| PAŹDZIERNIK 2023 POZIOM WYŻEJ | 53 Dominika Bońkowska wychowała się w motoryzacyjnej rodzinie. Kiedy skończyła 30 lat, wspólnie z mężem postanowili otworzyć salon toyoty. Zainspirowała ją filozofia marki „KAIZEN”, która mówi o ciągłym dążeniu do doskonałości. Dziś mają osiem salonów samochodowych w całej Polsce, są dealerem marek: Toyota, BMW, MINI, Jaguar, Land Rover. Mają też w swoim portfolio salon caravaningowy – Hymer Poznań. Na moje pytanie o to, czy kiedyś zrezygnuje, uśmiecha się: – Kocham to, co robię i jeśli kiedykolwiek zabraknie mi sił na to, by pracować „pełnym ogniem”, zawsze chcę być blisko firmy. Lubię to, co stworzyliśmy wspólnie z mężem, a nade wszystko ludzi, których zaraziliśmy i robią to z iskrą w oku. Praca to moje wielkie uzależnienie. Stoimy przed wielkimi zmianami w branży i chcę być na nie gotowa. ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIA: AGATA JESSE OBIEKTYWNIE, ARCHIWUM Dominika siada przy stole w salonie Toyota Bońkowscy, a obok leżą plany kolejnego salonu. Dominika Bońkowska: W sumie od 2018 roku co roku otwieramy jakieś nowe miejsce (śmiech). Trudno nam się zatrzymać. Za każdym razem, kiedy przejeżdżam obok tego salonu, to miejsce kojarzy mi się z Panią. A to bardzo miłe. Można powiedzieć, że jestem tutaj od zawsze. Toyota to nasze dziecko – mojego męża Darka i moje. Tworzymy je wspólnie od samego początku, ale też, co ważne, mamy podobny background. Oboje mamy korzenie motoryzacyjne – mąż pracował w salonie opla i iveco u swojego taty, ja z tatą w dealerstwie fiata i alfa romeo. Z wykształcenia jestem ekonomistką, mąż – prawnikiem i to bardzo dobry miks biznesowy. Darek świetnie buduje biznesplany, ja z kolei z niezwykłą szczegółowością czytam umowy. Stanowimy świetny duet, który się wspiera i motywuje. A skoro Pani mówi, że to miejsce od zawsze kojarzy się ze mną, to zapewne dlatego, że z czasem stałam się twarzą marki Bońkowscy. Poza tym mam bardzo ekstrawertyczny charakter i wszędzie mnie pełno, mam tak fabrycznie od dziecka. Ten salon bardzo się zmienił. Tak, to prawda. Zmieniają się standardy toyoty, a ponieważ jestem dzieckiem sportu, to lubię rywalizację. Lubię być pierwsza. Tak też stało się z naszym salonem. Jako pierwsi wdrożyliśmy w funkcjonującym obiekcie nowe rozwiązania, co dzisiaj jest nie lada wyzwaniem. Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów, mamy nowe ledowe ekrany, wygodne i przytulne miejsce dla naszych klientów, którzy nie tylko mogą skonfigurować w tych wnętrzach samochód swoich marzeń, ale napić się pysznej kawy, wody z miętą, którą sami uprawiamy, i miodem z naszej pasieki. Cieszę się, że ludzie lubią tu być, to jest dla mnie bezcenne. Proszę zobaczyć, jest środa, a u nas pełno ludzi. To buduje. Ale zmieniło się także podejście do klienta, prawda? Tak, z roku na rok zmieniają się standardy w zakresie obsługi, które są poprzedzone wieloma badaniami. Zmieniają się nasze oczekiwania, zmienia się też podejście do zakupu samochodu. Muszę powiedzieć, że ponad 80 procent klientów przychodzi do nas „gotowych”. Co to oznacza? Oni doskonale wiedzą, co chcą kupić i jak ma wyglądać ich samochód. Naszych doradców pytają o detale techniczne i krytyczne dane. Stąd też pomysł zamontowania ekranów i konfigurowania pojazdu z nami na miejscu. Kiedyś w naszym zawodzie ta bliskość handlowiec – klient nie była tak istotna, a wręcz była nie na miejscu. Zaryzykuję nawet stwierdzenie – było trochę sztywno. Dzisiaj budujemy relacje, chcemy się poznać, spędzić miło czas. Jak o tym mówię, przypomina mi się pewna historia z jednego z naszych salonów. Klient kupował samochód i wiedział, że handlowiec gra w tenisa, a nie miał partnera sparingowego. Na końcu transakcji mówi: kupię ten samochód, ale mam jeden warunek – będzie pan ze mną przez rok grał w tenisa. Ale to miłe… Do dzisiaj są przyjaciółmi i pewnie wciąż grają. Dobry zespół to klucz do sukcesu, prawda? Dobre zarządzanie polega na zatrudnianiu ludzi mądrzejszych od siebie. Trzeba nauczyć się zaufania, ale i mieć komu | MATERIAŁ PROMOCYJNY
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz