| LISTOPAD 2025 SMACZNEGO | 61 Tradycja picia młodego wina od 11 listopada do świąt Bożego Narodzenia liczy wiele stuleci. Związana jest z postacią św. Marcina, patrona winiarzy, przedstawianego w ikonografii jako rycerza na koniu, oddającego płaszcz żebrakowi. Jego atrybutami są m.in. dzban (wina) i gęś. Świętomarcińskie wino zwykle serwuje się z pieczoną gęsią, symbolem urodzaju i dostatku. Jak twierdzą fachowcy, w nosie w winie ze Srebrnej Góry czujemy czereśnie, maliny, poziomkę i odrobinę czerwonej porzeczki. Po chwili pojawiają się wiśnie i czarne jagody, a potem mocne nuty żurawinowo-bananowe i akcenty kwiatowe. Usta owocowe, pełne, ale w dalszym ciągu świeże i radosne z delikatnymi garbnikami. Tegoroczne Wino Świętomarcińskie z Winnicy Turnau powstaje z gron zbieranych we wrześniu 2025 roku. Świętomarcińskie Białe odzwierciedla świeżość młodego wina. Jak mówi tradycja, białe wino najlepiej pasuje do pieczonego kurczaka z nadzieniem, ale i do gęsiny będzie bardzo dobrym towarzystwem. Wino doskonale nadaje się również do picia sauté. CZAS NA DESER Rogal świętomarciński to najbardziej znany cukierniczy specjał z Poznania na świecie. Certyfikowany rogal świętomarciński jest wypiekany tylko w Poznaniu i w wyznaczonych powiatach Wielkopolski. Wyróżnia go kształt (ciasto zawijane w podkowę) i nadające mu charakterystyczny smak składniki – m.in. ciasto półfrancuskie, biały mak, orzechy, rodzynki, kandyzowane owoce i aromat migdałowy. Waga smakołyku powinna mieścić się w przedziale 150–250 gramów. Tradycyjnie wypiekany rogal świętomarciński został wpisany do „Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych” Unii Europejskiej w 2008 roku. Tym samym trafił na prestiżową listę regionalnych specjałów, które powstają z lokalnych surowców i według oryginalnych przepisów. To wszystko wiemy! Oceny wypieków dokonuje Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, który co roku wręcza ich twórcom certyfikaty potwierdzające jakość. Pełną listę wytwórców oryginalnego rogala można znaleźć na Facebooku Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu. Rogal świętomarciński jest jednym z symboli Poznania. W świadomości mieszkańców i turystów wyrób ten związany jest z obchodami dnia św. Marcina, przypadającego na 11 listopada. Według jednej z legend prekursorem wypieku rogala był poznański cukiernik Józef Melzer, który namówił swego pracodawcę do rozdania rogali ubogim. Na ten pomysł Melzer wpaść miał w 1891 roku pod wpływem kazania proboszcza parafii św. Marcina, ks. Jana Lewickiego. Ksiądz zachęcał, by uczcić święto jakimś uczynkiem miłosierdzia skierowanym do niezamożnych mieszkańców Poznania. Rocznie zjada się około 700 ton rogali świętomarcińskich, co odpowiada mniej więcej 3,5 milionom sztuk. W samym dniu 11 listopada sprzedaje się około 350-400 ton tego wypieku. To potężny biznes dla cukierników. Narażę się rzemieślnikom, ale muszę to napisać. Z tradycji Melzera i księdza Lewickiego pozostała legenda… A może by tak jedną złotówkę z każdego rogala przeznaczyć dla potrzebujących? Byłoby to 3,5 mln złotych. Dla jednych dużo, dla drugich niewiele, ale gra warta świeczki. Najlepsze rogale przygotowywał, według mojej oceny, nieżyjący kucharz, nie cukiernik Janusz Masztalerz z Hotelu Rzymskiego i to nie tylko moje zdanie. Fajny pomysł to lody z rogali. Robił je Mirosław Pomes, właściciel wytwórni lodów z Puszczykowa, a teraz jadłem z Cukierni Mercure, które przygotowuje także dla sieci handlowej szef cukierni Grzegorz Dziamski. TAKI OBIADEK ZJECIE… Czy zatem skorzystacie z mojej propozycji i przynajmniej raz w listopadzie, niekoniecznie 11, zjecie taki obiad: pieczona gęś w całości z korbolem w occie i kluchami na łachu w towarzystwie Wina Świętomarcińskiego, a na deser rogal świętomarciński? Ja na pewno w to wchodzę… Smacznego! z
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz