SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2021

| GRUDZIEŃ 2021 71 drzwi do pojazdów itp. Pies jest także przygotowywany pod konkretne potrzeby osób niewidomych, czyli do cho- dzenia w specjalnej uprzęży i reagowania na określone komendy – dodaje. Po zakończeniu szkolenia i pomyślnie zdanym egzaminie przez psa oraz instruktora, następuje dobór nowego wła- ściciela czworonoga. Brane są pod uwagę takie cechy jak wzrost człowieka, tempo poruszania się danej osoby, jej styl życia, temperament, charakter. Proces dobierania w pary trwa długo, bo łącznie 3–4 tygodnie, w czasie których pies i człowiek, również pod okiem instruktorów, uczą się siebie nawzajem. Kolejka po psa Wiele osób nie ma świadomości, jak duży jest koszt szkolenia i wychowania psa na przewodnika. – Obecnie to wydatek około 50 tysięcy złotych, porównywalny do kupna średniej klasy samochodu. Taki wysoki koszt nie jest tylko w Polsce – podkreśla Irena Semmler. Jak dodaje, wszystkie psy przekazywane są przez fundację całkowicie nieodpłatnie, a koszty związane z ich wychowaniem w ro- dzinie zastępczej, okresem szkoleń i specjalistycznymi ba- daniami pokrywa fundacja. Pełnoletnia fundacja Fundacja na rzecz Osób Niewidomych Labrador – Pies Przewodnik działa w Poznaniu od 18 lat jako organizacja pożytku publicznego. Istnieje dzięki Danucie Grzybkow- skiej, jej fundatorce i prezesce fundacji przez 17 lat oraz współzałożycielce – Irenie Semmler. Jako jedyna z czte- rech polskich organizacji szkolących psy przewodniki dla osób niewidomych jest od 2008 r. członkiem Światowej Federacji Szkół Psów Przewodników skupiającej szkoły psów przewodników z całego świata. Początki działal- ności organizacji nie były jednak łatwe. – Zaczynałyśmy zupełnie od zera. Miałyśmy obie swoje labradory, pro- wadziłyśmy stronę internetową popularyzującą tę rasę w Polsce, a idée fixe powstania fundacji szkolącej psy na przewodników w oparciu o wolontariat, to było coś zu- pełnie nowego – wspomina Danuta Grzybkowska. – Oka- zało się jednak, że połączenie sił zootechnika i prawnika może przynieść świetny efekt. Zaczynałyśmy od dwóch psów. Same je kupiłyśmy i wychowałyśmy. Później był problem ze znalezieniem kolejnych ludzi, którzy znają się na psach i będą chętni szczeniaki wychować. Z czasem się to udawało. Nawiązałyśmy też międzynarodowe kontakty i przez wiele lat naszych instruktorów szkolili koledzy z zagranicy, a ich liczba ciągle się zwiększała – dodaje. Przez cały okres działalności fundacja wyszkoliła i oddała ponad 70 psów. Zostały wsparciem dla osób niedowidzą- cych i niewidomych, ale także czworonożnymi przyja- ciółmi na wiele lat życia. z zastępczej, czyli u wolontariuszy, którzy przez około rok, pod okiem instruktora, decydują się wychować szcze- nięta. W tym czasie pies przechodzi proces socjalizacji. – Uczony jest życia w wielkim mieście, jazdy tramwajem, chodzenia po różnych obiektach itp. Chodzi o to, aby pies jako szczenię, miał dostęp do jak największej ilo- ści bodźców związanych z życiem w mieście. Musi mieć wiele sytuacji, które mogą mu się przytrafić, kiedy będzie przewodnikiem osoby niewidomej, odpowiedzialnym za jej bezpieczeństwo – wyjaśnia Irena Semmler. – Po tym czasie pies zaczyna formalne, prawie roczne, intensywne szkolenie. Podczas niego musi posiąść dużą wiedzę i do- świadczenie np. w chodzeniu środkiem chodnika, poka- zywania skrętu w prawo lub lewo na ulicy, rozpoznawania wolnego miejsca w komunikacji czy zatrzymywania się na krawężnikach przy przejściach dla pieszych, wskazywania

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz