| LISTOPAD 2025 W PODRÓŻY | 65 MATKA DWOJGA DZIECI Po pierwszej wojnie światowej cmentarze ewangelickie na terenie Wielkopolski straciły przeważnie swoich opiekunów. Powodem był masowy wyjazd ludności niemieckiej z terenu II Rzeczpospolitej. Ten proces prowadził stopniowo do zaniedbania ewangelickich nekropolii. Po latach okupacji niemieckiej, wskutek traumy wojennej oraz polityki państwa, cmentarze te były już celowo i systematycznie dewastowane. Przywracanie pamięci o wielonarodowej i wielokulturowej historii regionu następuje od kilkudziesięciu lat. Pojawiło się wiele oddolnych inicjatyw, mających na celu porządkowanie ocalałych cmentarzy lub tworzenie lapidariów. Nierzadko nawiązano kontakty z potomkami rodzin, które mieszkały przed wojną w naszym regionie. Cmentarz kalwiński w Orzeszkowie ma historię osobliwą. Nie była to bowiem nekropolia ludności niemieckiej, tylko polskiej szlachty wyznania kalwińskiego. Właśnie z tego powodu została uporządkowana już w latach 80. Z ocalałych nagrobków przywiezionych z Czempinia utworzono tu lapidarium. Najokazalszym nagrobkiem na terenie cmentarza jest obelisk poświęcony Janowi Wilhelmowi Kassyuszowi, długoletniemu pastorowi i działaczowi społecznemu żyjącemu w XIX wieku. Stary cmentarz ewangelicki w Tarnowie Podgórnym, działający w latach 1885–1947, podzielił losy innych niemieckich nekropolii w naszym regionie. Po 50 latach zapomnienia został uporządkowany przez stowarzyszenie niemieckich rodzin. Spoczywa na nim ponad czterystu mieszkańców gminy. Wyjątkowo wzruszającym symbolem pamięci i pojednania jest rzeźba przedstawiająca kobietę z dwójką dzieci. Stoi ona w centralnej części cmentarza i symbolizuje dwa narody żyjące na tej samej ziemi. Dziady w Gieczu fot. Marcin Drab Obelisk poświęcony Janowi Wilhelmowi Kassyuszowi na cmentarzu w Orzeszkowie fot. K. Budziński Orzeszkowo koło Kwilcza – Cmentarz kalwiński Rzeźba na cmentarzu w Tarnowie Podgórnym fot. K. Budziński WE WSPÓLNOCIE Refleksyjny listopad ma do zaoferowania nie tylko indywidualne wycieczki do miejsc pamięci. Listopadową tradycją jest już impreza plenerowa w rezerwacie archeologicznym w Gieczu. Mowa oczywiście o Dziadach, na których rekonstruktorzy odtwarzają rytuały i obrządki związane ze słowiańskim kultem zmarłych. Historyczne miejsce – gród piastowski, blask ognisk i pochodni w ciemnej nocy, charyzmatyczni wykonawcy – wszystko to tworzy hipnotyzującą atmosferę, która co roku przyciąga rzesze widzów na Szlak Piastowski. z Więcej pomysłów na listopadowe wycieczki, z duchami czy bez, znajdziecie na wielkopolska.travel fot. D. Miedziejko
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz