SUKCES PO POZNAŃSKU 11/2022

| LISTOPAD 2022 51 R E K L A M A SOŁACKIE ŚNIADANIE NA DZIEŃ DOBRY! od wtorku do niedzieli, od 8 do 11:30 Park Sołacki ul. Litewska 22 portsolacz.pl funkcję. Potem zostałam wybrana na Dziekana Wydzia- łu Lekarskiego I, co było dla mnie ogromnym wyróżnie- niem i zaszczytem. Zdaje się, że została Pani pierwszą kobietą dziekan Wydziału Lekarskiego? Tak. Byłam pierwszą kobietą dziekan w historii 33 dzie- kanów Wydziału Lekarskiego naszej uczelni. Potem zmieniła się ustawa o szkolnictwie wyższym i prze- rwano naszą kadencję. Bardzo żałuję, ponieważ byłam bardzo związana z ówczesnym Wydziałem Lekarskim I. W kolejnej kadencji Pan Rektor, prof. Andrzej Tykarski zaproponował mi funkcję prorektora ds. Szkoły Dok- torskiej i Kształcenia Podyplomowego, którą to funkcję traktuję, jako wyraz uznania Pana Rektora. To ogromne zobowiązanie kształcić najmłodszych naukowców i bu- dować, mam nadzieję, pokolenie, które kiedyś po nas bę- dzie tworzyć naukę przez duże N na naszej uczelni. Dziś spełniam się też jako kierownik Kliniki Rozrodczości Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskie- go w Poznaniu w Szpitalu na Polnej. Moja córka Kasia, która też jest lekarzem ginekologiem, niedawno uzyska- ła stopień doktora habilitowanego, zajmuje się endokry- nologią ginekologiczną, a także problemami niepłodno- ści w naszym szpitalnym centrum in vitro. Druga córka Agata została inżynierem. Mąż jest kardiologiem i także pracuje na naszej uczelni. Tak jak powiedziałam wcze- śniej, był i jest moim ogromnym wsparciem. Mamy sze- reg wspólnych zainteresowań pozazawodowych, kocha- my sport i ten amatorski, i zawodowy, lubimy muzykę, a także czynnie spędzać czas. W ostatnich latach już nie zawsze z córkami, ale coraz częściej z wnukami Zuzią i Tomkiem. Nigdy nie żałowałam, że zostałam lekarzem i nie chciałabym zmienić swojego zawodu, mojej specja- lizacji ginekologa-położnika, bo jest wspaniała. Każde urodzone dziecko to moje kolejne ogromne wzruszenie. Szalenie mi miło, kiedy trafiają do mnie córki pacjentek, które prowadziłam w ciąży i chcą, żebym ich ciążę też poprowadziła. Pani Redaktor, te czterdzieści lat pracy nauczyło mnie przedkładać dobro pacjentki nad własne ambicje i własne ego, choć nieraz, szczególnie położnictwo, kładzie nas na kolana. I choć w sposób oczywisty nikt nie wymaga od nas działalności charytatywnej, to tak naprawdę wdzięcz- ność i ufność, z jaką oddają się w moje ręce przez tyle lat pacjentki, wyzwalają tę ciągłą energię do działania i syste- matycznego doskonalenia. I to przede wszystkim traktuję jako miarę mojego zawodowego sukcesu. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz