SUKCES PO POZNAŃSKU 11/2025

POZIOM WYŻEJ WOSK, CZOSNEK I BIAŁE KURY W PODRÓŻY SARKOFAGI, LAPIDARIA, KURHANY Z SUKCESEM NAJLEPSZE SMAKI OD MIELCZARKÓW 11(85) / LISTOPAD 2025 MIEJSKI MAGAZYN LIFESTYLOWY ISSN 2545-0174 34 LATA Z PASJĄ DO TECHNOLOGII PIOTR ŚLEDŹ

| LISTOPAD 2025 4 | Z SUKCESEM SPIS TREŚCI POZIOM WYŻEJ WOSK, CZOSNEK I BIAŁE KURY W PODRÓŻY SARKOFAGI, LAPIDARIA, KURHANY Z SUKCESEM NAJLEPSZE SMAKI OD MIELCZARKÓW 11(85) / LISTOPAD 2025 MIEJSKI MAGAZYN LIFESTYLOWY ISSN 2545-0174 34 LATA Z PASJĄ DO TECHNOLOGII PIOTR ŚLEDŹ www.sukcespopoznansku.pl ZDJĘCIE NA OKŁADCE: PIOTR PASIECZNY FOTOBUENO 11 | Tomasz Tomkowiak: Pocztówki z Poznania ZAPOWIEDZI 8 | Poznań Coffee Festival 8 | 3 edycja Forum Kobiet Nauki i Biznesu 8 | Wystawa „Trudna codzienność. Życie w powojennym poznaniu” 10 | Imieniny Ulicy Święty Marcin po raz 31. w Poznaniu 12 | Rodzinny Festiwal Gier Planszowych 12 | Gęsina i wino czyli Winnica Warto w Brzask Bistro 12 | Targi Hobby 14 | Prezent z duszą – magia obdarowywania w czasach masówki 16 | Magia Świąt na Międzynarodowych Targach Poznańskich NA OKŁADCE 18 | IT.integro – 34 lata z pasją do technologii WARTE POZNANIA 24 | Rogalowe Love 26 | Poznań w kadrach. Miasto w stu opowieściach 30 | Poznanianki 2025 Z SUKCESEM 32 | Liofilizowany świat Eleny 34 | Tradycja i nowoczesność – najlepsze smaki od Mielczarków 36 | Kino Muza – pasja, konsekwencja, filmowa czułość i dwie nagrody GŁOS BIZNESU 40 | Doradca podatkowy – partner w biznesie, nie tylko od podatków 42 | Cyberbezpieczeństwo – jak chronić firmę i siebie osobiście? MODA 44 | Twój styl z Posnania POZIOM WYŻEJ 46 | Wosk, czosnek i białe kury 50 | Piękniejsza strona nauki 54 | Perfekcjonizm – dlaczego nigdy nie jest wystarczająco dobrze? SMACZNEGO 58 | Listopadowy obiad pełen tradycji W PODRÓŻY 62 | Sarkofagi, lapidaria, kurhany SPORT 66 | Martyna Klatt: Złoto rodzi się z cierpliwości Z KULTURĄ 70 | Greg Krupa: Poszukiwacz ciekawych historii 74 | Pieścidełko, czyli jak to w teatrze nad Wartą różnie się plecie 78 | Jubileusz X Festiwalu Filmów Odpowiedzialnych „17 Celów” W OBIEKTYWIE 82 | October Fyrtel w Posnanii 83 | Konferencja TURYSTA 2025 za nami! 84 | Nigdy nie jest za późno, aby być taką, jaką chcesz być 85 | W związku… Miłość w świecie zawodowych wyzwań 86 | HR 2026: Nowe możliwości i wyzwania 88 | Żywioł i Tworzywo – sztuka w rytmie Natury 89 | Poznań na szczycie światowej gastronomii! 90 | Dźwięki Stulecia 90 | 150. Koncert Targowy – muzyczna tradycja, która trwa już 78 lat

| LISTOPAD 2025 Z SUKCESEM | 5 WYDAWCA: Grupa MTP ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań, NIP: 777-00-00-488 REDAKTOR NACZELNA: Monika Kanigowska, monika.kanigowska@grupamtp.pl, tel. 788 782 247 ADRES REDAKCJI: ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań MAIL: redakcja@sukcespopoznansku.pl www.sukcespopoznansku.pl Miasto spowija mgła, liście szeleszczą pod stopami, a my coraz częściej sięgamy po kubek gorącej herbaty i miękki koc, szukając odrobiny ciepła w chłodnych dniach. To również idealny moment, by zatrzymać się na chwilę i sięgnąć po nasze listopadowe wydanie – pełne inspiracji, ciekawych rozmów i historii, które przypominają, że nawet w najbardziej szare dni można znaleźć światło. Na okładce gościmy firmę IT.integro, która już od 34 lat z pasją rozwija świat technologii. W dziale „Z sukcesem” opisujemy poznańskie przedsiębiorstwa, które łączą tradycję z nowoczesnością – jak Elena ze swoimi liofilizowanymi smakami czy rodzina Mielczarków, od lat wierna jakości i kulinarnej pasji. Zajrzymy też do Kina Muza, które z sercem i konsekwencją udowadnia, że niezależne kino ma się w Poznaniu świetnie. Nie zabraknie oczywiście tematów bliskich sercu poznaniaków – odwiedzimy Rogalowe Muzeum, odkryjemy miasto w stu fotograficznych opowieściach, poznamy inspirujące kobiety 2025 roku, a w dziale „Z kulturą” spotkamy tych, którzy opowiadają o świecie z pasją – jak Greg Krupa czy twórcy Festiwalu Filmów Odpowiedzialnych „17 Celów”. W listopadowym nastroju szczególnie polecamy podróż. Tym razem nie wyruszamy daleko – zapraszamy na wędrówkę po okolicznych nekropoliach, lapidariach i cmentarzach, które są nie tylko miejscami pamięci, lecz także częścią historii miasta. Spacer wśród starych drzew i rzeźbionych pomników może być niezwykłą lekcją uważności i refleksji nad tym, co trwa mimo upływu czasu. Na długie jesienne wieczory polecamy też lekturę o pięknie nauki, o perfekcjonizmie, który potrafi być pułapką, oraz przepis na listopadowy obiad pełen tradycji – pachnący, rozgrzewający, idealny do wspólnego stołu. Usiądźcie zatem Państwo wygodnie, nalejcie sobie herbaty i pozwólcie, by Poznań w jesiennej odsłonie otulił was historiami, które inspirują, bawią i poruszają. Bo listopad – choć melancholijny – potrafi być wyjątkowo piękny. Monika Kanigowska WSTĘP REDAKCJA: Elżbieta Podolska, Juliusz Podolski, Anna Gidaszewska, Ewa Gosiewska,Dawid Tatarkiewicz, Paweł Cieliczko, Anna Kowalska, Elżbieta Ignacionek, Weronika Maria Rogowska SPRZEDAŻ I PROMOCJA: Agnieszka Jakubik, agnieszka.jakubik@grupamtp.pl, tel. 539 777 544 Anna Balejko anna.balejko@grupamtp.pl tel. 538 948 718 SKŁAD: Wydawnictwo Inwestor www.wydawnictwoinwestor.pl KOREKTA: Elżbieta Ignacionek ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Piotr Pasieczny Fotobueno DRUK: GRUPA INTROMAX Kraków RPR: 3781 Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruki i wykorzystanie materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów nadesłanych materiałów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i materiałów promocyjnych.

| LISTOPAD 2025 8 | ZAPOWIEDZI Poznań Coffee Festival Enea Stadion Poznań, ul. Bułgarska 17 29 listopada (sobota) godz. 10:00–19:00 30 listopada (niedziela) godz. 10:00–18:00 Bilety: 15 zł (przedsprzedaż online) + opłata serwisowa 20 zł (w dniu wydarzenia) Dzieci do 12. roku życia – wstęp bezpłatny Poznań Coffee Festival to obowiązkowy punkt w kalendarzu zarówno dla profesjonalnych baristów, jak i dla tych, którzy dopiero odkrywają tajniki idealnego espresso. Na uczestników czeka kilkadziesiąt stoisk z najlepszymi kawami z całego świata, palarniami, akcesoriami i produktami komplementarnymi. Nie zabraknie też przestrzeni edukacyjnej oraz strefy cuppingu, gdzie będzie można spróbować wyjątkowych mieszanek i porozmawiać z ekspertami. 3 edycja Forum Kobiet Nauki i Biznesu 18 listopada 2025 Kobiety są nadal niedostatecznie reprezentowane w większości dyscyplin naukowych oraz biznesie, a prawne i administracyjne mechanizmy wsparcia są niewystarczające. Celem Forum Kobiet Nauki i Biznesu jest dążenie do równości, łagodzenie barier w rekrutacji, zatrzymywaniu i rozwoju kariery badaczek oraz przedsiębiorczyń, eliminowanie braku równowagi w procesach decyzyjnych i kadrach zarządzających. Organizatorom zależy na poszerzeniu horyzontów, wzmocnieniu potencjału w badaniach naukowych oraz wniesieniu wkładu w innowacyjne, konkurencyjne i dobrze prosperujące społeczeństwo europejskie. Zadaniem Forum Kobiet Nauki i Biznesu jest łączenie tych sfer, gdyż w dzisiejszych czasach żadna z tych dziedzin nie rozwija się samodzielnie. Na kongresie będą omawiane takie zagadnienia, jak sytuacja geopolityczna i ekonomiczna, społeczne uwarunkowania biznesu, zrównoważony rozwój, nauka i technologia, przedsiębiorczość i aktywizacja zawodowa oraz równouprawnienie. Więcej na: www.klubkp.pl/forum-kobiet-nauki-i-biznesu/ Wystawa „Trudna codzienność. Życie w powojennym poznaniu” Galeria Śluza, ul. Dziekańska 2 24.10–29.03.2026 Jak wyglądało codzienne życie mieszkanek i mieszkańców Poznania tuż po zakończeniu II wojny światowej? W jaki sposób zdobywali dach nad głową, pożywienie i ubrania? Gdzie pracowali i uczyli się? Czy w zniszczonym przez wojnę mieście była przestrzeń na kulturę lub rozrywkę? Codzienność powojennego miasta będziemy odkrywać poprzez losy jednej, symbolicznej rodziny. Choć jej historia została stworzona na potrzeby wystawy, zbudowana jest z fragmentów prawdziwych opowieści. Dzieje rodziny umożliwiają zobrazowanie pierwszych miesięcy powojennego życia w Poznaniu – pełnych obaw i niedoborów, ale także chęci odbudowy i adaptacji do nowej rzeczywistości. Wystawa skupia się na wybranych aspektach codziennego życia. Przedstawia losy mieszkańców Poznania w 1945 roku w oparciu o relacje świadków i artykuły prasowe, a także materiały źródłowe i opracowania naukowe. Dzięki dokonanej selekcji materiałów możliwe stało się zaprezentowanie licznych trudności, z jakimi zmagali się Poznaniacy. Wystawa dostępna jest w dwóch językach: polskim i angielskim. Wstęp wolny.

| LISTOPAD 2025 10 | ZAPOWIEDZI RADOSNA NIEPODLEGŁOŚĆ PO POZNAŃSKU Na Imieninach Ulicy Święty Marcin będzie można spędzić cały dzień. Imieninowe Miasteczko będzie funkcjonowało od godziny 11 do 20. Punktem kulminacyjnym będzie przekazanie kluczy do miasta Świętemu Marcinowi przez prezydenta Poznania. To symboliczny i najważniejszy moment obchodów warty doświadczenia. Orszak Świętego Marcina pojawi się około godziny 13. Ponadto nie zabraknie kiermaszu certyfikowanych rogali świętomarcińskich i rękodzieła, a także licznych animacji i aktywności dla osób w każdym wieku. W programie znalazło się miejsce dla teatrów ulicznych, kuglarzy, iluzjonistów, a nawet kataryniarza. Nowością będzie możliwość przebrania się za świętego Marcina. Ciekawostką będą chociażby warsztaty XIX-wiecznej fotografii kolodionowej. Nie zabraknie również figur i postaci: Świętego Marcina, Gęsi i Pegazów, które towarzyszą Imieninom od 2006 roku, a zostały stworzone przez Grupę Teatralną Asocjacja 2006. W tym roku będzie można je podziwiać z bliska, zrobić sobie z nimi zdjęcie i poznać ich historię. Dzięki audiodeskrypcji będą mogły się nimi cieszyć również osoby niewidzące. To jeden z wielu przykładów udogodnień wprowadzonych dla osób ze szczególnymi potrzebami, z zakresu widzenia, słyszenia, poruszania się, rozumienia i czucia. Na Imieninach Ulicy Święty Marcin nie może zabraknąć muzyki. Scena główna znajdzie się na Placu Mickiewicza, a wystąpią na niej wykonawcy reprezentujący wszystkie pokolenia muzyków. Większość z nich jest związana z Poznaniem. Pierwszy wystąpi raper z pozytywnym przekazem, czyli Kubeus. W ślad za nim zespół Torpedo, a później Cinnamon Gum, który inspiruje się ciepłymi, soulowymi brzmieniami lat siedemdziesiątych. W drugiej części dnia na imieninowej scenie pojawi się Krzysztof Antkowiak, a gwiazdą wieczoru będzie Małgorzata Ostrowska, której można się spodziewać około godziny 18:30. IMIENINY ULICY ŚWIĘTY MARCIN BEZPIECZNIE I DLA WSZYSTKICH W tym roku powstanie Imieninowe Miasteczko, które będzie się rozpościerało od Placu Adama Mickiewicza, przez skrzyżowanie ulicy Święty Marcin z aleją Niepodległości, aż do Centrum Kultury ZAMEK, wraz z Otwartym Dziedzińcem. Do miasteczka będzie można dostać się jednym z czterech wejść: przy skrzyżowaniu ul. Kościuszki i św. Marcin, przy skrzyżowaniu al. Niepodległości i ul. Taylora, przy ul. św. Marcin obok auli UAM oraz przy skrzyżowaniu al. Niepodległości i ul. Fredry. Wstęp na wydarzenia jest bezpłatny. Na wzór dużych festiwali, przy wejściach odbędzie się podstawowa kontrola bezpieczeństwa. Zbędne lub niedozwolone przedmioty będzie można za darmo przechować w depozytach. Na terenie wydarzenia będą funkcjonowały dwa punkty informacyjne, w których dyżurować będzie osoba tłumacząca na polski język migowy, a wszyscy zmarznięci będą mogli zajrzeć do zamkowych wnętrz. Cały program obchodów i informacje praktyczne dostępne są na stronie internetowej Centrum Kultury ZAMEK: www.ckzamek.pl oraz w mediach społecznościowych. z IMIENINY ULICY ŚWIĘTY MARCIN PO RAZ 31. W POZNANIU 11 listopada 2025 roku po raz 31. będziemy obchodzić wyjątkowe święto na mapie Poznania i Polski – Imieniny Ulicy Święty Marcin. Podobnie jak w poprzednich latach, tegorocznej edycji przyświeca hasło „Czyń dobro!”. Zgodnie z tradycją, prezydent Poznania wręczy Świętemu Marcinowi klucze do miasta, a uczestnicy Imienin będą mogli delektować się rogalami świętomarcińskimi. TEKST I ZDJĘCIA: MATERIAŁY PRASOWE CENTRUM KULTURY ZAMEK W POZNANIU

POCZTÓWKI Z POZNANIA | 11 To nie podróż stwarza możliwość zrobienia zdjęć, ale zdjęcia zabierają nas w podróż. I zawsze moje myśli są w podróży, gdy spaceruję pomiędzy rzeźbami starego cmentarza przy poznańskiej Cytadeli. Tomek Tomkowiak

| LISTOPAD 2025 12 | ZAPOWIEDZI Rodzinny Festiwal Gier Planszowych Dom Kultury Orle Gniazdo, os. Lecha 43, Poznań 15.11.2025, godz. 10:00–14:00 Wstęp wolny DK Orle Gniazdo zaprasza na bezpłatne spotkanie z grami planszowymi dla rodzin z dziećmi i młodzieży. Organizatorzy przygotowali: strefę gier rodzinnych (5+), strefę gier dla młodszych graczy (3+), strefę gier XXXL, strefę konstrukcyjną (Cardblocks), planszówkowe wyzwanie dla dzieci (6+), turniej w grę Wirus, strefę regeneracji (herbata, kawa, ciasto). Więcej informacji na: https://www.facebook.com/events/osiedlowy-dom-kultury-orbita/rodzinny-festiwal-gier-planszowych/1642804276574996/?locale=pl_PL Gęsina i wino czyli Winnica Warto w Brzask Bistro Brzask Bistro Nowy Rynek ul. Wierzbięcice 1a, bud. E 14.11.2025, godz. 18.30 Listopad nie obejdzie się bez wydarzenia celebrującego tradycyjnie w Wielkopolsce jedzoną gęsinę. W menu wieczoru, przygotowanym przez szefa kuchni Grzegorza Labudę, pojawią się regionalne smaki w autorskiej odsłonie: okrasa z gęsi z żytnim chlebem, pierogi z gęsiną w sosie majerankowym, zupa brukwiowa z szarpaną gęsiną i majerankiem, pierś z gęsi z sosem rozmarynowym, purée pietruszkowo -gruszkowe oraz marynowana czerwona kapusta z żurawiną. Zwieńczeniem kolacji będzie – jak tradycja nakazuje – rogal świętomarciński. Do dań podane zostaną nagradzane wina z wielkopolskiej Winnicy Warto, w tym Solaris 2023 i Pinot Noir 2023, wyróżnione medalami w konkursie WinoPL 2024. Nie zabraknie również wina świętomarcińskiego, które jest owocem współpracy Winnicy Warto i Brzask Bistro. Targi Hobby 29.11 (sobota), godz. 10:00–18:00 30.11 (niedziela), godz. 10:00–17:00 Międzynarodowe Targi Poznańskie ul. Głogowska 10 60-734 Poznań Pawilony 6, 7, 8 i 8A Targi Hobby to wyjątkowe wydarzenie stworzone z myślą o całych rodzinach, doświadczonych pasjonatach oraz tych, którzy dopiero szukają swojego hobby. To przestrzeń, gdzie można oderwać się od codzienności i zanurzyć w świecie kreatywnych zajęć, niesamowitych pomysłów i wspólnego spędzania czasu. Przez dwa dni Międzynarodowe Targi Poznańskie wypełniają się kolorowymi makietami, warsztatami, pokazami i atrakcjami, które łączą pokolenia. Niezależnie od wieku i wcześniejszych doświadczeń – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Można tu nie tylko oglądać, ale przede wszystkim próbować, budować, testować i tworzyć. To doskonała okazja, by odkryć nowe pasje lub rozwinąć te, które już w nas drzemią. Nowości na Targach Hobby • Galeria fotografii – wystawa „Poznań w Kadrach” • Warsztaty fotograficzne z cyfrowe.pl • Lekcje gry na instrumentach muzycznych • Pokój odsłuchowy dla audiofilów • Strefa Retro Gamingu – powrót do lat świetności gier

| LISTOPAD 2025 14 | ZAPOWIEDZI W epoce masowej produkcji coraz trudniej o prawdziwą wyjątkowość. Na tle identycznych produktów, powstających w tysiącach egzemplarzy, szczególnie wyróżniają się te, które zostały stworzone przez pasjonata – z sercem, z pomysłem i z dbałością o każdy detal. Ręcznie wykonane przedmioty mają w sobie coś, czego nie da się odtworzyć maszynowo: autentyczność. NIEPOWTARZALNE PRZEDMIOTY Przemyślany, osobisty prezent to coś więcej niż materialny gest. To symbol uważności i bliskości, sygnał, że znamy osobę, której chcemy sprawić radość. Taki upominek opowiada historię – zarówno twórcy, który go stworzył, jak i obdarowującego, który wybrał go z myślą o kimś konkretnym. Właśnie tę ideę celebruje Festiwal Prezentów, który odbędzie się od 28 do 30 listopada br. na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, w budynku Poznań Congress Center (tuż obok Jarmarku Świątecznego). To wyjątkowe wydarzenie gromadzi twórców, rzemieślników, projektantów i małe marki, które udowadniają, że piękno może iść w parze z jakością i odpowiedzialnością. Na uczestników czeka bogata oferta: ręcznie robiona ceramika, drewniane dekoracje, moda od niezależnych projektantów, biżuteria artystyczna, naturalne kosmetyki, oryginalne dodatki do wnętrz i wiele innych pomysłów na wyjątkowe prezenty. Każdy z wystawców wnosi coś niepowtarzalnego, własną historię, emocje i indywidualny styl. WARSZTATY, KTÓRE INSPIRUJĄ Festiwal Prezentów to również przestrzeń warsztatów, inspiracji i spotkań. To szansa, by poznać ludzi stojących za markami, porozmawiać o ich pracy, zobaczyć proces tworzenia i poczuć prawdziwą wartość rzemiosła. Takie doświadczenia sprawiają, że zakup przestaje być zwykłą transakcją, a staje się formą wymiany między twórcą a odbiorcą, między pasją a wdzięcznością. Warto też pamiętać, że prezent nie musi być zarezerwowany wyłącznie dla innych. Równie cennym gestem jest obdarowanie samego siebie – drobiazgiem, który sprawi przyjemność, podkreśli naszą indywidualność albo po prostu przypomni, że zasługujemy na coś wyjątkowego. To mały, ale znaczący sposób na zatrzymanie się w codziennym biegu i docenienie chwili. Dla wielu odwiedzających Festiwal Prezentów stanie się właśnie takim miejscem: przestrzenią odpoczynku, inspiracji i spotkań z autentycznym pięknem. Tu liczy się nie tylko to, co można kupić, ale także to, co można przeżyć. Każdy, kto ceni rzemiosło, estetykę i ludzką pasję, znajdzie tu coś dla siebie. PIĘKNO W PREZENCIE W świecie, w którym rzeczy często tracą znaczenie, warto wrócić do idei obdarowywania z serca. Przemyślane, ręcznie wykonane prezenty przypominają, że wciąż istnieją wartości, których nie da się zapakować w papier – autentyczność, emocje i uważność wobec drugiego człowieka. Festiwal Prezentów to idealne miejsce, by te wartości odkryć na nowo – i podarować sobie odrobinę prawdziwego piękna. z PREZENT Z DUSZĄ – MAGIA OBDAROWYWANIA W CZASACH MASÓWKI W świecie pełnym pośpiechu i powtarzalności coraz więcej osób odkrywa wartość przedmiotów tworzonych z pasją. Rękodzieło, rzemiosło, oryginalny design to nie tylko piękne rzeczy, ale także sposób na okazanie emocji i zatrzymanie codziennego tempa. Festiwal Prezentów to miejsce, w którym te wartości spotykają się w jednym czasie i miejscu. TEKST: AGATA SIEJAK | ZDJĘCIA: FOTOBUENO

| LISTOPAD 2025 16 | ZAPOWIEDZI Jarmark Świąteczny na Targach to nie tylko miejsce zakupów i spotkań, ale przede wszystkim wyjątkowa okazja, by poczuć ducha nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Wśród tysięcy światełek, aromatu cynamonu i grzanego wina czekać będą atrakcje, które zachwycą odwiedzających w każdym wieku. MŁYŃSKIE KOŁO, GRZANIEC I OZDOBY Nie zabraknie najbardziej rozpoznawalnego symbolu wydarzenia – wielkiego Młyńskiego Koła, z którego można podziwiać panoramę świątecznego Poznania. Miłośników zimowych aktywności ucieszy lodowisko, a wielbicieli emocji autodrom oraz karuzele, w tym elegancka karuzela wenecka, która z pewnością skradnie serca najmłodszych. Na odwiedzających czekać będzie bogata strefa gastronomiczna, w której nie zabraknie aromatycznych dań i zimowych przysmaków. Będzie można spróbować pierogów, grillowanych potraw, grzanego wina, czy gorącej czekolady. Ale jedzenie to nie wszystko. Wystawcy zaprezentują również rękodzieło, zabawki, bombki, świąteczne ozdoby i unikalne prezenty, idealne pod choinkę. A NA SCENIE… Tegoroczny Jarmark to również bogaty program artystyczny. Na scenie wystąpią zespoły ludowe, wokaliści i muzycy, którzy zadbają o świąteczny klimat i wspólne kolędowanie. Będą również nowoczesne akcenty – w programie znajdą się silent disco na lodzie oraz sety DJ-skie z muzyką elektroniczną, które połączą magię świąt z energią zimowej zabawy. Cały teren Jarmarku rozświetlą tysiące lampek i wyjątkowe instalacje świetlne, które wprowadzą odwiedzających w prawdziwie bajkowy nastrój. Na gości czekać będą specjalnie przygotowane spoty fotograficzne – idealne miejsca do robienia świątecznych zdjęć i tworzenia wspomnień, które zostaną z nami na długo po zakończeniu wydarzenia. ATRAKCJE DLA NAJMŁODSZYCH Jarmark na Targach to miejsce, gdzie dzieci poczują prawdziwą magię świąt. Będą mogły obejrzeć teatrzyki, interaktywne przedstawienia, animacje i pokazy, które połączą zabawę z nauką i radością. Każdy weekend przyniesie nowe atrakcje i spotkania z bohaterami zimowych opowieści. Jarmark Świąteczny na Międzynarodowych Targach Poznańskich to wydarzenie, które łączy tradycję, nowoczesność i radość wspólnego świętowania. To miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – od rodzin z dziećmi po miłośników kulinarnych odkryć i muzycznych emocji. A to jeszcze nie wszystko! Organizatorzy zapowiadają wiele świątecznych niespodzianek, o których będą informować na bieżąco. Warto więc śledzić aktualności i być częścią tej magicznej opowieści. z MAGIA ŚWIĄT NA MIĘDZYNARODOWYCH TARGACH POZNAŃSKICH Zbliża się czas, na który czekają wszyscy miłośnicy świątecznej atmosfery! Już 15 listopada na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich rozpocznie się tegoroczny Jarmark Świąteczny, który potrwa aż do 21 grudnia. Przez prawie półtora miesiąca plac PeWuKa zamieni się w tętniącą życiem, pełną świateł i muzyki zimową krainę. TEKST: AGATA SIEJAK | ZDJĘCIA: FOTOBUENO

| LISTOPAD 2025 18 | NA OKŁADCE 34 LATA Z PASJĄ DO TECHNOLOGII Technologie zmieniają świat szybciej, niż jesteśmy w stanie to zauważyć. W firmie IT.integro wiedzą jednak, że innowacja to nie tylko algorytmy i kody, ale też relacje, pomysły i codzienna współpraca. O tym, jak wygląda życie „po stronie IT”, jak zarządzać zespołem specjalistów i wciąż mieć z tego frajdę, opowiada Piotr Śledź, Prezes IT.integro. ROZMAWIA: MONIKA KANIGOWSKA | ZDJĘCIA: PIOTR PASIECZNY

| LISTOPAD 2025 NA OKŁADCE | 19 Państwa firma działa na rynku już od ponad trzech dekad. Kiedy dokładnie wszystko się zaczęło? Piotr Śledź: IT.integro powstało w 1991 roku, więc w tym roku obchodzimy już 34-lecie działalności. To sporo czasu, a zarazem historia pełna zmian i wyzwań. Pan jest z firmą od samego początku? Tak, choć na początku funkcjonowaliśmy w nieco innej strukturze właścicielskiej. Byliśmy częścią holdingu Optimus. W tamtym czasie zajmowaliśmy się głównie sprzętem komputerowym – to były początki komputerów osobistych. Jednak w drugiej połowie lat 90. rynek zaczął się zmieniać i sprzedaż sprzętu stopniowo spadała. To był dla nas moment przełomowy. Po oddzieleniu się od holdingu, musieliśmy zmienić nazwę i pomyśleć, w jakim kierunku dalej pójść. W 1997 roku postawiliśmy na oprogramowanie wspomagające zarządzanie przedsiębiorstwem. To był początek tego, czym zajmujemy się do dziś. Firma przyjęła nazwę IT.integro i skupiliśmy się na wdrażaniu systemu ERP – wówczas dostawcą była duńska firma Navision, która po kilku latach została przejęta przez Microsoft. Od tamtego czasu pracujemy w oparciu o rozwiązania Microsoftu, wdrażając jeden z najpopularniejszych dziś systemów klasy ERP na świecie, który jest stale rozwijany w kierunku nowych technologii, takich jak chmura czy AI. Można więc powiedzieć, że mieliśmy trochę szczęścia – ale też intuicję i konsekwencję w działaniu. Nie może być przypadkiem, że udało nam się stworzyć firmę będącą największym Partnerem Microsoft dla systemu Dynamics 365 Business Central w całej Europie Środkowej i Wschodniej. Ale kiedy zaczynaliście, systemy ERP były nowością, a w Polsce dopiero zaczynała się komputeryzacja. To prawda, wtedy dopiero rodziła się świadomość, że oprogramowanie może realnie wspierać zarządzanie firmą. Ale tak naprawdę mieliśmy sporo szczęścia – trafiliśmy na rozwiązanie, które już wtedy było nowoczesne i miało potencjał globalny. Pamięta Pan początki tej rewolucji technologicznej? To był zupełnie inny świat. Zaczynaliśmy od sprzedaży komputerów osobistych, potem pojawiły się drukarki, zaczęliśmy łączyć biura w pierwsze lokalne sieci. Pamiętam, jak jeździłem na konferencje i tłumaczyłem przedsiębiorcom, że nadchodzi czas e-maila. Mówiłem: „Nie kupujcie już faksów, za chwilę będziecie wysyłać wiadomości elektroniczne!”. A oni pytali: „A co to w ogóle jest ten mail?”. To były czasy edukacji podstaw cyfrowych. Z tego, co pamiętam, to wiele polskich firm informatycznych zaczynało wtedy od własnych, autorskich programów. Państwo od razu postawiliście na gotowe, międzynarodowe rozwiązanie? Zgadza się. Można powiedzieć, że to był trochę przypadek, ale bardzo szczęśliwy, bo szukaliśmy dobrego, gotowego do działania systemu i takim był już wtedy NAVISION Financials - a dziś Microsoft Dynamics 365 Business Central. My lokalizowaliśmy system na polskie warunki, kiedy jeszcze nikt nie chciał się tego podjąć, a potem zaczęliśmy wprowadzać go na rynek. W tamtym czasie w Polsce działało wiele firm skandynawskich, więc dość szybko zdobywaliśmy kolejne projekty. Tak przez niemal 30 lat zbudowaliśmy naszą pozycję, działając zarówno na rynku polskim, jak i międzynarodowym. Czyli na bazie międzynarodowego rozwiązania tworzycie też polską wersję produktu? Dokładnie tak. Najpierw przygotowujemy lokalną, polską wersję systemu, a potem rozwijamy wokół niej rozwiązania branżowe – zarówno wertykalne, czyli dedykowane konkretnym sektorom, jak i horyzontalne, które można wykorzystać w różnych firmach. To otworzyło nam ogromną przestrzeń do rozwoju własnych produktów i dziś ta nisza bardzo dobrze funkcjonuje. Obecnie zatrudniamy około 240 osób i jesteśmy największym partnerem Microsoftu w zakresie systemów ERP w Europie Środkowo-Wschodniej. To dla nas ogromny powód do dumy, bo nic nie wydarzyło się tu „samo”. Na ten sukces pracowaliśmy krok po kroku przez wiele lat. System, z którym pracujemy, ma charakter półotwarty – to znaczy, że każdy projekt jest indywidualnie dopasowywany do potrzeb konkretnej firmy. Na bazie standardowych funkcji tworzymy nowe funkcjonalności, które odpowiadają na specyficzne wymagania klienta. Część z tych rozwiązań stała się z czasem uniwersalna – i właśnie z nich zbudowaliśmy nasz katalog produktów. Dziś mamy około 30 autorskich rozwiązań, które sprzedajemy przez sieć ponad 200 partnerów na całym świecie. To swoiste „klocki”, które można dowolnie łączyć, tworząc kompleksowy system dopasowany do potrzeb danej organizacji. W praktyce ostateczny produkt ERP to kombinacja bazowego systemu Microsoftu, jego lokalizacji (którą w Polsce tworzymy od lat) oraz dedykowanych rozszerzeń i indywidualnych modyfikacji. Dziś funkcjonujemy w globalnym świecie chmury, w którym wszystko dzieje się online, automatycznie i w czasie rzeczywistym. Kiedy patrzę na te trzy dekady naszej historii, mam wrażenie, że przeszliśmy kilka epok technologicznych. Ostatnio powiedziałem żartem, że skoro Aquanet ma ponad 160 lat, a my za chwilę 40, to też jesteśmy już instytucją z tradycją (śmiech). Ale rzeczywiście – w tej branży to ogromny kawał czasu. | MATERIAŁ PROMOCYJNY

| LISTOPAD 2025 20 | NA OKŁADCE Czy IT.integro działa obecnie globalnie, czy to wciąż głównie Poznań? Nasza siedziba główna mieści się w Poznaniu i tu pracuje większość zespołu. Ale mamy też oddziały w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu. Obecnie działamy mniej więcej w połowie na rynku polskim, a w połowie na rynkach zagranicznych. Firma stale się rozwija. Mamy świetny, zaangażowany zespół i to jest chyba nasz największy kapitał. Muszę o to zapytać – co tak naprawdę kryje się w tym ERP? System ERP jest bardzo kompleksowy. W podstawowej wersji obejmuje moduły finansowe, zakupowe, sprzedażowe i logistyczne. Dla firm produkcyjnych istnieją moduły obsługujące procesy wytwórcze, dla projektowych – zarządzanie projektami, a dla firm usługowych czy dystrybucyjnych – dedykowane rozwiązania wspierające ich specyfikę. Tak naprawdę jest to system, który można dostosować do niemal każdej ambitnej firmy. Dla jednych klientów wystarczają funkcje standardowe, inni potrzebują dodatkowych modułów, które dostosowujemy do ich potrzeb. Czy na rynku zostały jeszcze firmy, które nie mają takiego systemu i dopiero się do Was zgłaszają? Czy raczej pracujecie dziś z klientami, którzy już coś wdrożyli i chcą się rozwijać dalej? W zasadzie wszyscy mają dziś jakieś rozwiązania, ale nie zawsze nowoczesne. Często spotykamy firmy z tzw. „długiem technologicznym” – korzystają ze starych systemów, które nie nadążają za zmianami. I to właśnie tam pojawia się przestrzeń dla nas. System, który wdrażamy, nie jest już tylko samodzielnym oprogramowaniem – to część ogromnego ekosystemu Microsoftu. Jest w pełni zintegrowany z narzędziami, które większość firm zna i wykorzystuje na co dzień: Microsoft 365, czyli Outlook, Excel, Word czy Teams. Teraz dochodzi do tego jeszcze sztuczna inteligencja i tzw. Copiloty – wirtualni asystenci, którzy pomagają użytkownikom przyspieszyć lub zautomatyzować różne procesy. To wszystko tworzy spójny ekosystem, który naprawdę ułatwia pracę i daje nam silną przewagę technologiczną. Często zdarza się, że przedsiębiorcy mówią: „tak, my coś mamy”, ale kiedy zagłębimy się w szczegóły, okazuje się, że to system sprzed kilkunastu lat, który z nowoczesnym ERP-em ma niewiele wspólnego. Czyli średnie przedsiębiorstwa zazwyczaj mają już jakieś rozwiązania, ale często są to różne, niekompatybilne ze sobą systemy. I to pewnie także Państwa grupa docelowa – firmy, które chcą przejść na system bardziej uporządkowany, elastyczny i gotowy na dalszy rozwój. Wiele z tych starszych systemów po prostu dochodzi do ściany. Przestają być wydajne, a co gorsza – stwarzają ryzyko, choćby w kontekście bezpieczeństwa danych czy zgodności z nowymi przepisami. Przykładem jest KSeF – Krajowy System e-Faktur, wprowadzony przez Ministerstwo Finansów. To rozwiązanie, które wymaga od systemów informatycznych znacznie więcej, niż można uzyskać z oprogramowania sprzed dekady. Część firm będzie musiała tworzyć dodatkowe nakładki, obejścia i tymczasowe rozwiązania. My mamy tę przewagę, że nasz system jest już od lat przygotowany na takie zmiany – w tym właśnie dzięki dostarczanej przez nas polskiej warstwie lokalizacyjnej. Jak wygląda proces współpracy z klientem? Od czego zaczynacie, gdy firma zgłasza się do was? Pierwszy etap to diagnoza – rozpoznanie potrzeb i wyzwań, z jakimi mierzy się przedsiębiorstwo. Następnie przechoZarząd IT.integro: Witold Szal, Piotr Śledź i Andrzej Dudzik

| LISTOPAD 2025 NA OKŁADCE | 21 dzimy do fazy consultingu, czyli przygotowania projektu poprzez szczegółową analizę procesów i wymagań. W tym czasie łączymy naszą wiedzę o możliwościach systemu z wiedzą klienta o jego firmie. Tworzymy specjalne zespoły robocze, które opracowują koncepcję rozwiązania. Czasami przygotowujemy też prototypy, które pokazują użytkownikom, jak system będzie działał w praktyce. To etap, który można porównać do sporządzenia szczegółowego projektu technicznego przed budową domu. Dopiero po tej analizie jesteśmy w stanie rzetelnie określić budżet, zakres prac i harmonogram. Nie da się tego zrobić na podstawie kilku arkuszy Excela – potrzeba solidnych danych i zrozumienia procesów klienta. A jak długo trwa takie średnie wdrożenie w firmie produkcyjnej? Minimum pół roku – i to naprawdę w przypadku mniejszej firmy. Do tego dochodzi okres uruchomienia i stabilizacji, czyli kolejne trzy miesiące. W praktyce cały proces zajmuje zwykle od dziewięciu miesięcy do nawet półtora roku. Zastanawia mnie, jak wygląda kwestia nastawienia pracowników. Bo decyzję o wdrożeniu podejmują zwykle właściciele czy dyrektorzy, ale to użytkownicy na co dzień pracują z nowym systemem. Czy pojawia się opór wobec zmian? Tak, opór jest czymś naturalnym. Zawsze znajdzie się część osób, które niechętnie podchodzą do zmian i nowości. Ale w trakcie projektu zwykle wyłaniają się też tzw. „gwiazdy” – ludzie otwarci na zmianę, na technologię, którzy zaczynają pełnić ważną rolę w danym zakresie czy kluczowym procesie biznesowym. Czasami nawet zmienia się układ ról w firmie – ktoś, kto wcześniej był mniej widoczny, nagle staje się kluczowy, bo dobrze odnajduje się w nowym środowisku. Na szczęście świadomość pracowników i kultura organizacyjna polskich firm bardzo się poprawiły. Piętnaście lat temu różnice między Polską a Zachodem były ogromne – tam praca przy projektach była spokojna, rzeczowa, bez niepotrzebnej nerwowości. W Polsce natomiast panowało napięcie, co wynikało może z obawy przed kosztami, z potrzeby udowodnienia, że każdy wydatek ma sens. Dziś widać ogromny postęp i poprawę higieny projektowej. Ale niezależnie od tego, każdy projekt jest wspólnym przedsięwzięciem – dwóch zespołów: naszego i klienta. Zawsze powtarzam: my nie przyjeżdżamy z gotowymi meblami, które wystarczy ustawić w salonie. My te meble budujemy razem z klientem – na miejscu, od podstaw. Bez jego zaangażowania nie ma szans na sukces. Naszym celem jest też to, by w trakcie projektu nauczyć klienta korzystania z systemu. Chcemy, by po zakończeniu wdrożenia był coraz bardziej samodzielny, rozumiał, jak działa jego oprogramowanie i potrafił z niego w pełni korzystać. Bo jeśli podejdzie do tego na zasadzie: „niech oni zrobią za nas”, to nigdy nie osiągnie się pełnego efektu. Trzeba też pamiętać, że świat systemów ERP mocno się rozszerzył – obejmuje już nie tylko kwestie finansów czy produkcji, ale też e-commerce, logistykę, integrację z firmami kurierskimi, bankami czy instytucjami publicznymi, jak ZUS czy GUS. Przykładowo – niedawno rozmawiałem z klientem, który zaczyna sprzedawać swoje produkty przez Zalando. Dwa lata temu dla tego samego klienta integrowaliśmy system z dziesięcioma różnymi hubami kurierskimi, żeby paczki mogły docierać w różne części świata. A teraz dochodzi kolejny kanał dystrybucji, czyli Zalando, więc znów musimy przygotować odpowiedni interfejs. Dlatego nasz system musi być otwarty technologicznie – zdolny do komunikacji z całym otoczeniem biznesu. Od obowiązkowych połączeń z instytucjami państwowymi po nowoczesne platformy e-commerce. Czyli jesteście w stanie dopasować się właściwie do każdej branży i skali działalności klienta? Tak. Pracujemy zarówno z niewielkimi firmami, które mają kilku użytkowników, jak i z dużymi organizacjami, gdzie w systemie działa nawet kilka czy kilkanaście tysięcy osób. Obsługujemy też duże grupy kapitałowe – na przykład takie, które mają kilkadziesiąt fabryk i tyle samo spółek dystrybucyjnych. W takich przypadkach tworzymy rozwiązania konsolidacyjne, które pozwalają ujednolicić procesy, usprawnić przepływ informacji, zabezpieczyć płynność finansową i poprawić jakość danych. Dzięki temu zarządzanie staje się bardziej przejrzyste i efektywne. Na bazie takich doświadczeń stworzyliśmy własne aplikacje dla systemu Microsoft Dynamics 365 Business Central, które świetnie się sprawdzają w praktyce. Microsoft, mimo że ma potężne zaplecze technologiczne, nie jest w stanie dopracować wszystkiego w szczegółach – i właśnie tu wkraczają partnerzy tacy jak my, tworząc rozwiązania dopasowane do realnych potrzeb biznesu. Czy tymi rozwiązaniami dzielicie się też z innymi partnerami lub firmami z branży? Tak, oczywiście. Sprzedajemy nasze rozwiązania innym partnerom Microsoftu. Jesteśmy na przykład właścicielem tzw. polskiej lokalizacji systemu – czyli dostosowania go do przepisów, podatków i wymogów naszego kraju. Dostarczamy ją od wielu lat jako naszą autorską aplikację Polish Localization, którą stale rozwijamy w taki sposób, aby odpowiadała na wszystkie niezbędne regulacje. Około 20 krajów ma swoje oficjalne wersje systemu, reszta korzysta z rozwiązań przygotowywanych przez firmy takie jak nasza. W sumie 30 naszych aplikacji rozszerzających funkcjonalność Business Central sprzedajemy globalnie przez ponad 220 Partnerów.

| LISTOPAD 2025 22 | NA OKŁADCE Czyli Państwa wdrożenia nie ograniczają się tylko do Polski? Nie, zdecydowanie nie. Działaliśmy na projektach już w ponad 60 krajach na całym świecie – również po drugiej stronie oceanu – między innymi w Nowej Zelandii czy w Meksyku. Zazwyczaj trafiamy tam dlatego, że nasi klienci – europejskie lub polskie grupy kapitałowe – rozwijają się globalnie. Mają swoje oddziały, fabryki czy spółki zależne w różnych częściach świata, a my po prostu im w tym towarzyszymy. To, co mnie szczególnie cieszy, to fakt, że coraz więcej polskich firm działa na taką skalę. Jeszcze dwadzieścia lat temu trudno było to sobie wyobrazić, a dziś mamy przedsiębiorstwa, które prowadzą działalność w kilku, kilkunastu krajach, kupują konkurentów za granicą, otwierają filie. I my możemy je wspierać – polską wiedzą, doświadczeniem i globalnym produktem. System, z którym pracujemy, jest do tego świetnie przygotowany. Jest wielojęzyczny, wielowalutowy, posiada lokalne wersje dla poszczególnych rynków. Jeśli więc firma otwiera przedstawicielstwo w Hiszpanii – proszę bardzo, uruchamiamy hiszpańską wersję i wszystko działa. Chciałabym jeszcze porozmawiać o zespole. Dużo mówi się o tym, że w branży IT ciężko o pracowników. Jak to jest u Was? Rzeczywiście, dwa–trzy lata temu było trudniej. Panowała presja płacowa, rosła inflacja, a do tego doszedł tryb home office, który jest wyzwaniem w utrzymaniu dobrej komunikacji i pracy zespołowej na odpowiednim poziomie. Przyznam, że jestem raczej oldschoolowy – podobnie jak cały zarząd – i nigdy nie byłem zwolennikiem pracy zdalnej. Dziś sytuacja się uspokoiła. Nie ma już takiej presji, ale my od zawsze staraliśmy się działać z wyprzedzeniem i dbać o ludzi. Nasza firma jest dość mocno zorganizowana – mamy zespoły projektowe, produktowe, supportowe i różne specjalizacje. Każdy zespół liczy od kilku do kilkunastu osób. I to właśnie zespołowość jest dla nas kluczowa. Postawiliśmy na rozwój młodych ludzi – dziesięć lat temu było nas 70, dziś 240. To ogromna zmiana. I wielu z tych młodych jest naprawdę świetnych. Mają potencjał, ale prawda jest taka, że w domu nie nauczą się pracy zespołowej. Dlatego postawiliśmy na model czterech dni w biurze. A nie było oporu? Był, oczywiście. Ale zawarliśmy z pracownikami swego rodzaju „deal”. Wprowadziliśmy benefity, w tym tzw. „4 godziny dla rodziny” – dziewięć razy w kwartale każdy może wziąć dodatkowe pół dnia wolnego na swoje prywatne sprawy. Kierownik zatwierdza to wcześniej, wszystko jest uporządkowane. Początkowo trudno było to logistycznie ogarnąć, ale zbudowaliśmy swój system, który to wspiera. Ten pilotaż rozpoczęliśmy w czwartym kwartale 2024 roku i właśnie teraz, pod koniec 2025, podsumowujemy efekty. Okazało się, że to działa. Oddaliśmy ludziom ok. 5% czasu pracy - a efektywność nie spadła, a nawet wzrosła. Wiem, że dla wielu to po prostu fajna sprawa. Cztery dni w biurze sprawdzają się? Tak, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Czytając o problemach innych firm, widać, że gdy pozbyły się biur i zatrudniły ludzi w różnych, czasem bardzo odległych lokalizacjach, nie funkcjonuje to tak, jak powinno. My natomiast utrzymujemy zespół w Polsce, skupiony w czterech miastach – Poznań, Warszawa, Kraków, Wrocław. Rotacja jest bardzo niska, a struktury budujemy na doświadczonych ludziach. Mamy takie poznańskie podejście rzemieślnicze: trzeba po prostu pracować, zdobywać doświadczenie, a później otrzymuje się szansę na utworzenie własnego zespołu lub awans w strukturze. Jaka jest średnia wieku pracowników? Mamy w firmie dużą różnorodność. Wiele osób to specjaliści z bardziej zaawansowanym stażem, którzy są z nami od kilkunastu i nawet więcej lat, ale bardzo duża część zespołów to również osoby młodsze. Od ok. 8–9 lat organizujemy też program IT.integro Career Starter skierowany do studentów i absolwentów, w ramach którego co roku przyjmujemy kilkanaście osób na staż. Statystycznie połowa zostaje z nami na dłużej. Obecnie mamy w firmie około 70 osób, które przeszły przez ten program. Staramy się kształcić własnych

| LISTOPAD 2025 NA OKŁADCE | 23 ludzi, raczej nie „podkupujemy” pracowników z rynku. Nawet nasi partnerzy, którzy zajmują się tym samym produktem w Polsce, wiedzą, że nie konkurujemy o pracowników – mamy wewnętrzny zakaz rekrutacji u innych partnerów. A jaki procent stanowią kobiety? Mamy około 30% kobiet. I to bardzo dobrze działa. W każdym zespole są kobiety, a w niektórych zespołach Panie stanowią większość. Poza tym wprowadziliśmy politykę pełnej przejrzystości wynagrodzeń i równości – każdy, w tym osoby spoza IT, zarabia proporcjonalnie do kompetencji i roli w firmie, więc dbamy o politykę wewnętrzną i pełną transparentność płac oraz równą siatkę płac w całej firmie. Nie da się dziś nie mówić o AI w kontekście takich rozwiązań jak Wasze. Pomaga czy przeszkadza? AI jest bardzo ciekawym, ale i wymagającym narzędziem. Czasami mam wrażenie, że nie wszyscy nasi ludzie entuzjastycznie ją przyjmują. Może czują się zagrożeni tym, że pewne zadania mogą być prostsze do wykonania przez system, albo po prostu są zajęci i nie są otwarci na nowe narzędzia. Ale generalnie sztuczna inteligencja jest super. Dla klientów wnosi ogromną wartość w środowisku Dynamics 365 Business Central – docelowo każdy proces może mieć swojego agenta, który go usprawni, a każdy użytkownik może mieć asystenta AI, który mu pomoże. Dzisiaj użytkownicy nie muszą już wertować dokumentacji czy online helpów – pytają system, a on krok po kroku prowadzi ich przez zagadnienie. To oczywiście zmniejsza potrzebę wsparcia technicznego, ale z drugiej strony system daje nowe możliwości. W warsztacie projektowym też można korzystać z AI, co jest dużym ułatwieniem. Trzeba jednak pamiętać, że to narzędzie jak każde inne – trzeba się go nauczyć i stosować mądrze. Czasami prowokuję ludzi, żeby wypróbowali AI – jedni mówią, że to nic nie daje, inni są zachwyceni, że system pomaga w skryptach, językach programowania czy sprawdza dokumenty. Ja sam korzystam z AI na co dzień, do np. sporządzania notatek ze spotkań, przeszukiwania tony maili, dokumentacji, czy do języka angielskiego, szukając sugestii zmiany czy poprawy tekstu. Dla nas, jako dostawcy rozwiązań, AI zwiększy efektywność naszych klientów. Przedsiębiorstwa muszą szukać efektywności, zwłaszcza przy rosnących kosztach pracy w Polsce i jeszcze wyższych na Zachodzie. A co z bezpieczeństwem danych? Używając AI w biznesie, nie można tak po prostu oddawać wszystkich danych. Microsoft podchodzi do tego pragmatycznie i biznesowo – gwarantuje klientom, że to, co należy do nich, pozostaje ich własnością. Nie będzie wykorzystywane do trenowania innych modeli, chociaż sama przestrzeń uczenia istnieje w chmurze oraz oczywiście w naszym własnym Business Central, gdzie AI już jest skuteczne. Natomiast np. ChatGPT „łyknie” wszystko, co mu podamy, i nie można tego wycofać. Mieliśmy przypadek klienta, który wrzucił do ChataGPT nasze materiały, a AI wygenerował uwagi – mimo że była to poufna informacja. Tak więc korzystanie z AI wymaga racjonalności i skrupulatności, zwłaszcza przy danych klientów i innych istotnych informacjach. Przed nami ważne dla branży wydarzenie – kongres Directions EMEA 2025, który w tym roku odbędzie się w Poznaniu. Ten kongres to w ogóle ciekawa historia. Zaczynałem przy nim jako wolontariusz, kilkanaście lat temu była to kameralna konferencja – może 200, 300 osób. Poszukiwali wtedy wolontariuszy, więc zgłosiłem się z entuzjazmem. Jedenaście lat temu udało mi się doprowadzić do tego, że kongres po raz pierwszy odbył się w Poznaniu. Przyjechało wtedy 1100 uczestników z 40 krajów. W tym roku, po 11 latach, wraca do nas w znacznie większej skali – spodziewamy się około 3200 osób z 60 krajów, w tym ponad 100 specjalistów z Microsoftu. Przez trzy dni będziemy rozmawiać o sztucznej inteligencji, nowych technologiach, trendach i wyzwaniach przyszłości. To ogromne wydarzenie, które co roku odbywa się w innym europejskim mieście. Poznań został wybrany ponownie dzięki świetnym referencjom z edycji 2014 i bardzo dobrej ofercie przygotowanej wspólnie z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi. My sami co roku uczestniczymy w Directions EMEA w roli sponsora, prezentując innym partnerom wypracowane rozwiązania i dzieląc się doświadczeniami. W tej edycji będziemy mieli okazję zaprezentować naszą aplikację Electronic Banking – globalne rozwiązanie dla bankowości, wykorzystujące Microsoft Copilot, czyli właśnie sztuczną inteligencję Microsoft’u. z

| LISTOPAD 2025 24 | WARTE POZNANIA Skąd wzięła się tradycja wypiekania rogali świętomarcińskich i dlaczego tak silnie związała się właśnie z Poznaniem? Szymon Walter: Poznańska tradycja wypieku rogali na dzień Świętego Marcina znana jest od ponad 170 lat. Pierwsze pisane wzmianki pochodzą z 1852 roku, a więc z czasów, kiedy Wielkopolska znajdowała się pod zaborem pruskim, a Poznań był głównym ośrodkiem prowincji zwanej Wielkim Księstwem Poznańskim. Od tego czasu w listopadowych wydaniach gazet, regularnie odnajdujemy reklamy cukierni, wśród których najaktywniejszą była znamienita podówczas firma Antoniego Pfitznera oferująca świeże wypieki oraz selekcję win. Za sprawą położonej w sercu XIX-wiecznego Poznania osady Święty Marcin Nie ma listopada bez zapachu białego maku, kruchego ciasta i błyszczącego lukru. Rogal świętomarciński to coś więcej niż słodki wypiek – to symbol Poznania, jego historii i charakteru. Od ponad 170 lat towarzyszy poznaniakom w dniu Świętego Marcina, przypominając o dobroczynności, wspólnocie i dumie z bycia stąd. O tym, jak zrodziła się ta wyjątkowa tradycja, dlaczego rogale zdobyły unijny certyfikat i jak zmieniały się przez pokolenia, opowiada Szymon Walter z Rogalowego Muzeum Poznania. ROZMAWIA: ANNA GIDASZEWSKA | ZDJĘCIA: ROGALOWE MUZEUM POZNANIA ROGALOWE LOVE

| LISTOPAD 2025 WARTE POZNANIA | 25 i dzięki nauczaniu płynącemu z działającego prężnie w tym miejscu kościoła pod wezwaniem świętego, tradycja świętomarcińska była ciągle obecna. Pewnie dlatego cukiernicy podchwycili jej sedno, czyli dobroczynność, i zaczęli bezpłatnie oferować rogale ubogim. Jakie znaczenie miał i ma dziś rogal świętomarciński dla poznaniaków? Choć tradycja przetrwała do dziś, to zawirowania wojenne i polityczne okresowo ją hamowały, a nawet zagrażały jej istnieniu. Jednak za każdym razem, po cięższych czasach, znalazł się jakiś orędownik, który przypominał poznaniakom o ich niezwykłym zwyczaju. Kiedyś rogale, które mogły być dużo większe niż dzisiejsze, były rytualnie dzielone na całą – wtedy często wielodzietną rodzinę. Dziś o popularności rogali wśród poznaniaków niech świadczy fakt, że sprzedaż rogali jest liczona w tonach, a w samym okresie świętomarcińskim – kiedy wypiekana jest połowa rocznego wolumenu – na stoły trafia ponad milion sztuk. I to w większości w Poznaniu i okolicach. Jest to dzień – czy raczej tydzień – kiedy to rogal gości w prawie każdym domu, firmie i instytucji. Czy receptura rogala świętomarcińskiego przez lata się zmieniała, czy wciąż pilnie strzeże się jej oryginalnej wersji? Receptura ewoluowała przez lata. Na samym początku tradycji cukiernicy dowolnie dobierali składniki nadzienia rogala. Rogale mogły być migdałowe, bakaliowe, konfiturowe, a nawet nie mieć nadzienia. Dziś to nie do pomyślenia. Rogal świętomarciński oznacza zawsze zbliżony skład, oparty na cieście półfrancuskim, masie z białego maku i bakalii oraz wykończeniu z lukru i posypki. Nie oznacza to, że rogale z różnych cukierni nie różnią się między sobą. Z pewnością można spotkać rogale słodsze lub bardziej wytrawne, z wykończeniem na bazie orzecha włoskiego lub ziemnego. Z różnymi kandyzowanymi owocami w nadzieniu. Ze skórką pomarańczową na wierzchu lub bez. Mniejsze lub większe (choć powinny mieścić się w określonym przedziale). Bardziej wypieczone i kruche lub jaśniejsze i delikatne. Wielu poznaniaków ma swoje ulubione cukiernie, a te z kolei trzymają się swoich receptur. Jaki udział w obchodach imienin ulicy św. Marcin mają rogale? Świeżo opublikowany raport o niematerialnym dziedzictwie Poznania podkreśla rolę obchodów imienin ulicy Św. Marcin jako tradycji kluczowej dla lokalnej tożsamości. Oczywiście rogale świętomarcińskie są obowiązkowym punktem tego dnia, ale nie jedynym. Dla mieszkańców ten dzień to dużo więcej. To dzień dumy z bycia Poznaniakiem, to pozytywna atmosfera, to uliczny i zbiorowy charakter obchodów, to zaangażowanie grup mieszkańców w przygotowanie charakteryzacji, to też dla wielu rodzinny rytuał. To dzień, w którym Poznań prezentuje się Polsce z oryginalnej strony, wydarzeniem jakiego nie ma gdzie indziej. Mam nadzieję, że zmieniona formuła imprezy i rezygnacja z korowodu nie okaże się stratą wizerunkową. Rogal świętomarciński zdobył unijny certyfikat chronionego oznaczenia geograficznego. Co to oznacza w praktyce – i jak wpływa na jego rozpoznawalność poza Wielkopolską? Rogal jest w elitarnej grupie około 40 produktów regionalnych, które mają chronione miejsce pochodzenia, skład lub inne właściwości. Bardzo szybko, bo już 4 lata po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, rogal uzyskał status Chronionego Oznaczenia Geograficznego. Ten swoisty „certyfikat wyjątkowości” wraz z rozwojem krajowej turystyki spowodował olbrzymi wzrost popularności rogala w całym kraju. Rogal jest też intensywnie promowany przy wielu okazjach za granicą, stając się kulinarną wizytówką regionu. Trzeba przyznać, że nie każde miejsce w kraju – w tym nawet najbardziej popularne destynacje miejskie – może się pochwalić tak dobrze znanym i pożądanym przysmakiem. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz