SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2024

| WRZESIEŃ 2024 92 | SPORT dziej mnie poruszyła wypowiedź: „Jestem nieprzewidywalna i mam charyzmę”. To mnie ubawiło. Ja nie mam charyzmy, jestem taki jaki jestem. Jestem cały czas zwykły, a że na wodzie jeżdżę trochę szybciej niż inni, to nie powód do kreowania siebie jako nadzwyczajnej osoby. Nie możemy uciec od jednego tematu. Nie jest to powszechne zjawisko, że mając 76 lat, zdobywa się medale i nie w zawodach masters tylko z ludźmi, którzy są młodzi. Gdzie jest ten klucz? Sam się czasami dziwię, moja rodzina i znajomi też się dziwią. W czasach, kiedy kult młodości jest przemożny, gdy mówi się, że „stary” jest już do niczego. Musi być młody i dzielny. To bardzo niedobre zjawisko, przecież teraz do pracy nie przyjmuje się ludzi starszych, a wiele jest sytuacji, które potwierdzają, że osoby z wiekiem są mądrzejsze, bardziej odpowiedzialne. Dlaczego mam brać udział w zawodach z „dziadkami”? Oni pojawiają się na zawodach w celach towarzyskich, by powspominać. Nie! Chcę normalnie uczestniczyć w zawodach. Nie czuję się gorszy od młodzieńca nawet w wielu wypadkach trzy razy młodszego ode mnie. W nauce są ludzie, którzy nawet po osiemdziesiątce pisali najważniejsze prace w swoim życiu, pisarze tworzący najwspanialsze dzieła… Ostatnio słuchałem w TOK FM interesujący reportaż z Poznania, że w sądzie brakuje ławników. Rozmówca przytacza kryteria, podkreślając, że musi być niekarany, ale nie może przekroczyć siedemdziesiątki. Pomyślałem sobie, czy ja jestem głupszy od 60-latka czy 50-latka? Chyba nie. Druga sprawa – mam warsztat, dlaczego z racji mojego wieku nie mam jakiejś ulgi, tylko płacę jak osoba w wieku produkcyjnym? Dlaczego pewne rzeczy traktujemy wybiórczo? Jeśli domagamy się równego traktowania, to nie dyskryminujmy z racji wieku. To sprawność umysłowa powinna być jedynym kryterium bycia np. ławnikiem. Może to mocne słowa, ale muszę je powiedzieć wprost – jeśli stanę się „gapkowaty”, przestanę dobrze widzieć, kiedy zacznę odczuwać lęk przed tym, co robię, muszę zejść ze sceny. I to obowiązuje kierowcę, sportowca, polityka, muzyka, duchownego. Każdego z nas. To tylko świadczy o tym, że nie wszyscy muszą starzeć się równo. Przypomina to trochę konto w banku. Można środki wyczerpać szybko, a można je rozłożyć na wiele lat. Panie Henryku, w takim razie nietaktem byłoby zapytać Pana, kiedy skończy Pan ściganie. Uważam, że jeśli ktoś jest sprawny i lubi robić to, co robi, to powinien to robić bez względu na metrykę. Czyli wniosek jest jeden – nie mogę stawiać sobie sztucznej bariery typu „mam 60 lat i nadaję się teraz tylko do tego, by siąść w fotelu w kapciach i sport oglądać tylko przed telewizorem”. Dla mnie życie to ciągła nauka. Nie wyobrażam sobie, żebym z racji wieku wyhamował i żył według filozofii

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz