| październik 2025 76 | z kulturą Rozmowa z japońskim specjalistą Takao Makino z Kibi Conservation Studio for Cultural Objects. Co było największym problemem podczas konserwacji tego dzieła? Budda składa się z elementów pochodzących z różnych wieków, a w środku jest pusty. Drewniana konstrukcja jest bardzo cienka i delikatna. Takao Makino: Tak, to prawda. Głównym wyzwaniem było wzmocnienie drewna. Musieliśmy dostać się do wnętrza głowy, a to było niemożliwe od spodu posągu. Jednak oryginalne rzeźby buddyjskie z epoki budowane są w taki sposób, aby głowę można było bezpiecznie zdemontować. Ta cecha jest charakterystyczna dla posągów z XII wieku. Dzięki temu mogliśmy ją bezpiecznie zdemontować i przeprowadzić konserwację drewna wewnątrz posągu. Czy nie byłoby łatwiej przewieźć posąg do Japonii, aby tam przeprowadzić zabiegi, mając więcej czasu? Rozważaliśmy taką możliwość, ale posąg jest bardzo delikatny. Koszty transportu i opakowania go byłyby bardzo wysokie. Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie prac na miejscu. Na jak długo przyjeżdża Pan do Poznania i czy ten czas wystarczy, by zakończyć wszystkie prace? Za każdym razem, gdy tu przyjeżdżam, spędzam około 10–14 dni. Cały projekt trwa już czwarty rok. Czyli po pierwszej wizycie, która miała miejsce cztery lata temu, opracowano szczegółowy plan konserwacji na kolejne trzy lata? Tak, dokładnie. Podczas pierwszej wizyty cztery lata temu bardzo szczegółowo przeanalizowaliśmy posąg, co pozwoliło na opracowanie dokładnego planu na kolejne lata. I to jest właśnie powodem, dla którego cały proces się powiódł. Czy tym razem to już koniec prac? To już ostatni rok. Udało się wykonać wszystko, co zaplanowaliśmy przez te cztery lata. Na przykład dłoń posągu, która była brakującym elementem, została odtworzona w Japonii na podstawie modelu wykonanego tutaj, w Poznaniu, podczas naszej pierwszej wizyty. W porównaniu do innych japońskich posągów czy ten jest w jakiś sposób wyjątkowy? Nie z technicznego punktu widzenia. Jest wyjątkowy, ponieważ został złożony z trzech różnych posągów. To jest posąg z XII wieku, który został poważnie uszkodzony na przestrzeni wieków. Podczas konserwacji w okresie Meiji dodano mu nogi oraz przód z innego, siedemnastowiecznego posągu. Dodatkowo ramię i inne elementy również zostały dodane, być może z jeszcze innego posągu. Pod tym względem jest to swego rodzaju „hybryda”. Czy miał pan okazję zwiedzić Poznań? Tak, tak, miałem okazję i bardzo mi się miasto podobało. Co najbardziej? Codziennie wieczorem pyszne piwo na Starym Rynku.
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz