SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2024

| WRZESIEŃ 2024 SPORT | 93 Każde uprawianie sportu wyczynowego naraża zdrowie na uszczerbek. Dlaczego uważam, że sporty motorowodne są wspaniałą alternatywą dla młodych ludzi? Ano dlatego, że rozwijają w młodym człowieku zainteresowanie sprzętem, który trzeba samemu wraz z mechanikami zbudować od podstaw, od najmniejszej śrubki. Czas spędzony w warsztacie pozwala rozbudzać zainteresowania konstruktorskie „wszystko za mną, nic przede mną”. Największym skarbem są nauka, wiedza, umiejętności, które napędzają człowieka bez względu na wiek. Sport, który Pan uprawia, w mniemaniu wielu, a także w mediach, uznawany jest za bardzo niebezpieczny. Wisi nad nim przekonanie, że łatwo w nim o wypadek. To nie jest prawdą. Każde uprawianie sportu wyczynowego naraża zdrowie na uszczerbek. Dlaczego uważam, że sporty motorowodne są wspaniałą alternatywą dla młodych ludzi? Ano dlatego, że rozwijają w młodym człowieku zainteresowanie sprzętem, który trzeba samemu wraz z mechanikami zbudować od podstaw, od najmniejszej śrubki. Czas spędzony w warsztacie pozwala rozbudzać zainteresowania konstruktorskie. Wspominam z rozrzewnieniem modelarnie, których już nie ma, a z nich wyrosło wielu mechaników, inżynierów i konstruktorów. Czym skorupka za młodu i tak dalej. Ale to nie wszystko, rozwijają też inne cechy: chęć rywalizacji, łączą w sobie elementy sportu motocyklowego, wodnego, a nawet awiacji. I co najważniejsze, czego jestem przykładem, można go uprawiać bez limitu wieku. A czy jest niebezpieczny? Każde działanie człowieka w dzisiejszym świecie jest obarczone ryzykiem. Sztuką jest to, i to nie tylko na wyścigu motocyklowym, samochodowym czy motorowodnym, by zbliżyć się do granicy bezpieczeństwa, ale jej nie przekroczyć. Bo jeśli się ją przekroczy, nieszczęście gotowe. Wsiada Pan do łódki, mechanicy odpalają silnik i co wtedy Pan czuje? Nic nadzwyczajnego nie czuję, tak jak pod światłami i „rura”. Znaczy, czuję, że jadę i muszę kombinować, by możliwie najszybciej wystartować, najszybciej dotrzeć do pierwszej boi, a potem pokonać następne, objechać wszystkie kółka i zameldować się najlepiej na pierwszym miejscu na mecie. Czyli nie ma żadnego romantyzmu? Trzeba zacząć od tego, że nie jestem romantykiem i myślę, że jestem pozbawiony tych wzniosłych cech. Biorę udział w zawodach i z góry muszę założyć, że to jest próba, kto kogo przechytrzy, kto lepiej pojedzie. Skupiam się w tym momencie na zadaniu, które muszę wykonać. Pewnie są w tym sporcie romantycy, chociaż w żadnej motorowej dyscyplinie ich nie spotkałem. Dla mnie wyścig to coś normalnego. W pana życiu, Panie Henryku, zawsze był speed. Każdy się jakiś rodzi. Tak, były motocykle, a potem łodzie motorowe. Moim niespełnionym marzeniem była przygoda z samolotami, przede wszystkim ze względu na brak pieniędzy. Nie jestem nadzwyczajny. Każdy człowiek coś potrafi, jedni wspaniale gotują, inni łażą bez powodu po górach. Nie wiem, czy to jest pamięć z poprzednich żyć. Myślę, że reinkarnacja istnieje, nie mogę sobie tylko przypomnieć, co kiedyś robiłem, dzisiaj się ścigam, bo takim się urodziłem. A jaki powinien być sportowiec? Zawsze kierowałem się zasadą, że lepiej przegrać z lepszymi niż wygrać z cienkimi. To prawda, że wynik idzie w świat, ale jest jeszcze moje poczucie wartości, które zawsze będzie mi przypominać, kogo pokonałem i czy to jest powód do dumy. Pana życie to nie tylko sport… Bardzo szanuję sobie prywatność, ale coś tam panu „cyknę”. Lubię czytać książki popularnonaukowe, biograficzne, historyczne, ale takie, które dotykają nie tych oczywistych tematów, tylko wymagają poszukiwań, badań, zgłębienia tematu. A poza tym żelastwo, tworzywa sztuczne, które pozwalają mi żyć i realizować swoje pasje. Jedna z maksym mówi, że jak Cię nie chwalą, to musisz się sam chwalić. Ja się z tym nie zgadzam, uważam, że trzeba być skromnym, robić swoje. Niech inni Cię chwalą i patrzą na Ciebie, żeby się uczyć. To daje satysfakcję? Tak, bo największą zabawą jest się czegoś nauczyć, coś umieć zrobić, a nie czekać na pochwały. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz