SUKCES PO POZNAŃSKU 11/2021
zdrowie i uroda | 49 | LISTOPAD 2021 To co należałoby zrobić? Wypalenie zawodowe, to brak życiowej równowagi. Czyli nadmierne obciążanie się w pracy i nieumiejętność zrów- noważenia tego po wyjściu z pracy. Ludzie wypaleni często mówią, że nie mają czasu na wypoczynek. Okazuje się też, że ich jedynym pomysłem na relaks jest siedzenie przed telewizorem z chipsami i piwem. A to przecież nie jest żaden odpoczynek dla naszego układu nerwowego. Ten potrzebuje czegoś, co jest bardziej wartościowe. Czyli? Człowiek potrzebuje kontaktu z naturą, ruchu, sportu, oglądania przyjemnych dla układu nerwowego rzeczy. Na pewno nie jest to film akcji, w którym jest mnóstwo bodź- ców, strzelanie, pulsujące światła itd. Trzeba też zdrowo jeść, odpowiednio spać. Odpoczynek, to też spotkania z ludźmi w życzliwej atmosferze. Trzeba zmienić styl życia, znaleźć hobby, które po pracy sprawi człowiekowi radość. Przecież to właśnie robienie czegoś z przyjemności regene- ruje układ nerwowy. Ludzie dziś przestają się zastanawiać nad tym, co sprawia im przyjemność. Wracają z pracy jak roboty i zasiadają do rutynowych pseudo przyjemności, które jeszcze w dodatkowy sposób ich obciążają. Nałogowe oglądanie telewizji, programów informacyjnych, wszyst- kich stresujących rzeczy… To nie jest odpoczynek. Od czego w takim razie zacząć zmiany, jeśli czu - jemy nadciągający kryzys? Przede wszystkim trzeba zadać sobie pytanie, czy po- trafię się relaksować. Co robię, żeby odpocząć? Ile czasu robię te rzeczy czynnie, a ile biernie? Najlepiej spisać sobie na kartce to, co robię po pracy, czy w trakcie pracy, żeby odciążyć swój układ nerwowy. Chodzi tu o zdrowe, praktyczne rzeczy, jak na przykład treningi oddechowe czy krótkie medytacje. To fantastyczne rzeczy, które w kilka minut mogą spowodować zupełne odprężenie. Czasem ludzie mówią mi, że odpoczywają uprawiając sport albo sprzątając dom. Trzeba więc sprawdzić, czy w ogóle da- jemy ciału wytchnienie. Sporo osób ma dziś taki problem, że jak się relaksują, to czują się źle. Myślą wtedy, że mar- nują cenny czas, albo że się lenią i przez to są nic nie warci. Oprócz kwestii odpoczynku powinniśmy przemyśleć kilka spraw związanych z pracą. Jakich? Czy ja tę pracę w ogóle lubię? Czy wykorzystuję w niej swoje talenty i umiejętności? Jeśli się w niej nudzę, nie interesuje mnie, albo nie wykorzystuję swoich zdolno- ści, to może to powodować frustrację. Wtedy wypalenie zawodowe mamy gwarantowane. Praca to prawie połowa naszego życia. Jeżeli tkwię w takiej, której nie lubię, to jak mogę się w niej dobrze czuć? W takiej sytuacji nasz układ nerwowy prędzej czy później musi się załamać. Powinni- śmy zastanowić się też, czy warunki pracy nam odpowia- dają. Czy tkwimy w toksycznym środowisku, bo mamy na przykład szefa, który jest mobbingujący, a firma ma eksploatacyjne zarządzanie? Jeśli pozwalam sobie na to, to nawet najlepszy relaks nie uratuje sytuacji. Jeśli faktycznie utknęliśmy w takim miejscu, to co dalej? Trzeba się zastanowić, czy mogę tę pracę zmienić, albo czy mogę stawić czoła temu, co mnie w tej pracy spotyka. Cza- sami ludzi wypala sam fakt, że nie są asertywni i nie mają odwagi się bronić. Nie potrafią walczyć o swoje. Czyli problem może być w nas? Czasem tak. Warto sprawdzić, jakie jest nasze nastawienie i wewnętrze strategie. Ludzie czasami mają tak zaburzone podejście do pracy, że nawet jeśli nie mają wymagającego szefa, ani nikt im niczego nie każe, to sami robią sobie naj- większą krzywdę. Wychodzą przed szereg, biorą na siebie obowiązki innych, albo nie potrafią odmówić i pozwalają się przytłoczyć zadaniami. Są też tacy, którzy mają bardzo wyśrubowane wewnętrzne standardy. Funkcjonuje u nich surowy wewnętrzny krytyk lub wewnętrzny poganiacz. Ten typ pracownika wynosi często pracę do domu, bo wydaje mu się, że tak musi być, że musi być coraz lepszy. Jest też typ pracownika, któremu się wydaje, że ciągle musi na coś zasłużyć. Na uznanie szefa, na sympatię współpra- cowników, na podwyżkę. A jeśli ktoś pracuje, bo musi zarobić na dom, na rodzinę, na kredyt? To jest właśnie ten kolejny schemat myślenia. Ludzie wmawiają sobie, że praca w toksycznym środowisku, z mobbingującym szefem, to jedyne na co zasługują, żeby się utrzymać przy życiu. Mają kredyt, rodzinę, więc całe życie muszą się zgadzać na to, co ich uwiera. To jest niedorzeczne. Często porównuję to do kopania rowu łyżeczką. Ktoś kopie tą malutką łyżeczką, a inny podcho- dzi i mówi do niego, że trzy kilometry dalej stoi koparka. W odpowiedzi słyszy jednak „nie mam czasu po nią pójść, bo kopię”. I to jest właśnie to. Nie mam czasu sięgnąć po strategie, które mogą poprawić moje życie, bo muszę pilnować swojego rowu i łyżeczki. A może kupiliśmy na kredyt zbyt duży dom, na który nie mamy siły już harować? Może warto zastanowić się nad jego sprzedażą? Jeśli wydaje nam się, że jesteśmy w ciężkiej sytuacji, to musimy się zastanowić na początku, czy mamy jakąkolwiek możliwość ruchu. Powinniśmy szukać rozwiązań, bo jeśli nie będziemy ich szukać, to nasz ob- ciążony wszystkimi stresami układ nerwowy i tak kiedyś się załamie. z
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz