SUKCES PO POZNAŃSKU - PAŹDZIERNIK 2020

sukces po poznańsku | PAŹDZIERNIK 2020 potrzeb. Nam w JAI KUDO udało się przełamać bariery dostępności okularów dla szerszej grupy klientów. Przykładowo, okulary progresywne to zawsze był drogi produkt i ludzie bali się je kupować. Jako że firma moja funkcjonowała w garażu i nie mieliśmy wielkich kosztów utrzymania, spowodowaliśmy, że średnia cena progre- sów mocno się obniżyła i była bardziej dostępna. A to z kolei wpłynęło na popularność tego rozwiązania. Pewnie jesteście z tego dumni. Tak, bo umożliwiliśmy ludziom dostęp do dobrej jakości widzenia, co później przełożyło się na wzrost przycho- dów firmy. I tak jest do dziś. Konkurencja chyba Was nie lubiła. Powiem więcej – przez niektórych byliśmy wręcz znienawidzeni. Jak zmienia się branża optyczna? Branża się zmienia i trzeba rozumieć, w którym kie- runku idzie. Oprócz tego, że chcemy być w czołówce technologii soczewkowych, wprowadziliśmy swoje linie opraw okularowych, które produkowane są w Polsce, pod Szczecinem. Są pięknie wykonane, mają modne kolory i śmiejemy się z zespołem, że to takie nasze dzieła sztuki. Oczywiście są w przystępnej cenie, bo ta filozofia przyświeca nam cały czas. Kiedyś okulary kojarzyły się z przykrym obowiąz - kiem, zwłaszcza dla dzieci. A jak jest dzisiaj? Na szczęście te czasy odeszły w zapomnienie. Ale to jest faktycznie doświadczenie, które ma wiele dzieci. Mię- dzy innymi dlatego podjęliśmy współpracę z domami dziecka, gdzie za darmo wyposażamy podopiecznych w kompletne korekcyjne okulary z kolorowymi, stylo- wymi oprawkami. Przede wszystkim zależy mi na tym, żeby dzieci nie wstydziły się tego, że noszą okulary, tylko w tym – i tak już trudnym życiu – miały poczucie, że mają coś fajnego. I kiedy zobaczyłem w domu dziecka dzieci w poklejonych, połamanych oprawkach, złapałem się za głowę i postanowiłem to zmienić. I tak bierzemy udział w dużej ogólnopolskiej akcji, podczas której ba- damy dzieci, określamy wadę ich wzroku i wykonujemy darmowe okulary. W ten sposób przebadaliśmy już kilka tysięcy dzieci. Producentów oprawek i szkieł jest trochę na rynku. Na czym polega Wasz sukces? Firm optycznych takich jak my jest w Polsce paręna- ście. Zajmujemy w tej stawce czołowe lokaty. Naszym sukcesem i innowacją nie było budowanie laboratoriów i fabryk, tylko sposób logistyki. Trochę zainspirowany samochodami uznałem, że jako pierwsi w branży będziemy dostarczać soczewki w systemie van sellingu. Dzięki nam optyk nie dzwoni do takiej firmy jak nasza i nie czeka 24 godzin na dostarczenie soczewki, tylko wie, że dokładnie o konkretnej godzinie, jak w rozkła- dzie jazdy autobusu, będzie w jego salonie przedstawiciel i będzie miał w samochodzie 70 procent jego zapotrze- bowania. Takie rozwiązanie wydawało się początkowo drogie, ale stwierdziłem, że będziemy najlepszą firmą dystrybucyjną. I tak się stało. Nikt na świecie nie stosował takiego rozwiązania? Nie i to stało się synonimem naszego wzrostu. Wszędzie gdzie wysłaliśmy nasze vany, zyskiwaliśmy spory procent

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz