było, jest i będzie. To zupełnie inna filozofia startów, przecież tak wiele deklaracji o medalu słyszeliśmy od sportowców jadących na igrzyska olimpijskie do Paryża. Fakt, wielu deklarowało, że idzie po medal, tylko sukces czy inne tego typu zdania. Chociaż najbar-

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz