SUKCES PO POZNAŃSKU 11/2021

| LISTOPAD 2021 80 | W PODRÓżY czY TuTaJ sTraszY? Duch, widmo, upiór, zmora – samo wypowiedzenie szeptem tych słów wywołuje nastrój niesamowitości. Czy rzeczywiście duchy dawnych właścicieli nawiedzają zamki, zjawy nieszczęśliwych kochanków krążą w pobliżu miejsc schadzek, a potępione dusze szukają u żywych wsparcia? Można się o tym przekonać osobiście. Nadarza się wyjątkowa okazja, by wybrać się do nawiedzonych miejsc. To listopad. TEKST: Daria MieDzieJko, woT | ZDJĘCIA: BeATA RABURsKA/simP RYDzYNA, DARiA mieDzieJKo, PioTR mAŃczAK u stalmy, duchy unikają tłumów. Są płochliwe i wolą ustronne miejsca. Raczej nie będą pozować do zdjęć ani nie udzielą wywiadu. Dowiedzmy się o nich czegoś więcej jeszcze przed spotkaniem, zwłaszcza że spotkanie to może pozostać w sferze naszej wyobraźni. RYDzYŃsKA BiAłA DAmA Jest wiek XVIII albo nawet XVII. Samotna wdowa po jednym z mieszkańców zamku zakochuje się w bracie męża. Nie przeszkadza jej to, że wybranek jest księdzem. By związać się z ukochanym, nie zawaha się zabić swoich małych synków… Kara przychodzi gwałtownie. Kobieta umiera nagłą śmiercią. W zamku zaś zaczyna się pojawiać jej duch co roku, w nocy z pierwszego na drugiego listopada. Podobno nie tylko jej. Zjawa księdza w postaci kościotrupa odprawia mszę, a Biała Dama daremnie błaga o przebaczenie. W tej mszy upiorów asystują duchy zabitych dzieci, podobno wstawiają się za grzeszną matką. Tyle wiemy z XIX-wiecznych przekazów. Dziś w odnowionych wnętrzach zamku w Rydzynie – największego w Wielkopolsce – można poszukać jeśli nie Białej Damy to ducha epoki, z której pochodziła. Poczujemy go, przechadzając się po reprezentacyjnej Sali Balowej, pełnej barokowego przepychu i królewskiego dostojeństwa. Królewskiego? Tak, zamek rydzyński to rodowa siedziba króla Polski Stanisława Leszczyńskiego, a inny król – August II Mocny – wpadał tu czasem w odwiedziny. czARNA KsięŻNiczKA z szAmoTUł Elżbieta Ostrogska, zwana Halszką, spędziła 14 lat życia w baszcie zamku swego męża Łukasza III Górki. W czasach postępowego renesansu w ten sposób magnat ukarał swoją żonę za rzekomą niewierność. A księż- niczka była raczej ofiarą niż winowajczynią. Jako spad- kobierczynię potężnej fortuny porywano ją i zmuszano do zawierania małżeństw. W tej bezwzględnej grze o rękę Elżbiety nikt nie liczył się z nią samą. Legenda mówi, że Łukasz Górka nakazał nosić żonie żelazną maskę, aby nikt nie widział jej pięknego oblicza. Podobno wybudował podziemny tunel łączący basztę z szamotulską kolegiatą, aby Halszka mogła brać udział w nabożeństwach. Z więzienia uwolniła Elżbietę dopiero śmierć męża. Chociaż wyjechała później w rodzinne strony i to tam umarła, jej duch błąka się w księżycowe noce po miejscu, gdzie doznała tylu cierpień. Nawet osoby sceptyczne, z rezerwą odnoszące się do przekazów o zjawach, mogą spotkać Halszkę w jej baszcie. Tu, na pierwszej kondygnacji, prezentowana jest postać Czarnej Księżniczki w sukni z taśmy filmowej. Pewnie dlatego że w Szamotułach działa kino Halszka i dlatego że jej burzliwe życie to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Zamek w Rydzynie

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz