| GRUDZIEŃ 2024 56 | POZIOM WYŻEJ Badania pokazują, że styl kupowania prezentów i ogólnie rzecz biorąc – zakupów – w przypadku Zetek i Millenialsów jest trochę inny niż u starszych pokoleń. Przedstawiciele pokoleń X i Y oraz Baby Boomers bardzo często zawieszeni są w ciągłym konflikcie między chęcią zaoszczędzenia, a chęcią podarowania czegoś wyjątkowego, czego oni sami nie mieli zuje pewną istotną w tej kwestii zależność: do otrzymywania takich prezentów i ich docenienia trzeba dojrzeć. Pół żartem, pół serio: nie polecam obdarowywania własnoręcznie wykonanymi prezentami dzieci czy nastolatków, dla których relacje są (a przynajmniej powinny być) czymś, co się po prostu ma, zaś obiekt pożądania stanowią przedmioty widziane na witrynach sklepów, w reklamach czy u kolegów (śmiech). W naszej społecznej świadomości mocno zakorzeniło się podejście, że prezenty doskonale podkreślają wyjątkowość pewnych okazji – dlatego tak chętnie obdarowujemy się nimi przy okazji świąt. Mam jednak wrażenie, że na przestrzeni lat wraz ze zmianą pokoleniową zmienia się również stosunek do prezentów. W tej kwestii faktycznie widać sporą różnicę. Badania pokazują, że styl kupowania prezentów i ogólnie rzecz biorąc – zakupów – w przypadku Zetek i Millenialsów jest trochę inny niż u starszych pokoleń. Przedstawiciele pokoleń X i Y oraz Baby Boomers bardzo często zawieszeni są w ciągłym konflikcie między chęcią zaoszczędzenia a chęcią podarowania czegoś wyjątkowego, czego oni sami nie mieli. Wynika to z tła polityczno-społecznego, w którym te starsze pokolenia żyły – w czasach swojej młodości nie miały dostępu do dużej ilości towarów, a spore grono z nich pamięta czasy, gdy pomarańcze na święta były towarem luksusowym. Dlatego właśnie często kupują drogie prezenty i święta celebrują „na bogato”, często w myśl zasady „zastaw się, a postaw się”. W ramach pewnego rodzaju rekompensaty za niedostatki z przeszłości. A jak do kwestii prezentów podchodzą Millenialsi i Zetki? Im młodszy obdarowujący, tym większa szansa, że prezent będzie wyjątkowy, ale w inny, powiedziałabym, niematerialny sposób. Z pewnością nie będzie to spektakularny zegarek czy zjawiskowy komplet biżuterii (śmiech). Millenialsi i Zetki dużą wagę przywiązują do indywidualizacji prezentów, zależy im na tym, by pasowały one do obdarowanej osoby. Może będzie to coś zrobionego samodzielnie (np. wydziergany na drutach szalik), może będzie to bon na spersonalizowane doświadczenie, np. lot paralotnią, skok ze spadochronem czy inny szalony, zindywidualizowany pomysł. Może będzie to zaproszenie na masaż do SPA, wyjście na koncert lub na spektakl do teatru. Jak już wspomniałam wcześniej, w wielu rodzinach starsze osoby doświadczyły niedostatku, więc starały się swoim dzieciom dać wszystko, co mogły. W efekcie młodzi mają wszystko, co potrzebne do wygodnego życia, a marzą o więziach, doświadczeniach i wspomnieniach. I tym samym chcą obdarowywać swoich bliskich. Święta oprócz radości przynoszą też presję – również w kwestii prezentów. Czy dziś, w związku z mocną komercjalizacją tego czasu, utraciły one trochę ze swojej emocjonalnej wartości? Myślę, że tak. Coraz częściej skupiamy się na tym, by „odhaczyć” wszystkie punkty na liście prezentów, kupujemy je mechanicznie, a oprócz tego niestety sporo osób uważa, że miarą udanych świąt są właśnie upominki. Kluczowe dla nas powinno być to, żeby wręczać je szczerze, a nie z poczucia przymusu, presji czy obowiązku. Wielu z moich pacjentów najbardziej w święta przeżywa nie niewygodne pytania czy kąśliwe uwagi, a lęk związany z tym, że znowu nie „trafią” w oczekiwania trudnych, a czasem wręcz toksycznych członków rodziny. Prezenty dawane w niezgodzie ze sobą, zbyt drogie lub ofiarowane komuś, na kogo jesteśmy źli, lub komuś, kogo nie darzymy sympatią, nie przynoszą wiele radości, za to wiążą się z silnym stresem. A tego, jak wiemy, lepiej sobie oszczędzić – nie tylko w święta. z
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz