SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2022

| GRUDZIEŃ 2022 58 | POZIOM WYŻEJ ny. Chciałbym wszystkim bardzo podziękować za wsparcie. Wtedy uświadomiłem sobie, że w moim otoczeniu jest wiele fantastycznych osób, z którymi na co dzień współpracowa- łem, a w obliczu zagrożenia mogłemna nie liczyć. Może dlatego 20 lat jest Pan starostą poznańskim. Zawsze powtarzam, że powiat poznański ma szczęście do lu- dzi i pewnie z tej puli coś mi przypadło (śmiech). Pod koniec listopada minęło równo 20 lat, jak przestałem być wicestaro- stą, a zacząłembyć starostą poznańskim. 32 lata pracuję w sa- morządzie. To niesamowite, ile w tym czasie udało się zrobić. Dlaczego wybrał Pan samorząd? Chciałem mieć wpływ na to, co mnie otacza. Z wykształce- nia jestem inżynierem elektrykiem i na początku swojej drogi zawodowej pracowałemw poznańskiej elektrociepłowni. Nie wiedziałem, że decyzja o tym, żeby kandydować na radnego gminy Czerwonak, tak naprawdę zmieni całe moje życie. Z radnego zostałemzastępcąwójta. Ta przygoda trwała osiem lat. Pamiętam, że kiedy zacząłem pracę w gminie, wszystko trzeba było zbudować od podstaw. Ówczesny wójt zapropo- nował mi, żebym zajął się inwestycjami, sprawami komunal- nymi i ochroną środowiska. I tak się zaczęło. W pierwszej kolejności podpisaliśmy umowy na wywóz śmieci, czego wcześniej nie było. Zaraz potem gminie wypowiedziano umowę na transport. MPK zażądało od nas olbrzymich pie- niędzy za obsługę. Uznałem, że tak być nie może i trzeba to inaczej zorganizować. Utworzyliśmy spółkę, wyposażyliśmy ją w majątek, który pozwolił jej przetrwać różne zawirowa- nia rynkowe. Oprócz transportu spółka prowadziła sta- cję benzynową, stale inwestowaliśmy w zakup autobusów. TRANSKOMdziała do dziś. A potem zasiadł Pan w fotelu starosty poznańskiego? Zaczęło się od reformy administracji w 1998 roku i powsta- nia powiatu. Otrzymałem wtedy propozycję kandydowania do Rady Powiatu z ramienia Unii Wolności. Wspólnie z AWS stworzyliśmy koalicję i w 1999 roku rozpoczęliśmy pracę w samorządzie powiatowym. Proszę sobie wyobrazić, że wte- dy było 60 radnych. Do dziś nie wiem, jak udało się nad tym zapanować (śmiech). Zostałemwybrany najpierwna wicesta- rostę. To była niełatwa kadencja, ponieważ mieliśmy ogrom- ny problem ze szpitalem w Puszczykowie. Ówczesny szpital kolejowy koniecznie chciano wcielić w strukturę powiatu, a ja bardzo się przed tym broniłem. Dlaczego? Wiedziałem jak działa taka instytucja i ile to wszystko kosz- tuje. Szpital przynosił coraz większe straty, jednocześnie za- ciągając zobowiązania. Zapadła decyzja, aby go wydzierżawić zewnętrznemu zarządcy. W listopadzie 2002 roku zostałem starostą. Ana początku 2003wymyśliłemsposób, w jaki moż- na pomóc lecznicy. Rok później jako samorząd przejęliśmy ją i było to tzw. wrogie przejęcie. Pamiętamtłumy ludzi, protesty, spotkania. To była dla mnie duża trauma. Ale dziś szpital w Puszczykowie zbiera bardzo dobre opinie, pracują w nim wspaniali lekarze. Przeprowadziliśmy olbrzymie inwestycje, dogadujemy się z pracownikami. Mamy placówkę dobrze funkcjonującą, z supernowoczesnym blokiem operacyjnym. I gdyby nie problemy finansowe spowodowane między innymi nie- udolnymi reformami rządowymi, tzw. Polskim Ładem, któ- ry pozbawia nas części dochodów, dalej inwestowalibyśmy, remontując kolejne oddziały. Mam nadzieję, że zmienią to najbliższe wybory i szpital w Puszczykowie będzie najlepszą lecznicą w regionie. Był taki moment, kiedy miał Pan dosyć tej pracy? Pani redaktor, czasami każdy ma gorszy moment. Ja mam ich zdecydowanie niewiele, bo kocham to, co robię. To jest pa- sja. Spełniam się w tej pracy i dlatego może tak wiele niosę na swoich barkach. Spotkał się Pan kiedyś z hejtem? To chyba jeszcze nie był hejt. Mam prostą zasadę. Nie śledzę tych wszystkich bzdur, jakie pojawiają się w Internecie. Wolę patrzeć w przyszłość. Oczywiście, że przykro jest czytać ko- mentarze pełne nieuzasadnionej nienawiści i pogardy do lu- dzi. Zawsze uważałem, że jeśli ktośmami coś do przekazania, powinien przyjść i zwyczajnie to powiedzieć. Słów obraźli- wych kierowanych do mnie przez anonimowe osoby staram się nie brać do siebie. Być ponad to. Często w rozmowach wspomina Pan o Owińskach. Dla- czego to miejsce jest dla Pana ważne? Owińska to miejsce, gdzie dom znalazły dzieci niewi-

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz