| LISTOPAD 2025 56 | POZIOM WYŻEJ SKĄD BIERZE SIĘ PERFEKCJONIZM? Perfekcjonizm ma przyczyny psychologiczne, społeczne i biologiczne. U osób wysoko wrażliwych można wyróżnić kilka typowych katalizatorów: • doświadczenia wyniesione z domu rodzinnego lub ze szkoły, gdy rodzice, opiekunowie lub nauczyciele mieli bardzo wysokie oczekiwania, porównywali Cię z rodzeństwem czy rówieśnikami, nagradzali wyniki zamiast wysiłku; • wypracowane reakcje obronne, czyli perfekcjonizm stał się Twoją strategią kontroli – w myśl zasady: „jeśli będę się bardzo starać, to nikt nie zauważy moich braków i mnie nie odrzuci”; • mechanizm bezpieczeństwa, czyli przekonanie, że „jeśli będę wystarczająco dobra/y, będę bezpieczna/y” - to upraszcza, ale też więzi; • wyższa niż u większości ludzi wrażliwość sensoryczna i emocjonalna, co sprawia, zwłaszcza w niesprzyjającym środowisku, silniejsze odczuwanie krytyki i lęku przed popełnieniem błędu. Dla wrażliwców perfekcjonizm często ma też związek z rolami społecznymi – oczekiwaniem, że będą się opiekować, organizować, służyć. To nakłada dodatkową presję: nie tylko „muszę zrobić dobrze”, ale „muszę zrobić to tak, by innym było dobrze”. MECHANIZM OBRONNY I PUŁAPKA ENERGETYCZNA Perfekcjonizm działa jak system alarmowy: sygnalizuje, gdzie potencjalnie możesz spodziewać się krytyki, i każe poprawiać. Z jednej strony to użyteczny mechanizm – unikasz błędów, dbasz o standardy. Z drugiej strony pozbawia Cię energii. U osób wysoko wrażliwych koszt ten jest wyższy, bo to nie tylko po prostu zmęczenie z powodu jakiegoś wysiłku i wystarczy wieczorem odpocząć albo które można odespać. U wrażliwców wiąże się to z dłuższym przetwarzaniem (nawet przez kilka dni), większym napięciem mięśniowym, a nawet problemami ze snem. Jedna noc nie wystarczy, by zregenerować się i odzyskać pełnię sił, więc w kolejny dzień wkraczasz z niedoborem energii. Znów robisz wszystko perfekcyjnie i kładziesz się spać z jeszcze większym wyczerpaniem. To tworzy zamknięty krąg. Łatwo więc się domyślić, że perfekcjonizm powoduje chroniczne przemęczenie. I zmniejsza radość z osiągnięć. KIEDY PERFEKCJONIZM ZACZYNA SZKODZIĆ? Kilka jasnych sygnałów: • Odwlekanie decyzji i projektów – „nie mogę tego wypuścić, bo jeszcze nie jest idealnie”. • Nadmierne porównywanie się z innymi – każdy sukces innej osoby podkopuje własne dokonania. • Wycofanie z działań z obawy przed brakiem perfekcji. • Utrata przyjemności – nawet duże osiągnięcia nie dają satysfakcji. DLACZEGO MÓZG TAK KOCHA PERFEKCJONIZM? Mózg lubi przewidywalność. Utrzymanie kontroli nad wynikiem zmniejsza niepewność – a niepewność jest sygnałem alarmowym, który uruchamia system stresu. Perfekcjonizm, paradoksalnie, traktowany jest jako sposób na redukowanie tej niepewności: im więcej poprawiasz, tym bardziej wierzysz, że obniżysz ryzyko krytyki. Niestety to ułuda. Długotrwała aktywacja układu stresu powoduje pogorszenie uwagi, problemy z pamięcią roboczą i chroniczne zmęczenie – a więc dokładnie to, czego nie potrzebujesz, by wykonać dobrą pracę. Im dłużej trwa ten stan, tym trudniej wyjść z pętli poprawiania. Dla mózgu to jednak jest obojętne, bo on lubi to, co znane, nawet jeśli jest dla Ciebie szkodliwe. Gdy zafundujesz mu coś nowego, uzna to za zagrożenie i zrobi wszystko, by Cię od tego odwieść. I dlatego prokrastynujesz – odkładasz, robisz coś innego, rozpraszasz się. Na tej samej zasadzie zresztą działają wszystkie nawyki. PERFEKCJONIZM W RELACJACH I W PRACY W pracy perfekcjonista często bierze na siebie za dużo, dopracowuje każde zadanie do przesady i ma trudność z delegowaniem. To prowadzi do wypalenia i wrażenia, że nikt nie widzi jego wysiłku – bo cała praca jest wymuszona przez standard, a nie widoczny rezultat. W relacjach perfekcjonizm może przybierać formę nadopiekuńczości. Starasz się, by każdy czuł się dobrze – kosztem własnych granic. U WWO ta tendencja nasila się, bo wyczuwasz niezadowolenie innych szybciej niż inni. Efekt? Zmęczenie i poczucie, że nigdy nie było „wystarczająco dobrze”. JAK ROZPOZNAĆ, ŻE TO JUŻ NIE DBAŁOŚĆ, A PUŁAPKA? Czasami granica między zdrowymi standardami a destrukcyjnym perfekcjonizmem jest niewidoczna. Ale są sygnały ostrzegawcze, które warto obserwować. Gdy poprawianie przestaje służyć celowi, a staje się celem samym w sobie – to pierwszy znak. Gdy po skończeniu projektu zamiast ulgi czujesz pustkę albo lęk w rodzaju: „co, jeśli ktoś znajdzie błąd” – to znak drugi. Gdy zaczynasz unikać nowych wyzwań, bo wiesz, że nie będziesz w stanie sprostać własnym wymaganiom – to znak trzeci. U osób wysoko wrażliwych pojawia się też specyficzny wzorzec: perfekcjonizm z wyprzedzeniem. Zanim jeszcze zrobisz coś źle, mózg już generuje scenariusze porażki i tworzy strategie obronne. To wyczerpujące. To jak nieustanne noszenie kamizelki kuloodpornej na wypadek, gdyby ktoś mógł strzelić – ale strzałów nie ma, a kamizelka ciąży. Samoobserwacja w takich momentach jest kluczowa. Nie chodzi o to, żeby osądzać siebie za perfekcjonizm – bo to tylko nałoży kolejną warstwę presji. Chodzi o to, żeby zauważyć wzorzec. Kiedy się pojawia? W jakiej sytuacji?
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz