SUKCES PO POZNAŃSKU - 11/2020
80 | SMACZNEGO sukces PO POZNAŃSKU | LISTOPAD 2020 do Halloween. Ponadto, praca w hotelu to nieustający mul- titasking. Czasami jednego dnia trzeba dopilnować śniadania dla wycieczki z Niemiec, bankietu na 200 osób oraz obiadu dla pracowników i mieć nieustannie w głowie to, że restauracja jest nadal otwarta, a przebywający w niej goście chcą zjeść coś, co sprawi, że zdecydują się odwiedzić nas ponownie. Ta różnorodność mnie napędza. Sprawia, że nie czuję się jak auto- mat, nie muszę wykonywać tych samych czynności. Taki trochę kucharz urzędnik. Trochę tak, choć zdecydowanie wolę określenie mana- ger. W tej pracy nie chodzi bowiem tylko o odhaczanie zrobionych zadań i dopisywanie kolejnych. Pracując w hotelu, bardzo łatwo można zatracić się w tym pędzie, jednak należy pamiętać, że istotą hotelarstwa są goście. Dlatego czasem warto się zatrzymać i po prostu do nich podejść. Bardzo lubię ten moment, kiedy wcielam się w szefa sali i patrzę, czy osoby odwiedzające restaura- cję miło spędzają czas. Pytam o wrażenia, o potrawy, o obsługę, a przy okazji sprawdzam, jak nakryte są stoły, jak wypolerowano sztućce oraz w jaki sposób kelnerzy opowiadają o serwowanych daniach. Myślę, że praca w Sheratonie i w Restauracji Rynek stawia przed Tobą jeszcze jedno olbrzymie wyzwa - nie. To uświadomienie gościom, że restauracja w obiekcie hotelowym to więcej niż miejsce tylko dla nocujących. Łatwe zadania są dla mniej zdolnych. W swoich działa- niach mam ogromne wsparcie Pani Dyrektor Magdaleny Eliasz, która 16 lat spędziła w na wyspach z czego 6 lat w Londynie uchodzącym za gastronomiczną mekkę. Dlatego też mamy w planach wiele ciekawych projektów, które niestety z racji sytuacji pandemicznej muszą trochę poczekać. Gwarantuję jednak, że zarówno poznaniacy, jak i przyjezdni mają na co czekać. Będzie warto – obiecuję! Jaka jest więc kuchnia Jakuba Ignysia w sherato - nowym Rynku? Prosta, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie potrzebujemy bowiem wyrafinowanych produktów czy skomplikowanych przepisów, aby przekonać do siebie gości. Wychodzimy z założenia, że dobrej jakości składniki i ich odpowiednie połącze- nie broni się samo. Pro- stotę tę widać zresztą już w samej nazwie RYNEK. Rynek to targowisko, któ- rych w Poznaniu wiele. Miejsce, gdzie mieszkańcy kupują świeże warzywa i owoce, przychodzą na po- gaduszki ze sprzedawcami, spotykają sąsiadów i ogólnie mówiąc… czują się jak u siebie. Taka jest właśnie restauracja Rynek. Nie będę jednak tworzyć legendy, że mamy karpie z pobliskich stawów, a mar- chewkę uprawia dla nas i tylko dla nas pani spod Poznania. Zaopatrujemy się w sprawdzonych miejscach, poszukując najlepszych produktów. Świetnie układa się współpraca z jagiellońskim ryneczkiem i kilkoma tam sprzedającymi producentami. Uważam, że takie podej- ście znacząco wyróżnia nas spośród innych hotelowych restauracji. Pamiętam, że kiedy pracowałem w Campa- nile, to wyjeżdżając, zawsze spałem w obiektach tej sieci. Wiedziałem, co mnie czeka, że łóżko będzie wygodne, a w restauracji będzie smacznie, ale… tak samo. My idziemy zdecydowanie inną drogą. W sieci dostrzeżono, że goście nocując w hotelu, chcą zjeść coś, co jest charak- terystyczne dla miejsca, do którego przyjechali. Stawiamy zatem na lokalność, by nasz gość nie tylko zachwycił się miastem, ale także jego tradycją i tradycjami kulinarny- mi. Restauracja Rynek istnieje od półtora roku, ja pracuję w niej od roku. Postawiono m.in . na mnie, bo jestem stąd i wiem, co powinniśmy serwować. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, ale jak już wspomniałem - cierpliwi zostaną nagrodzeni. Już dzisiaj mogę powiedzieć, że mój rosół z perliczki, kaczka czy grzybowa zdobywają swoich fanów. To wszystko ubrane w casualowy styl, który nie wymaga od gościa dress code’u, sprawia, że można u nas poczuć się naprawdę swobodnie. Co jest Twoim sukcesem? To, że jestem tu, w Sheratonie. Jestem dumny z tego, że pracuję w jednym z dwóch 5-gwiazdkowych hoteli w Poznaniu, w największej światowej sieci hotelarskiej Marriott International. Muszę obiektywnie powiedzieć, że czas spędzony na zdobywaniu doświadczenia w An- dersii i Puro pozwolił mi na tworzenie nowych projek- tów w Sheratonie. To miejsce daje mi szansę na rozwój, ale pozwala mi także znaleźć czas dla siebie, dla rodziny, dla bliskich. I to jest właśnie sukces! z
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz