| LISTOPAD 2025 70 | Z KULTURĄ Greg Krupa to Polak czy po ponad 20 latach mieszkania już bardziej Włoch? Greg Krupa: Moje korzenie tkwią pod hałdami Górnego Śląska, oplatają wrocławski Pręgierz i łapczywie spijają wodę z mazurskich jezior. Włoski paszport nie uczynił ze mnie Włocha. Dwadzieścia lat jedzenia pasty może nieco bardziej, ale i tak lasagna przegrałaby w konkurencji z kluskami. Tymi z tradycyjną śląską dziurką, oczywiście. Włochem zostałem, Polakiem nigdy być nie przestanę. W dwóch pierwszych częściach trylogii akcja dzieje się w Bolonii i w Ferrarze, a w trzeciej przenosi się nad jezioro Garda. Skąd takie wybory? Pisać można z wyrachowania albo z miłości. Moją motywacją jest uczucie. Do miejsc, które mnie otaczają, do ludzi, którzy mnie fascynują. Mieszkam w Ferrarze, Bolonię znam jak własną kieszeń, a Garda jest najczęstszym celem moich weekendowych wypadów. Po prostu czułem, że te miejsca chcą, abym o nich opowiedział. Taka pisarska alchemia, idealne połączenie elementów. Bolonia kojarzy mi się z tajemnicami, sekretami, spiskami i sztuką przez bardzo duże „S”. To może inspirować do pisania. W Bolonii odnalazłem wszystko, czym fascynowałem się od młodości. Pełną tajemniczych pism bibliotekę najstarszego uniwersytetu w Europie. Kabałę i astrologię. Templariuszy, tajne bractwa i podziemne przejścia. Cudowną architekturę, w której prym wiodą ciągnące się w nieskończoność portyki. Nie mieliście nigdy wrażenia, że za kolumnami przejścia, którym idziecie, chowa się ktoś, kto nie spuszcza z Was wzroku? Bolonia to prawdziwa kopalnia pomysłów dla pisarzy thrillerów. Tomy łączy bohater, dziennikarz Davide Dobravski, z pochodzenia Polak. Zwykle bohater cyklu powieści kryminalnych się nie starzeje, nie zmienia się, najwyżej lekko mądrzeje. U Pana jest inaczej. Dlaczego? Ależ to nie tak. Mój bohater rozpoczyna swoje przygody jako trzydziestodwulatek, w trzecim tomie ma już prawie czterdzieści lat. Wraz z upływem książkowego POSZUKIWACZ CIEKAWYCH HISTORII Miłośnicy książek zaczytują się w powieściach Grega Krupy. Autor zabiera czytelników do Włoch, pokazuje ich piękno, ale też te mroczne strony życia w tym kraju. Do tego spora dawka historii, świetny dziennikarz śledczy, który ma polskie korzenie i jest przepis na hitowe powieści. Jest pasjonatem historii i ciekawych opowieści. I jak sam twierdzi, nie zamieni prawdziwych śląskich klusek na lasagne. TEKST: ELŻBIETA PODOLSKA | ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz