| LISTOPAD 2025 52 | POZIOM WYŻEJ badań wynika, że wszystkie wielkie uczone miały swoje lepsze i gorsze dni, jak każdy z nas… A wydaje się, że często zapominamy, że każdy wybitny człowiek to po prostu człowiek. Podczas ciągłego badania życia Marii Skłodowskiej-Curie odkrywam nowe szczegóły, czasami drobiazgi, które pozwalają mi spojrzeć na Nią w zupełnie nowym świetle. Podobnie jest zresztą z pozostałymi bohaterkami moich książek. Kiedy człowiek zagłębia się w ich życie, zaczyna uczestniczyć w czymś bardzo intymnym. Przecież żadna z nich nie chciałaby, aby ktoś obcy, kogo nie znają, czytał ich listy do rodziny czy przyjaciół, w których poruszają osobiste kwestie związane z życiem uczuciowym, zdrowiem czy stroną materialną. Proszę pozwolić, że nie zdradzę tego, co było największym zaskoczeniem dla mnie z życia tych wspaniałych kobiet. Chciałbym zachować trochę wspomnianej intymności… Czy myślał Pan Profesor o innych postaciach, o których chciałby napisać, a które – z różnych powodów – dotychczas pozostały w cieniu? A może jest ktoś z poznańskiego, wielkopolskiego podwórka, o kim chciałby Pan napisać? O tak! Są takie postaci. W tej chwili moje myśli bardzo intensywnie krążą wokół Stefanii Horovitz i Alicji Dorabialskiej. Dwóch wspaniałych uczonych, o których zdecydowanie za mało wiemy. Obie panie zasługują na to, aby opowiedzieć o ich życiu. Niestety wciąż brakuje mi czasu, aby zamknąć ich życiorysy na kartach książki. Horovitz była niezwykłą kobietą. Wybitna i skromna uczona o polskich korzeniach. Udowodniła eksperymentalnie, że izotopy, czyli odmiany tego samego pierwiastka różniące się między sobą masą (np. wodór ma trzy izotopy: prot o masie równej 1, deuter o masie równej 2 i tryt o masie równej 3), mają sens fizyczny i rzeczywiście istnieją! Pracowała w wiedeńskim Instytucie Radowym kierowanym przez Stefana Meyera. Niestety u szczytu kariery została zamordowana w obozie zagłady w Treblince. Z kolei profesor Alicja Dorabialska to wspaniała postać nauki polskiej: pierwsza kobieta profesor Politechniki Lwowskiej, Warszawskiej i Łódzkiej. Pierwsza dziekan Wydziału Chemicznego Politechniki Łódzkiej, pierwsza kobieta prezes Polskiego Towarzystwa Chemicznego i uczennica Marii Skłodowskiej-Curie. Skromna, do bólu uczciwa, oddana swoim studentom, którzy najpierw nazywali ją mamą, a z biegiem lat babcią. Postać fascynująca. Czy chciałby Pan, aby któraś z Pana książek doczekała się adaptacji filmowej lub serialowej? Jeśli tak – jak wyobraża Pan sobie narrację wizualną takiej historii? Nigdy nad tym nie myślałem. Ale z wielką radością obejrzałbym film fabularny poświęcony Lise Meitner. Miała długie i niezwykle fascynujące życie. Znała wielkich swoich czasów: Alberta Einsteina, Marię Curie, Nielsa Bohra, Ernesta Rutherforda… Była wspaniałym fizykiem eksperymentatorem. Wraz z Ottonem Hahnem otrzymała kilka radioaktywnych izotopów, pierwiastek protaktyn (liczba atomowa 91), wreszcie uczestniczyła w odkryciu rozszczepienia jądra atomowego. Była 49 razy nominowana do Nagrody Nobla z fizyki lub chemii. Jako Żydówka w przededniu wielkiego odkrycia musiała uciekać z Berlina. Postać absolutnie fenomenalna. Dobry człowiek, dbający o przyjaciół, uczniów i studentów w czasie, kiedy sama miała bardzo trudną sytuację. Zawsze, kiedy o Niej myślę, czuję wyjątkowe uczucia. Była to jedna z tych biografii, których nie chciałem kończyć. Czas spędzony z Lise Meitner był dla mnie wyjątkowy, niemal mistyczny. Czasami czułem wręcz Jej obecność… Myślę, że film o Jej życiu byłby interesujący dla wielu ludzi… Jak – Pana Profesora zdaniem – można w dzisiejszych czasach dotrzeć do „popularyzatorskiej pamięci” postaci takich jak Lise Meitner, by jej historia inspirowała kolejne pokolenia, zwłaszcza młode kobiety zainteresowane naukami ścisłymi? Myślę, że przede wszystkim należy mówić o nauce w ogóle. Zachęcać młodzież do poznawania nauk ścisłych. Uświadomić społeczeństwu, że chemia, fizyka czy matematyka są wszędzie wokół nas i zawdzięczamy im wszystko. Pomysł na program zrodził się z moich wykładów autorskich, które prowadzę dla studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. „Piękniejsza Strona Nauki” to tytuł cyklu zorganizowanych w 2018 roku wykładów, które – choć oparte na rzetelnych źródłach – miały ambicję być czymś więcej niż tylko suchym przekazem faktów
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz