| WRZESIEŃ 2025 NA OKŁADCE | 23 prostu o zwiększanie przychodów. Budujemy przy tym kulturę ciągłego wzrostu i rozwoju. Na rynku jesteśmy dobrze rozpoznawalni, ale dla mnie ważniejsza od widoczności jest reputacja – to, co mówi się o nas, gdy nie ma nas w pokoju. To właśnie definiuje prawdziwą markę. I wierzę, że za kilkadziesiąt lat to do Semcore będą porównywać się inne firmy. Jakieś plany wyjścia poza Polskę? Już działamy na rynkach zagranicznych, choć bez sztucznej ekspansji za wszelką cenę. Jeśli klient chce rozwijać się w kilku krajach – wspieramy go. Ale dla nas ważniejsze niż sam eksport jest to, by być multidyscyplinarnym i najskuteczniejszym partnerem. Dwanaście lat działalności to już solidny bagaż doświadczeń. Człowiek wie, co się sprawdza, a co nie. A gdyby nie branża digitalmarketingowa – w jakiej roli by się Pan widział? To trudne pytanie (śmiech). Myślę, że naturalnym kierunkiem byłby konsulting biznesowy – nie tylko strategia marketingowa, ale szerzej: doradztwo dotyczące całej strategii firmy. To bardzo ciekawa praca, bo dzięki niej cały czas zdobywa się wiedzę. Każda firma, z którą się współpracuje, wnosi swoje sukcesy i porażki. A tylko znając obie strony, można realnie pomóc. Taka rola „przenoszonego pyłku” między firmami bardzo rozwija – i doradcę, i sam biznes. Czyli może w przyszłości Semcore otworzy jeszcze dział doradztwa biznesowego? Klienci coraz częściej oczekują nie tylko usług marketingowych, ale także szerszej dyskusji o modelu biznesowym. Myślę, że jeszcze nie jesteśmy na etapie, by świadczyć tego typu usługi z pełną odpowiedzialnością, ale tak – konsulting to kierunek, który mamy na horyzoncie. Dziękuję bardzo za rozmowę. z Fot. Jakub Żak
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz