SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2023

| GRUDZIEŃ 2023 POZIOM WYŻEJ | 69 Ciepło wielkiego, zabytkowego kominka w salonie grzeje od wejścia. Siadamy w wygodnych, starych fotelach, popijając herbatę z pięknej zabytkowej porcelany. Eleni Tzoka-Stecka zaczyna opowieść o swoim tacie, który remontował to miejsce 18 lat i zostawił tu całe swoje serce. To miał być rodzinny dom, ale wspólnie doszli do wniosku, że czas udostępnić go ludziom na jubileusze, wesela, spotkania firmowe, by celebrować tu chwile małe i duże, wreszcie by zasnąć w pokojach na piętrze, a rano obudzić się w otulinie zabytkowego parku. Dwór Ulejno ma w sobie coś, co trudno mi wytłumaczyć. To magia, która zatrzymuje tutaj na dłużej. ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIA: DOROTA URBAŃSKA To miejsce jest niezwykłe… Eleni Tzoka-Stecka: Dziękuję, miło mi to słyszeć. Jak widzisz, nie jest to żaden pałac i choć jest 1000-metrowym dworem, to ja go nazywam po prostu domem. Patrząc z historycznego punktu, to znajdujemy się w obiekcie zabytkowym z XIX wieku. Podobno to właściwie jedyny w Wielkopolsce zespół dworsko-folwarczny, który zachował się w całości wraz z parkiem. Zbudowała go niemiecka rodzina Sarrazin. Sam majątek Ulejna pochodzi z XVI wieku. Początkowo był w rękach polskich, potem przechodził z rąk do rąk: od pruskich z powrotem do polskich. Z ciekawostek mogę powiedzieć, że na początku XIX wieku Napoleon przekazał cały majątek generałowi Henrykowi Dąbrowskiemu. W 1945 roku dwór przejął Skarb Państwa, a od lat 50. zarządzała Ulejnem spółdzielnia rolnicza. W tamtych czasach dwór podzielony był na malutkie mieszkania. Kiedy zaczął popadać w ruinę, mieszkańcy wyprowadzili się. Niektórzy z nich żyją do dzisiaj i mają z tym miejscem wiele wspomnień. Zawsze, kiedy organizujemy tu drzwi otwarte, chętnie przychodzą, dzieląc się z nami swoimi historiami. To niezwykle wzruszające. Pewnie dzięki nim poznajecie historię tego miejsca? Zdecydowanie! Piękne jest też to, że niektórzy przynoszą nam zabytkowe przedmioty, jak porcelanę, kryształy, które pochodzą z tego miejsca. Są też takie osoby, które pamiętają jeszcze ostatnich właścicieli majątku, którzy gospodarowali tutaj w czasach największej świetności Ulejna. Dla nas najpiękniejsze momenty to te, kiedy dom tętni życiem, kiedy przychodzą tutaj ludzie. Dlatego udostępniamy go na jubileusze, wesela czy rocznice. Czy jakiś gość utkwił Ci szczególnie w pamięci? Pamiętam panią, która spędziła tutaj swoje dzieciństwo i wróciła po latach, bo bliscy zorganizowali jej u nas urodziny. Było wiele wzruszeń. To wielka radość móc w tym uczestniczyć. Jak majątek trafił w Wasze ręce? W latach dwutysięcznych, kiedy ostatni mieszkańcy spółdzielni opuścili dom, nic się tutaj nie działo. Budynek niszczał do tego stopnia, że z cegieł wyrastały drzewa i zapadł się dach. Mieszkańcom było tak żal tego miejsca, że udali się do mojego taty – Konstantinosa Tzokas, żeby ten majątek wykupił. Wiele lat temu mój tata, jako mały chłopiec, uciekając przed wojną domową z Grecji, trafił do Polski. Tu dorastał, wykształcił się i zrobił karierę, Polska stała się dla niego domem i chyba chciał jakoś odwdzięczyć się za dobre życie, które tutaj prowadzi. Na co dzień jest muzykiem i menadżerem piosenkarki Eleni. Pewnego dnia trafił do Kopaszyc i uznał, że kupi zaniedbany dworek | MATERIAŁ PROMOCYJNY

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz