| PAŹDZIERNIK 2023 46 | ZDROWIE I URODA diagnozy i klinik, w których mogłyby odbyć terapię, wciąż brakuje. Świadczą o tym chociażby mali pacjenci i ich rodzice przyjeżdżający do Fałkowa ze Śremu czy Jarocina. Jak wygląda droga dziecka, które do Was trafia? PP: Te drogi są bardzo różne. Rodzic, kiedy widzi, że z dzieckiem dzieje się coś nie tak, otwiera Internet i tam szuka odpowiedzi. Poza tym w żłobkach, przedszkolach i szkołach kadra skupia się na nauczaniu, a jakiekolwiek odbiegające od normy zachowania sprowadza do tego, że dziecko jest po prostu niegrzeczne. Z jednej strony nie ma się co dziwić – kadry nauczycielskiej brakuje, pedagodzy w mniejszych miejscowościach nie do końca też są wyedukowani w kierunku tego typu zaburzeń. Warto podkreślić, że gwarantem sukcesu w terapii jest jak najwcześniej postawiona trafna diagnoza i odpowiednie zaopiekowanie terapeutyczne. Jak wygląda diagnozowanie zaburzeń? PP: Na diagnozę zaburzeń neurorozwojowych ze spektrum autyzmu w placówce publicznej czeka się rok lub dwa lata. To bardzo długo, w tym czasie można by było wdrożyć odpowiednie oddziaływania terapeutyczne. Dalej, po wystawieniu diagnozy, dziecko trafia w system i znowu w nim ginie. Dlatego zależy nam na jak najszybszym uruchomieniu badań przesiewowych w kierunku zaburzeń rozwojowych ze spektrum autyzmu, co umożliwi nam wspomniane już przez Marcina Króla Laboratorium Ruchu – mocno trzymam kciuki za powodzenie tego projektu. W projekcie pełnił będę rolę eksperta merytorycznego B+R. Mówimy tutaj także o zaburzeniach dotyczących wielu układów zmysłowych, czyli o zaburzeniach procesów sensorycznych, nie tylko o zaburzeniach neurorozwojowych ze spektrum autyzmu. Każdego z naszych pacjentów traktujemy mocno indywidualnie. Ważne jest dla nas nie tylko pokierowanie terapeutyczne dziecka, ale i całych rodzin, bo tylko wtedy ma to sens. Mamy z kim to robić, bo mamy w swoich szeregach wspaniałych i doświadczonych terapeutów. Gdzie rodzice szukają pomocy? PP: Obecnie, kiedy rodzic widzi niepokojące objawy u dziecka, a zazwyczaj zauważa je w drugim roku życia, zaczyna szukać pomocy. Jeśli posiada pieniądze na wizytę prywatną, to diagnoza stawiana jest bardzo szybko i równie szybko można zacząć z dzieckiem pracować. Jeśli jest gorzej sytuowany, czas diagnozowania bardzo się wydłuża. Bardzo dużo jest dzieci, które nie łapią się w kryteria diagnostyczne i część tych objawów przechodzi niezauważona. I tutaj duża rola nauczycieli i pedagogów, żeby w porę reagować. W nowej klinice w Poznaniu chcemy szkolić właśnie nauczycieli i uczyć ich, na co zwracać uwagę i gdzie szukać pomocy. Chcemy też uczyć pedagogów, jak czytać trudne diagnozy i w jaki sposób kierować procesem edukacji swojego ucznia. Trafiają do Was dzieci raczej zdiagnozowane czy zupełnie nie? PP: Bardzo często niezdiagnozowane. Na szczęście wiemy, jak z tymi dziećmi postępować i jak się nimi odpowiednio zaopiekować. Umiemy i chcemy stawiać diagnozy zaburzeń procesów sensorycznych oraz kierować procesem diagnozy zaburzeń neurorozwojowych ze spektrum autyzmu. W kolejny etapie dobieramy odpowiednie oddziaływania rehabilitacyjne. Stawiamy również na turnusy rehabilitacyjne. To taka przestrzeń nie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców, którzy podczas rehabilitacji swoich pociech mają czas dla siebie. Trzeba powiedzieć, że dużo słyszy się o integracji sensorycznej, a czasami nie widać efektów tej terapii. Warto więc wybrać placówkę odpowiednią, gdzie metody kształcenia i integracja sensoryczna są właściwie prowadzone. Nasz ośrodek to również zaplecze naukowe, gdzie kreujemy standardy i trendy w nowoczesnej terapii pacjenta z wyzwaniami rozwojowymi. Działamy w oparciu o standardy Evidence Based Madicine, czyli medycynie opartej o dowody naukowe. Dzięki cierpliwemu i przyjaznemu podejściu do małych pacjentów potrafimy nawiązać z nimi kontakt i odpowiednio zmotywować do terapii. Jak długo powinna trwać taka terapia? PP: Terapia dziecka z trudnościami rozwojowymi jest terapią długofalową. Turnus terapeutyczny stanowi pewne uporządkowanie potrzeb i tworzy bazę wyjściową do dalszej terapii. Natomiast jest on jedną z wielu form oddziaływania terapeutycznego, jakie oferujemy. W jakim wieku trafiają do Was dzieci? PP: W każdym. Mamy niemowlęta, dzieci w wieku szkolnym, przedszkolnym, licealnym. Moja najstarsza pacjentka miała 50 lat. Jestem znany z tego, że po krótkiej rozmowie proponuję rozmówcy diagnozę (śmiech). Zależy nam na jak najszybszym uruchomieniu badań przesiewowych w kierunku zaburzeń rozwojowych ze spektrum autyzmu, co umożliwi nam Laboratorium Ruchu
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz