SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2021

| GRUDZIEŃ 2021 O czywiście, możemy mieć w zanadrzu kilka wygodnych wymówek. W dobie pandemii nie jest o nie wcale trudno, wystarczy kichnąć. Można też być bardziej kreatywnym i puścić wodze fantazji. Szkoda mi jednak znaków na wyliczanie swoich wymówek. Poza tym, od dłuższego czasu ich nie stosuję i odkrywam uroki świata bez kłamstw. Umówmy się – tym właśnie są wymówki. Jeśli naprawdę nie chcemy z kimś spędzać wigilii, jeśli mamy ochotę zostać w domu, jeśli nie czujemy się na siłach, by organizować wielkie przyjęcia, kolacje, to po prostu tego nie róbmy. To takie proste, a jednak dla wielu skomplikowane. – Nawet w święta możemy stawiać granice. Możemy zadbać o swoje potrzeby i dobrostan. Nie bójmy się tego robić. Oczywiście wszystko powinno się odbywać w taki sposób, by nie krzywdzić się nawzajem, a raczej życzliwie i cierpliwie rozmawiać – mówi psycholożka Paulina Gołaska-Ciesielska z Centrum Wspierania Relacji Fundacji RELACYJNI. Zdaniem badaczy święta, zwłaszcza takie jak Boże Narodzenie, znajdują się na liście najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. – To bardzo ważne, aby nauczyć się słuchać siebie i nie robić niczego wbrew sobie tylko po to, aby spełniać oczekiwania innych osób. Warto unikać wprowadzania się w stan dużego napięcia i niepokoju. Rzadko się o tym mówi, ale święta, podobnie jak wakacje i urlopy, mogą być naprawdę stresujące. Warto szczególnie w tym czasie zadbać o to, by „wrzucić na luz”, odpuścić i zaakceptować, że nie wszystko będzie idealnie – przekonuje psycholożka Paulina Gołaska-Ciesielska. Okres Bożego Narodzenia kojarzy nam się z radością, spokojem, sielanką, czasem spędzonym z rodziną i przy- jaciółmi. A nie! To nie tak. Taki jest jego obraz w prze- słodkich reklamach, które od lat oglądamy w telewizji. I bardzo chcemy to skopiować do naszego życia. Wszyscy dobrze wiemy, że stres ma ogromny wpływ na zdrowie. Pewnie doskonale znacie ten ból mięśni, który pojawia się tuż po trudnym okresie naszego życia. I choć nie za- wsze da się uniknąć stresu, to jednak powinniśmy wie- dzieć, jak możemy go minimalizować. Oczywiście warto wypić napar z melisy, można też sięgnąć po sprawdzone suplementy, włączyć ulubioną muzykę, ale najlepsze bę- dzie dotarcie do samego źródła stresu. Jeśli nam się to uda, to jesteśmy w połowie drogi do sukcesu. Można w tym celu porozmawiać z bliską osobą albo samemu zrobić sobie rachunek sumienia. Jeśli stresogenna jest za długa lista zakupów, zadań i na końcu pokaźny rachunek – zmieńmy to. Nie musimy ni- czego robić na siłę, na pokaz. Jeśli denerwuje nas poszuki- wanie prezentów, może poprośmy o pomoc i wskazówki osoby, które chcemy obdarować. Jeśli nie lubimy sprzątać albo jesteśmy zbyt pedantyczni – spróbujmy odpuścić. Nic się nie stanie, jeśli dom nie będzie błyszczał. Świat będzie się dalej kręcił, nawet jeśli coś nam się przypali albo ciasto wyjdzie z zakalcem. Możemy też zamówić jedzenie i zminimalizować czas spędzony w kuchni. Jest wiele wspaniałych miejsc, z których potrawy potrafią oczarować nawet najbardziej zatwardziałych fanów do- mowego jedzenia. Jeśli czegoś nie potrafimy, nie chcemy, nie czujemy, nie stać nas na coś – to po prostu tego nie róbmy. I najważniejsze. Nie bójmy się prosić o pomoc. Nie wszystko musi być tylko na naszej głowie. Możemy sprawiedliwie podzielić się obowiązkami. Nawet jeśli robimy kolację w domu, to przecież goście także mogą przynieść coś dobrego. Będzie to doskonały temat do rozmów. „Mmm, Ciociu, jaki pyszny sernik upiekłaś/ kupiłaś. Koniecznie musisz podać mi przepis/namiar na cukiernię”. I tak zaczyna się rozmowa. A jeśli już o tematach mowa, to spokojnie można na początku spotkania wygłosić apel o nieporuszanie tema- tów związanych z polityką, powiększaniem rodziny, usta- bilizowaniem się, dorastaniem. Nie jest to także czas na porządkowanie spraw prawnych związanych z dziedzi- czeniem, podziałem majątku. Jeśli w naszej rodzinie jest osoba, która uwielbia najbardziej kontrowersyjne tematy, warto wypełnić jej czas lepieniem uszek, układaniem krzeseł, ustawianiem zastawy. A jeśli to nie pomoże, to trzeba nazwać rzeczy po imieniu i poprosić o uszano- wanie rodzinnej atmosfery, niewprowadzanie napięcia i niezgody, które mogą zrujnować nawet najpiękniejsze przyjęcie. Przez chwilę zastanówmy się, co nas najbardziej stresuje w świętach, a później zróbmy wszystko co możemy, żeby było tego jak najmniej. Kierujmy się swoją intuicją, słuchajmy wewnętrznego głosu i pamiętajmy, że Boże Narodzenie to nie Igrzyska Olimpijskie, w których bierzemy udział. Nie musimy nikomu niczego udowadniać. Nie musimy nikogo przebijać. Po prostu cieszmy się sobą nawzajem i korzystajmy z tego wyjątkowego czasu. z Zdaniem badaczy święta, zwłaszcza takie jak Boże Narodzenie, znajdują się na liście najbardziej stresujących wydarzeń w życiu

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz