| LISTOPAD 2025 72 | Z KULTURĄ cja. Niektóre tajemnice odkrywam na mojej autorskiej stronie na Instagramie, dlatego zachęcam serdecznie do jej śledzenia. Pana książki są filmowe. To niemal gotowe scenariusze ze scenami pościgów, przeciskania się tunelami, wchodzenia w ciemne korytarze, a nawet uśmiercania bohaterów. Skąd takie podejście do łączenia dwóch sztuk: pisania i obrazu? Jestem z wykształcenia filmoznawcą, a prywatnie kinomanem i namiętnym pożeraczem dobrych seriali. Staram się przełożyć współczesny język filmu na własny styl literacki i myślę, że po części mi się to udaje. Robię to intuicyjnie i bez żadnych wystudiowanych metod. Mam wielką nadzieję, że filmowcy zachwycą się i zainspirują moją twórczością i choć nie chcę zapeszać, mogę zdradzić, że małymi kroczkami zbliżam się do spełnienia tego marzenia. Jak wygląda Pana warsztat pisarski, bo my wyobrażamy sobie, że siedzi Pan przy pysznej kawie w najpiękniejszych miejscach i pisze, przy okazji łapiąc promienie słońca… Jaka jest rzeczywistość? Rzeczywistość „skrzeczy”, jak mawiała Agnieszka Osiecka, i często odbiega od romantycznych wyobrażeń. Książka o słonecznej Gardzie powstawała w największej części ciemnymi zimowymi wieczorami, kiedy za oknem dudnił deszcz, a ja pisałem o wysychającym na skutek upału jeziorze. Nie przeszkadza mi to jednak ani trochę. Wyobraźnia nie zna granic i żywi się doskonale wspomnieniami. Ja Gardę i wiele innych miejsc noszę w sercu i byłbym je w stanie odtworzyć, nawet będąc poza kołem podbiegunowym. W jednym się jednak Pani nie pomyliła. Kawa jest niezbędna. Pisanie to pasja, hobby, zawód? Chciałbym, aby pewnego dnia pisanie stało się moim zawodem. Moją głowę oraz mój notatnik w telefonie wypełnia mnogość różnych pomysłów i zalążków nowych fabuł. Póki co jest to pasja i dochodzę do wniosku, że to jest jednak najważniejsze. Lepiej napisać kilka książek, wkładając w nie uczucie, niż czuć presję z powodów materialnych i produkować je seryjnie. Najlepiej byłoby to wszystko wypośrodkować i do takiej harmonii dążę. Czy przypadkiem nie wyśle Pan swojego bohatera do Polski, by tutaj odkrył tajemnice? Wiem, że mają być kolejne powieści, co nie ukrywam, bardzo mnie ucieszyło. Jakie będą kolejne tomy? Na kolejne powieści z Davidem Dobravskim moi czytelnicy będą musieli chwilkę poczekać. Chciałbym teraz dla odmiany stworzyć nową opowieść z innymi bohaterami. Książkę już piszę i zobaczymy, czy ten nowy projekt spotka się z uznaniem. Do serii o Davidzie chętnie wrócę, ale czy któryś z moich bohaterów trafi do Polski? Tu być może zaskoczę fanów serii małą niespodzianką, ale o tym na razie sza! Za co najbardziej lubi Pan Włochy? A za co Polskę? Wbrew pozorom Polskę i Włochy wiele łączy. Czasem czuję się w Polsce jak we Włoszech i na odwrót, choć muszę przyznać, że w ostatnim czasie Polska wystrzeliła pod względem rozwoju w kosmos, pozostawiając stareńkie i skostniałe Włochy daleko za sobą. Imponuje mi polska nowoczesność i biznesowa pomysłowość. Kocham też polskie lasy, których w większości włoskich regionów ze świecą szukać. U Włochów cenię natomiast rodzaj luzu, którego zaczyna brakować mi w Polsce. Pomijając włoskie Chciałbym, aby pewnego dnia pisanie stało się moim zawodem. Moją głowę oraz mój notatnik w telefonie wypełnia mnogość różnych pomysłów i zalążków nowych fabuł. Póki co jest to pasja i dochodzę do wniosku, że to jest jednak najważniejsze
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz