SUKCES PO POZNAŃSKU 10/2021
28 | warte poznania | październik 2021 w jaki sposób je osiągnąć. Według tej metody prawdziwe szczęście jest niezależne od zewnętrznych okoliczno- ści. Nie ma na nie wpływu nasz stan posiadania, status społeczny. Charakteryzuje się określonym rytmem serca, aktywnością mózgu i chemią organizmu. Jest to konkretny stan emocjonalny. Jak w dzisiejszym, postpandemicznym świecie dojść do tego stanu? Trzeba wyruszyć w podróż w głąb siebie. W ramach warsztatu „Projekt szczęście”, który prowadzę, możemy przejść niesamowitą transformację i przeżyć przepiękną przygodę w poszukiwaniu prawdziwego szczęścia w sobie. Zapraszam do tego projektu wszystkie kobiety. Warsztat grupowy rozpocznie się 20 października. Już mam kilka chętnych kobiet, które się zapisały, z czego się bardzo cieszę. Czy to jest długa praca nad sobą? Jest to kwestia indywidualna. Zależy od tego, na jakim etapie życia jesteśmy. Jeśli chcesz zbadać swój poziom szczęścia i zobaczyć gdzie jesteś, zachęcam do wypeł- nienia kwestionariusza szczęścia znajdującego się na mojej stronie www.anabrodziak.com . Dzięki kwestio- nariuszowi możesz określić swój poziom szczęścia i go monitorować, sprawdzając swoje postępy. W metodzie „The Happy For No Reason” jest 7 kroków poznawania nowych, pozytywnych nawyków, które, wprowadzone w życie, znacząco podniosą odczuwany poziom szczę- ścia. Nie trzeba przewracać życia do góry nogami, wystarczy je odrobinę przeprojektować. Doświadczyłaś tego? Tak. Znalazłam się w punkcie, gdzie kolejne osiągane cele przestały mi sprawiać radość. To się po prostu działo. Tak musiało być. Wtedy powiedziałam so- bie: stop, coś tu nie gra. Pracę nad sobą rozpoczęłam w 2015 roku. Dzisiaj jestem innym człowiekiem. Jestem szczęśliwa. Podobno poziom szczęścia jest udowodniony naukowo. Naukowcy odkryli, że niezależnie od tego, co nam się przydarza w życiu – czy wygrywamy w totolotka, czy spotyka nas jakieś trudne przeżycie, po okresie około jednego roku wracamy do tego samego wewnętrznego poziomu szczęścia, który nam towarzyszył wcześniej. Zbadali również, że wprowadzając nowe pozytywne nawyki, budujemy nowe ścieżki neuronowe w mózgu i tym samym możemy podnieść nasz indywidualny poziom szczęścia. Właśnie tym się zajmujemy w ramach „Projektu Szczęście”. Jak ważne jest dla nas poczucie szczęścia? Jest istotą naszego życia. Arystoteles powiedział, że osta- tecznym celem każdego człowieka jest szczęście. I nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, właśnie cały czas do tego szczęścia dążymy. Chcemy uśmiechać się do siebie, do życia. Na szczęście naukowcy z dziedziny psychologii pozytywnej: Sonja Lyubomirsky, Kennon Sheldon, David Schkade udowodnili, że poziom naszego szczęścia możemy podnieść. W jaki sposób? Praca nad szczęściem polega na budowie domu. Dla mnie brzmi to szczególnie, ponieważ z zawodu jestem architektem, a dzięki temu projektowi stałam się architektem szczęścia. Budujemy tutaj nasz wewnętrzny dom szczęścia, zaczynając od solidnych fundamentów, 4 mocnych filarów, dachu i ogrodu. Biorąc odpowiedzialność za nasze szczęście, przestajemy uzależniać je od czegoś lub kogoś. Dlaczego będąc całe życie architektem nagle uzna - łaś, że chcesz robić w życiu coś innego? Pewnego dnia, mając tak naprawdę wszystko: świetną rodzinę, super pracę, doszłam do wniosku, że nie jestem w pełni szczęśliwa. Nie miałam w sobie spełnienia, zro- zumiałam też, że siebie nie kocham, ba – ja siebie nawet wtedy nie lubiłam. Myślę, że wiele osób ma podobny problem. Nie jesteśmy nauczeni tego, że można kochać i lubić siebie. I nagle przychodzi taki moment, że zdajemy sobie sprawę, że wcale nie jest w naszym życiu tak super, jak nam się wydaje. I od czego zaczęłaś? Trafiłam na wspomnianą już książkę Marci Shimoff „Sekret szczęścia”. Odkryłam mindfulness, a więc metodę wyciszania myśli. Potem wyjechałam na trening medytacyjny Vipassany do Tajlandii. I poczułam, że wreszcie – pierwszy raz w życiu – robię coś dla siebie. Nie było łatwo, bo na te 11 dni całkowitego odcięcia zostawiłam rodzinę, dzieci. Musiałam oddać telefon i zaufać, że wszystko jest w porządku. Wtedy spotykałam się sama ze sobą i to były różne spotkania. Nauczyłam się wyciszać umysł, być ze sobą i obserwować swoje myśli. Nasze myśli są jak obłoki, kluczem jest, aby pozwolić im przechodzić. Połączyłam to wszystko z oddechem. Dziś, w obecnym czasie, kiedy wszystko pędzi, jest to cenna umiejętność. Potem były warsztaty z Agnieszką Maciąg, nauczyłam się Reiki, zrobiłam kurs nauczycielski jogi kundalini. Przeszłam dużą transformację. Dzisiaj chcę się tym wszystkim dzielić
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz