SUKCES PO POZNAŃSKU 10/2021
22 | Na okładce | październik 2021 miani. Może zmieni się to wraz ze zmianą siedziby. Nie lekceważymy widowni, która na operetki przychodziła i przekonujemy ją do nowego repertuaru. Udało Wam się zbudować wokół Teatru społecz - ność, co nie wszystkim wychodzi. Ta społeczność to widzowie, nasi fani, którzy przycho- dzą nawet kilka razy na jeden spektakl. Zatacza to coraz szersze kręgi, dlatego z taką odwagą myślimy o budowie nowej siedziby Teatru. Dane, którymi dysponujemy, pokazują, że trzykrotnie większa widownia w porówna- niu do tej, którą mamy, a więc na 1200 miejsc, będzie za- pełniana za każdym razem. Stanie się tak z jednej strony z uwagi na markę, którą stworzyliśmy, na repertuar, jaki gramy i oczekiwania widowni, oraz to, że mieszkańcy będą zwyczajnie dumni, że takie miejsce powstanie w centrum Poznania. Widzi Pan, że widownia się zmienia? Że do Teatru przychodzą nowi ludzie? Tak. Myślę, że przekonaliśmy widownię do nowego repertuaru, dając jej jednocześnie alternatywę do obecnej oferty kulturalnej Poznania. Zaprosiliśmy do nas, robiąc to całkiem świadomie, ludzi między 30 a 50 rokiem życia, którzy przedtem rzadko chodzili do Muzycznego. Bardzo mocno pracowaliśmy też nad młodym widzem, przygotowując spektakle dla dzieci i młodzieży, robiąc programy edukacyjne wokół tych spektakli, jak w przypadku Footloose . Nowa siedziba, bo wspomniał Pan o niej, to wielki sukces. Tak, chociaż moi poprzednicy wiele lat się o nią starali. Obecne Teatr znajduje się w Domu Żołnierza, gdzie siedzibę miało gestapo. Budynek jest więc naznaczony krwią naszych dziadków i babć. Nie jest on także własno- ścią miasta. Wszelkie starania o ulepszenie tego miejsca osiągnęły swój limit. Biorąc pod uwagę stale rosnącą liczbę widzów, warunki lokalowe dla zespołu, klimat sceny i wszystko, co wokół, nowa siedziba stała się już dawno koniecznością. Tutaj już się nie rozwiniemy. To jest obiekt, który z założenia nie jest teatrem. Dlaczego? Ponieważ efekt byłby taki sam i nie polepszyłby na- szej obecnej sytuacji. A chcemy iść dalej, rozwijać się. Ostatnio mówimy o sobie „teatr pierwszego kontaktu” i faktycznie coś w tym jest. Chcemy zarażać widzów, zaszczepiać w nich pewne nawyki. Lżejsza forma Teatru Muzycznego jest dobrym sposobem na to. Tak postrze- gamy swoją rolę. W końcu zapadła decyzja o budowie nowej siedziby. Ma Pan dar przekonywania. Długo na to pracowaliśmy. Organizowaliśmy szereg premier, eventów, koncertów, wychodziliśmy na ulice, żeby być bliżej ludzi. Nadaliśmy nową dynamikę mia- stu. I wydaje mi się, że to przekonało decydentów do znalezienia nam nowej lokalizacji. Ta przy Akademii Muzycznej blisko dworca PKP jest genialna, znajduje się w samym sercu Poznania. Mam nadzieję, że dopełnimy ten obszar, staniemy się „parkiem dźwięków miasta”, miejscem masowych odwiedzin, co spowoduje, że Teatr będzie idealnym czynnikiem rewitalizacji społecznej centrum. Żeby tu wtłoczyć życie, potrzebna jest właśnie inwestycja o charakterze społecznym. Będziemy przy- ciągać do miasta 250–280 tysięcy widzów rocznie. Tych, którzy będą zaczynać wycieczkę po mieście, fotografując się przy tym obiekcie, będzie jeszcze raz tyle. Od tego miejsca będzie się zaczynać lub kończyć wizytę w metro- politalnym Poznaniu. Podchwycił też tę ideę Pan Starosta Jan Grabkowski. Przekonał Radę Powiatu i otrzymaliśmy duże wsparcie na najbliższe trzy lata naszej działalności. Inne samorządy również zadeklarowały pomoc, rozu- miejąc wagę tej inwestycji dla integrowania centrum z peryferiami metropolii. mówimy o sobie „teatr pierwszego kontaktu” i faktycznie coś w tym jest. Chcemy zarażać widzów, zaszczepiać w nich pewne nawyki. Lżejsza forma teatru muzycznego jest dobrym sposobem na to
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz