SUKCES PO POZNAŃSKU 11/2021
| LISTOPAD 2021 Chyba każdemu zdarzyło się narzekać na swoją pracę. Czym niechęć różni się od wypalenia zawodowego? Violetta Nowacka: Wypalenie zawodowe to dolegliwość, która objawia się na czterech płaszczyznach. Fizycznej, emocjonalnej, umysłowej i duchowej. Na poziomie fizycz- nym mamy do czynienia z bólami głowy, brzucha, dolegli- wościami jelitowymi oraz żołądkowymi. Pojawiają się też zaburzenia snu. Może to być albo nadmierna senność, albo częste wybudzanie się. U pacjentów zaobserwować można również skoki ciśnienia, spadek odporności i chroniczne zmęczenie. Co w tym stanie dzieje się z naszymi emocjami? Bywamy w stanie ciągłego rozdrażnienia. Częściej wystę- puje irytacja, ale pojawia się też przewlekłe uczucie bezna- dziei, bezsilności. Osoby w tym stanie często izolują się od innych ludzi. W takim odosobnieniu natomiast bywa, że wpadają na pomysł, by rozweselać się różnymi używkami. Nie potrafimy się zaangażować już w pracę. Kompletnie znika poczucie radości z wykonywanych obowiązków, a przeciążony układ nerwowy nie pozwala na odczuwanie innych pozytywnych emocji. Nasilają się z kolei te trudne. Zauważamy problemy również na poziomie umysłowym. Są to nagłe problemy z koncentracją, z pamięcią. Nie możemy się skupić na czynnościach, które dotąd nie spra- wiały nam żadnego problemu. Czy objawy emocjonalne są podobne do tych duchowych? W tej ostatniej płaszczyźnie widzimy, że ludzie tracą jakiekolwiek poczucie sensu. W związku z popełnianymi błędami pracownicy zaczynają źle o sobie myśleć. Widzą, że pracowali wydajnie przez całe lata i nagle wszystko się zmieniło. Tracą wtedy wiarę we własne możliwości, po- czucie własnej wartości. Te objawy nie pojawiają się nagle. Z czasem jednak się nasilają i jeśli występuje większość z nich, to nie można funkcjonować prawidłowo. Co sądzisz o tym, że wypalenie zawodowe będzie jednostką chorobową? Oczywiście ma to swoje plusy i minusy. Zacznę od minu- sów. Do listy chorób, na które można dostać zwolnienie, doszła kolejna choroba układu nerwowego, której objawy może opisać każdy. Niestety zazwyczaj skutek jest taki, że zwiększa się liczba ludzi czujących się źle. To najprostsza droga do wspierania bezradności. Jeśli już pojawia się dia- gnoza danej choroby, to według wielu nie trzeba zajmować się czynnikami, które mogły ją spowodować. W tym przypadku można uniknąć choroby? Nie mówimy o wirusie, który nagle atakuje nasz or- ganizm. Układ nerwowy załamuje się przez dłuższy czas i mają na to wpływ nasze wewnętrzne reakcje. Na przykład przez odczuwanie nadmiernego stresu. Na wypalenie zawodowe wpływa niewątpliwie praca w złych warunkach, z mobbingującym szefem, czy też praca w ciągłym stresie. Ale przecież nie musimy pracować w takim destrukcyjnym dla organizmu środowisku i pozostawać tam tak długo, aż się wypalimy. Jeśli jednak ograniczymy się do tego, że ludzie zaczną brać leki na wypalenie zawodowe, zapewne podobne do tych, które biorą chorując na depresję czy zaburzenia lękowe, to pra- cownicy nie będą chcieli niczego w życiu zmieniać. Będą mówili, że są chorzy i będą odpoczywać tylko dzięki chemii. Nie wezmą odpowiedzialności za to, co w nich samych sprawia, że ich układ nerwowy przestaje funk- cjonować prawidłowo. A przemęcza go nie sam czynnik zewnętrzny, tylko nasza reakcja na ten czynnik. Na przykład. Chodzi o to, jakie pojawiają się w nas emocje i jak się za- chowujemy w różnych sytuacjach. Powinniśmy zastanowić się, co sprawia, że reagujemy stresowo na sytuacje pojawia- jące się w pracy. Jakie sytuacje i dlaczego załamują nasz system nerwowy? Pewnie pomógłby w tym specjalista… Oczywiście, że system opieki zdrowotnej w kwestii psy- chologii czy psychiatrii w Polsce jest kiepski. Dla wielu osób będzie to jednak kolejny powód do narzekania. Niemniej uważam, że jeśli ktoś bardzo chce coś w sobie zmienić, to znajdzie sposoby i niekoniecznie będzie to płatna sesja terapeutyczna. Można poczytać książki, wiele informacji można też znaleźć w Internecie. Potrzeba je- dynie odrobinę woli, żeby ich poszukać. Ale jak powiemy sobie, że to choroba i należy nam się zwolnienie, to od- poczniemy chwilę w domu, a później znowu wrócimy do tych samych warunków, z tym samym umysłem. W takiej sytuacji to kwestia czasu i znowu czeka nas załamanie. To najlepszy sposób na to, żeby do końca życia brać leki. 48
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz