Z SUKCESEM | 59 | PAŹDZIERNIK 2024 Jak mówi Dominika Bartkowiak, twórczyni Umilaj, pomysł na własny concept store pojawił się dość spontanicznie. – Zawsze podobały mi się sklepy tego typu, gdzieś w głębi serca zawsze marzyłam o takim miejscu, ale nigdy nie brałam tego na poważnie, nigdy nie myślałam, że będę miała swój własny concept store i prawdę mówiąc… nie był to mój plan na przyszłość. Któregoś dnia mój narzeczony pokazał mi ten lokal, a ja poczułam, że chcę tu stworzyć moje miejsce. Po tej decyzji wszystko poszło bardzo szybko, bo następnego dnia pisałam już maile do marek – opowiada z uśmiechem. BERLIN, POZNAŃ, KOPENHAGA Dominika jest miłośniczką dobrego designu i podróży, a wnętrze prowadzonego przez nią concept store’u jest estetycznym pokłosiem obu pasji. – Obowiązkowym punktem każdego wyjazdu są odwiedziny concept store’ów, w których mogłabym spędzać długie godziny. Bardzo lubię zarówno te berlińskie, które bardzo dobrze znam, jak i te kopenhaskie. Jedne i drugie były po części inspiracją dla Umilaj – tłumaczy. Wnętrze, zaprojektowane przez poznańską pracownię SKORO Studio, jest przestronne i przytulne. Tuż po wejściu do Umilaj wzrok przyciągają pięknie wyeksponowane na ścianie kapelusze od polskiej marki Luck Hats. Królująca na samym środku lokalu wyspa pełna jest uroczych błyskotek, perfum i akcesoriów do włosów. Na beżowych podkładkach wylegują się pierścionki, kolczyki i naszyjniki od marki Oplotka, w niewielkich pudełeczkach w kształcie muszli ukryte są skarby od MAAR. Na betonowym blacie w równym rządku stoją flakoniki perfum. Przezroczyste pojemniki kryją w sobie mięsiste frotki do włosów i kolorowe klamry kopenhaskich marek w absolutnie wszystkich kolorach tęczy. Ogromna szafa w kolorze ciepłego drewna kryje w sobie barwną ceramikę oraz kosmetyki, a na zawieszonych na ścianie półkach w kolorze terakoty prężą się przepiękne skórzane torebki i butelki popularnej marki Bink. PROSTO Z SERCA Dominika, jak sama podkreśla – od zawsze uwielbiała umilać życie bliskim osobom, a robienie prezentów od serca było dla niej ogromną przyjemnością. – W mojej rodzinie nie mam sobie równych w kwestii podarunków – śmieje się. Właśnie umilanie stało się główną osią i filarem stworzonego przez Dominikę concept store’u. Oferowane w nim produkty mają być piękne, funkcjonalne i mają umilać codzienność każdemu, bez wyjątku. – Mamy naprawdę szeroką gamę produktów dla kobiet, dla dzieci, dla mężczyzn, dla psów i kotów. Ostatnio zakupy robiła u nas nawet owca, którą można spotkać na ulicach Poznania – chodzi na smyczy kupionej w Umilaj i jest kąpana w szamponie z naszego sklepu – śmieje się. JEDYNE W SWOIM RODZAJU Asortyment oferowany w Umilaj jest naprawdę imponujący – topowe polskie marki przeplatają się tu z małymi rzemieślniczymi twórcami oraz z zagranicznymi markami, niedostępnymi w innych miejscach w Poznaniu. – Marki i produkty, które pojawiają się w sklepie, muszą do mnie przemawiać, muszą mi się podobać, nie wyobrażam sobie innego podejścia. Na samym początku były tu marki, które znałam, których używałam, teraz jest ich dużo więcej, bo cały czas odkrywam coś nowego. Przy selekcji asortymentu pomagają nam nasi klienci, którzy od czasu do czasu podpowiadają nam, że np. dana rzecz czy marka by się u nas fajnie sprawdziła, bo szukają danej rzeczy wszędzie i nie mogą jej dostać. Takim trafem mamy w ofercie np. świetne torebki Ölend, które ciężko zamówić nawet przez Internet, bo nie są dostępne na polskim rynku – opowiada twórczyni Umilaj. NIE TYLKO ZAKUPY Dominika podkreśla, że od samego początku zależało jej na tym, by Umilaj było nie tylko sklepem, ale miejscem, które oferuje niepowtarzalne doświadczenie zakupowe. – Chciałam dawać naszym odwiedzającym nie tylko produkt, ale również przyjemność, chciałam, żeby wizyta u nas faktycznie umilała im dzień. Serwujemy kawę i herbatę, latem mieliśmy również cold brew, a wszystkie zwierzęta są u nas mile widziane. Kiedy ktoś sam nie wie, czego szuka, zawsze chętnie doradzamy, podpowiadamy i pomagamy – mówi. I choć Umilaj otworzyło się całkiem niedawno, to dzieje się tu naprawdę sporo – wiosną przy okazji zakupów można było kupić tu słodkie wypieki przygotowane przez zaprzyjaźnioną cukierniczkę, co jakiś czas dostępne są również bukiety ciętych kwiatów. Dominika zdradza mi również, że na sezon jesienno-zimowy planuje warsztaty z dziergania i zapowiada, że to nie koniec atrakcji, bo pomysłów jej nie brakuje. Codzienność – i sobie, i innym – warto umilać regularnie. Ja we wrześniowe popołudnie ze sklepiku wychodzę z niewielką klamrą w kształcie stokrotki w torebce. Tak na przekór nadchodzącej jesieni. z
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz