| PAŹDZIERNIK 2023 48 | ZDROWIE I URODA RAK PIERSI JEST Doktor Janusz Wasiewicz, ordynator Oddziału Chirurgii Onkologicznej Chorób Piersi WCO w Poznaniu, w tym roku obchodzi 40-lecie swojej pracy. Zawsze chciał być chirurgiem i przypadkiem trafił na chirurgię onkologiczną. Z pewnością z takiego rozwiązania cieszą się pacjentki, które w Wielkopolskim Centrum Onkologii na jego widok szeroko się uśmiechają. Codziennie staje do walki z nowotworem piersi i jeśli zmiana jest wcześnie wykryta, tę walkę wygrywa. Dlatego tak bardzo namawia, żeby regularnie się badać, a jeśli zawodzi system, zgłaszać się na badania samemu, bo rak piersi jest nawet w 80 procentach uleczalny. I to wcale nie brzmi jak wyrok. ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIE: AGATA JESSE OBIEKTYWNIE Dlaczego ta profilaktyka jest tak ważna? Dr Janusz Wasiewicz: Co roku na raka piersi zapada 25 tysięcy kobiet. To bardzo dużo. Profilaktyka jest ważna, bo pozwala na wykrycie zmian wczesnych, czyli małych o niedużym stopniu zaawansowania. Są to zmiany, które z jednej strony podnoszą szanse wyleczenia, a z drugiej zaproponowania pacjentce zabiegu oszczędzającego gruczoł piersiowy, a więc nie amputację, z czym większości pacjentek kojarzy się rak piersi, a zachowaniem swojej piersi. Oczywiście powszechnie dostępna i znana pacjentkom jest tzw. mastektomia podskórna z jednoczesną rekonstrukcją. Stosuje się ją w przypadku, kiedy zabieg oszczędzający jest już niemożliwy. Liczba mastektomii jest coraz mniejsza, z czego się bardzo cieszę. Chciałbym, żeby w Polsce 70 procent wszystkich operacji onkologicznych stanowiły zabiegi oszczędzające, a 30 procent pozostałe, bo tak dzisiaj wyglądają standardy europejskie. Do tego właśnie potrzebna jest profilaktyka, która daje nawet 80 procent szans na całkowite wyleczenie. Problemem jest wciąż niska zgłaszalność kobiet do badań przesiewowych. To zaledwie 36 procent pań. To bardzo mało… Tak. Z czego to wynika? Jest mnóstwo czynników. Wiele kobiet nadal nie bada się, bo nie chce wiedzieć… To przerażające. Są województwa w kraju, w których profilaktyka nie istnieje, kobiety nie zgłaszają się na badania przesiewowe. W Wielkopolsce notujemy 10 procent nowych zachorowań w stosunku do 25 000 zachorowań nowych w Polsce. To świadczy o tym, że kobiety w naszym województwie częściej chorują, czy raczej są bardziej świadome i po prostu się badają? W Wielkopolsce większa liczba zachorowań w mojej ocenie wynika z większej liczby zgłaszalności i szybszego leczenia. To stanowi o większej świadomości wśród kobiet. Zresztą odkąd pamiętam, u nas zawsze była wysoka frekwencja przy każdej akcji profilaktycznej, jak choćby badania w mammobusach. To napawa dumą i powinno być przykładem dla innych. W Holandii, która ma świetnie ustawiony program leczenia, profilaktyki i screeningu, zgłasza się na badania 80 procent kobiet. Dzięki temu mogą się pochwalić wynikami wyleczeń nawet na poziomie 90 procent. To jest bardzo dużo i to jest moje marzenie. Czy można to zmienić? Dobra wiadomość jest taka, że system, który funkcjonuje w Europie, a Polska powoli do tego się przymierza, to zwiększenie zakresu wiekowego pacjentek, które kwalifikowałyby się do leczenia przesiewowego. Dzisiaj są to osoby w wieku 50-69 lat, a walczymy o to, by do tych badań miały dostęp panie pomiędzy 45. a 74. rokiem życia. To oczywiście wiąULECZALNY
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz