SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2021

Na okładce | 21 | GRUDZIEŃ 2021 Apator Powogaz, to nie tylko poznański adres. Andrzej Połojko: W całej grupie Poznań jest oczywiście liderem. Jednak w naszych szeregach mamy spółkę Miitors wDanii, skupioną wokół technologii ultradźwiękowej, Metrę w Czechach specjalizującą się w produkcji podzielników cie- pła i w Rosji spółkę handlową z niewielką ilością produkcji. Apator Powogaz to też Słupsk i Gdańsk, gdzie poza produk- cją elektroniki rozwijamy kompetencje wobszarze telemetrii. Wróćmy do Poznania. Szykujecie się do zmiany siedziby z historycznego już miejsca na poznańskich Jeżycach do Jaryszek. Pracują u nas całe rodziny. Zatrudniamy pokolenia i tym się szczycimy. Obecna lokalizacja to dla nich tradycja i korze- nie. Ale chociaż każdy boi się zmian – nowa siedziba daje nam szansę na poprawę warunków pracy. To jest dla mnie niezwykle ważne, by odpowiednio zadbać o ludzi. Chociaż fakt, że przeprowadzamy się za miasto, nie dla wszystkich jest łatwy do zaakceptowania. Po co tak naprawdę ta przeprowadzka? Tutaj nie możemy już nic zrobić, plan zagospodarowania nie pozwala nam na rozbudowę firmy, a na tym mi zależy. Poza tym potrzebujemy lepszych warunków do pracy. Chcę, żeby każdy miał dostęp do w pełni wyposażonej, nowoczesnej stołówki, żeby mógł gdzieś odpocząć, spędzić miło przerwę. Nowy budynek jest praktycznie na ukończe- niu i już nie mogę doczekać się przeprowadzki. Jak pracownicy zareagowali na informację o zmianie adresu? Przeprowadziliśmy anonimową ankietę, z której wynika, że 94 procent osób jest skłonnych do przeprowadzki. Mamy świadomość tego, że niektórzy nie będą mieli jak dojechać do Jaryszek. Specjalnie dla nich uruchomimy transporty. Osoby, które będą dojeżdżały własnym samochodem, otrzymają dopłatę do pensji. Kilka miesięcy temu zorgani- zowaliśmy nawet wyjazd do nowej siedziby, żeby pokazać ludziom, gdzie i jak będą pracować. Podziwiali? Niektórzy nie chcieli wyjeżdżać (śmiech). Było super, na- prawdę. Myślę, że każde obawy można oswoić. Będziemy pracować w komfortowych warunkach, z klimatyzacją, z miejscem do wypoczynku i wierzę w to, że ludzie będą przychodzić do pracy z przyjemnością. To takie nietypowe zabrać pracowników w nowe miejsce pracy, jeszcze nieukończone. To zupełnie niepolski model zarządzania. Lubię dbać o ludzi i ci, którzy mnie znają, wiedzą, że szyb- ciej ja zginę niż komuś pozwolę zginąć. U mnie nie ma podziału na lepszych i gorszych – wszystkich traktuję tak samo, każdy jest równy. Nie widzę różnicy między pracow- nikami stałymi a tymczasowymi, bo czym niby się różnią? Ludzi trzeba szanować i doceniać na każdym szczeblu firmy. To podstawa. Trochę o Panu poczytałam i muszę przyznać, że rzadko zdarza się, żeby pracownicy protestowali pod firmą, z której odchodzi szef. Pan tego doświadczył. Faktycznie tak było. Na moje pożegnanie w jednej z po- przednich firm przyszło kilkaset osób. Byłem wzruszony i poruszony. Nie szczycę się zdobywaniem nagród czy ty- tułów, ale spotkanie z pracownikami jest dla mnie najwięk- szym wyróżnieniem. Chyba musi Pan być dobrym szefem. Nie mnie to oceniać. Mam nadzieję, że ludziom dobrze się ze mną pracuje. Jak to się stało, że z wielkich amerykańskich korporacji trafił Pan do poznańskiej firmy? Przede wszystkim przyciągnęła mnie tutaj ambicja firmy. Jej cele i plany. Firma Apator Powogaz chce zawojować świat. Przy stosunkowo niewielkiej liczbie pracowników – Apator rywalizuje na rynku z największymi i to z sukcesem. Ja to sza- nuję. Poza tym, większość mojej kariery faktycznie spędziłem w firmach zagranicznych i cieszę się, że wiedzę i doświadcze- niemogę przelać na polski grunt. Uważam, żewielokrotniemy Polacy nie byliśmy doceniani na rynku międzynarodowym, chociaż uważam, że nasza kadra jest na światowym poziomie. Tym bardziej motywuje mnie to do działania. Chcę, żebyśmy byli w światowej czołówce. Przyszłość firmy i tworzenie pię- cioletnich planów rozwoju to jest niesamowita motywacja do działania. A jeśli na końcu tego łańcucha spotkamnie uśmiech ze strony pracownika, to uznam to za pełen sukces. Co zakłada plan pięcioletni? Plan, który przygotowaliśmy na następne pięć lat zakłada, że będziemy robili 100 procent większy obrót niż dziś. W obec- nych warunkach lokalowych byłoby to niemożliwe. W 2020 roku wyprodukowaliśmy 2 400 000 sztuk wodomierzy mieszkaniowych, a już w 2025 chcemy produkować ponad 4 000 000. Do tego dochodzi nasze najnowsze dziecko, czyli wodomierz ultradźwiękowy, który notuje rekordy sprzedaży. Jest nowatorski, bardzo dobrze przyjmowany przez rynki za- chodnie, super dokładny. Jest to bezapelacyjnie przyszłość, co oczywiście potwierdzają nasi klienci. Nie da się go oszukać? Mimo wszelkich starań – nie da się. Nasz główny technolog, który zastosował go w domu, powiedział: Andrzej, ja go nie

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz