SUKCES PO POZNAŃSKU 10/2025

| październik 2025 56 | smacznego Bez papierowego ręcznika nie zaczynaj Jedną ze zmór plackowych jest ich tłustość. Unikniemy tego, gdy będziemy smażyć na odpowiednim tłuszczu – to po pierwsze. Kiedy już ściągniemy placki z patelni, warto położyć je na chwilę na ręczniku papierowym, by je odsączyć, a potem dopiero odłożyć na półmisek – to po drugie. Niektórzy stosują trik, dodając do masy łyżeczkę octu spirytusowego, podobno nie zmienia smaku. Nie zaprzeczę ani nie potwierdzę, bo nigdy tego sposobu nie stosowałem, jestem z teamu ręcznika papierowego. Tak robiła moja babcia, bo nawet jak ręczników nie było, to odsączała na ligninie albo szkolnej bibule używanej do osuszania atramentu z wiecznych piór w zeszytach. Placki – z czym podawać? Każde placuszki można podawać np. z kwaśną śmietaną, jogurtem naturalnym, sosem tzatziki lub sosem czosnkowym. Świetnie do nich pasuje również sos pieczarkowy. Dobrze parują się także z gulaszami mięsnymi z ciemnym sosem, leczo, a także z ratatouille czy jego odmianami narodowymi: caponatą, peperonatą, pisto, braimem. Smażąc chrupiące i cienkie placki ziemniaczane, zawsze lubiłem je jeść tak, jak nauczyła mnie moja babcia, a potem też kultywowała w domu mama, a właściwie tato, bo to on był mistrzem smażenia plyndz. Kiedy przychodził ten dzień i były przygotowywane placki, na stole musiał pojawić się cukier, kwaśna gęsta śmietanka i dzbanek z kawą zbożową. To jest mój smak dzieciństwa i tak najbardziej kocham jeść plyndze. Pamiętam, jak wdałem się w ostrą polemikę w temacie takiego łączenia z Robertem Makłowiczem w czasie spotkania w szkole gastronomicznej w Swarzędzu. Podważył on nasze poczucie smaku, twierdząc, że jak można jeść placki, w których jest cebula, na słodko, że jest to absolutne bezguście smakowe. Rzymska sentencja mówi „De gustibus non est disputandum” co oznacza „O gustach się nie dyskutuje”. Ruszyłem w jej imię, by bronić naszych smaków. Nie miałem zamiaru przekonywać, że to my, Pyrlandczycy, mamy rację, ale że w tej sprawie niech rządzi maksyma: „wolnoć Tomku w swoim domu”. Placki ziemniaczane z cebulą i cukrem i tego będę bronił jak niepodległości! Plyndze z cebulą czy nie? Oczywiście, że z cebulą! To absolutny kanon. Jeśli myślicie inaczej, to Wasze prawo, ale to nie są plyndze. Oto przepis na te kanoniczne: Składniki: 1,5 kg ziemniaków, 3 łyżki mąki pszennej, 1 jajko, 1 cebula, olej lub smalec do smażenia, sól i pieprz do smaku. Wykonanie: Obrane ziemniaki ucieramy na drobnej tarce. Aby zrobić dobre, chrupiące placki ziemniaczane, musimy pamiętać o kilku ważnych zasadach. Po pierwsze, po starciu ziemniaków, zawsze odstawiamy je na około 10 minut do odstania, aby ziemniaki puściły wodę. Musimy pozbyć się jej nadmiaru. Nie możemy jednak pozbyć się skrobi ziemniaczanej, która wiąże nam całą strukturę placka. W tym przypadku ziemniaki odcedzamy na sitku, nad rondelkiem lub miską. Wodę, która zbierze się w naczyniu, powoli, stopniowo odlewamy, ale skrobię, która została na dnie naczynia, dodajemy do ziemniaków. Ścieramy na tej samej tarce cebulę, dodajemy mąkę, jajko i sól. Wszystkie składniki mieszamy. Na patelnię wlewamy olej. Nakładamy ciasto łyżką i rozprowadzamy podłużne placuszki na dobrze rozgrzanym tłuszczu. Obustronnie smażymy na złocisty kolor. Ważną zasadą jest smażenie placków na mocno rozgrzanym oleju, aby placki się dobrze wysmażyły i nie pochłonęły zbyt dużo tłuszczu. Nie można dodawać także do placków zbyt dużo mąki, bo będą twarde i niesmaczne. Po usmażeniu warto także placki położyć na ręcznik papierowy, aby je odsączyć z tłuszczu. Jeśli placki ziemniaczane, to też po węgiersku! Nie wiem, jak wy, ale ja znam go także pod nazwą po zbójnicku i po cygańsku, dzisiaj byśmy chyba raczej powiedzieli po romsku. Nie będziemy się tu spierać, czy Węgrzy znają i jadają tę potrawę, bo szkoda miejsca na tę dysputę. Obojętnie, jak się nazywa, jest smaczny i całe tabuny zgłodniałych Polaków zjadały je w dobrych re-

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz