SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2021

POZIOM WYŻEJ | 67 | GRUDZIEŃ 2021 Jest „SmokWawelski”, „Na poznańskim rynku”, czyli historia o koziołkach, „Pan Twardowski” i „Złota kaczka”. To „Legendy zaczarowane”, które wierszemnapisała Dorota Sobaszkiewicz , a graficznie odpowiednio oprawiła Ekipa Czarownika. Pisane z potrzeby serca, dla wnuków, zyskują coraz więcej sympatyków i czytelnikówwśród dzieci. I warto po nie sięgnąć myśląc o świątecznymprezencie, bo podarowana mądrość nie ma ceny. ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIA: JOANNA DORSZYK Lubisz książki? Dorota Sobaszkiewicz: Oj tak, bardzo. Czytam, odkąd pa- miętam. Moje upodobania książkowe zmieniają się z cza- sem, nastrojem, porą roku. Czasem sięgam po powieści obyczajowe, potem zwracam uwagę na biografie, seriami czytam autorów, którzy przypadną mi do gustu, a potem nagle mam przerwę i odstawiam książki. Czy masz książkę, która wybitnie Cię wciągnęła? Isaac Bashevis Singer to autor, po którego książki często się- gam. „Dwór” i „Spuścizna” – te przeczytałam dwa razy. Za drugimmniej mi się podobały (śmiech). Chyba pierwsze czy- tanie jest najlepsze. Czytałaś swoim dzieciom? Tak, oczywiście, bardzo często. A dzisiaj moje córki czytają swoimdzieciom. Pewnie „Legendy zaczarowane”. Skąd wiedziałaś? To jest lektura obowiązkowa w naszej rodzinie. Pierwszym recenzentem bajek jest Paweł, mój mąż, biznesmen, inżynier, ścisły umysł, który generalnie buja w zupełnie innych obłokach. Najczęściej mówi: Faj- ne, ale trochę za długie! No to co? Wydajemy? (śmiech) Babcia też czyta? Jak tylkomogę, to czytam. Zresztą uwielbiam to robić. Czasa- mi przegrywam z elektroniką. Ale tam też jest wiele książek. „Legendy zaczarowane”, których jesteś autorką, są nietypowe, bo napisane wierszem. „Legendy zaczarowane” adresowane są do dzieci i do- rosłych, którzy mają ochotę zabawić się w aktorską recytację lub teatr. Motywy zostały zaczerpnięte ze znanych opowieści, ale trochę zmienione i uwspół- cześnione. W naszych legendach staramy się odbiorcę rozśmieszyć i zaciekawić, trochę przestraszyć, ale nie za bardzo, dlatego najbardziej okrutne motywy, tak charakterystyczne dla bajek i legend, zostały w naszej wersji pominięte. Do tego są niezwykłe ilustracje. Mam doskonałą grupę ilustratorów i czasem aż zaskakuje mnie ich wizja. Zresztą jest to bardzo owocna współpraca. W ogóle zespół, który pracuje przy legendach, nazywa się Ekipa Czarownika. Tworzą ją: Marta Machowiak, Emil Szpe- chciński, Anna Kopeć, Karolina Krawczyk, Natalia Maria Li- put, Patryk Daszkiewicz, Damian Pacholski i Patryk Godleś. Czarownik to ja (śmiech). Skąd u Ciebie zainteresowanie pisaniem? Piszę, odkąd pamiętam. A w ogóle to lubię występować. Od najmłodszych lat występowałam, gdzie tylko mnie chcieli (śmiech), nawet w zespole tanecznym, chociaż kompletniemi to nie szło. Pamiętam, kiedy zgubiłampantofel i kilka osób się o niego potknęło. Za to recytowałam od zawsze. Ustawiałam krzesła, brałam dzieci z bloku i organizowałam przedstawie- nia. Rodzicemusieli to oglądać. Teraz, kiedy piszę bajki, więk- szą przyjemność sprawiami występowanie i wspólne czytanie z dziećmi z podziałemna role. Kiedy postanowiłaś napisać pierwszą książkę? Kiedy wyjechałam na Alaskę. To było pięć lat temu. Usłysza- łam tam historię, która mnie zafascynowała. Bohaterką była kobieta. I powstał w mojej głowie tytuł „Dawno temu na Alasce”. To jest opowieść, która cały czas powstaje. Główną bohaterką jest Susan Butcher, amerykańska maszerka, która wygrała IditarodTrail SledDogRacew1986 roku, druga czte- rokrotna zwyciężczyni w 1990 roku i pierwsza, która wygrała „Legendy zaczarowane” adresowane są do dzieci i dorosłych, którzy mają ochotę zabawić się w aktorską recytację lub teatr

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz