SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2024

| GRUDZIEŃ 2024 72 | W PODRÓŻY Rodzina Lipskich mieszkała tu, gospodarowała i oddawała się ulubionej rozrywce organiczników, czyli pracy na rzecz społeczeństwa. Jednym z najsłynniejszych mieszkańców Lewkowa był Józef Lipski, przedwojenny ambasador w Berlinie, który doprowadził w 1934 roku do podpisania paktu o nieagresji między Polską a Trzecią Rzeszą. Historia zespołu pałacowo-parkowego w pierwszych latach powojennych była typowa: działały tu przedszkole i PGR. Los uśmiechnął się do dziedzictwa Lipskich dopiero w latach 70. Zdecydowano o przekształceniu obiektu w muzeum. Jednak dopiero ostatnia renowacja z zachowaniem najwyższych standardów konserwatorskich pozwoliła przywrócić pałacowi dawny blask. Efektem kilkuletnich prac restauracyjnych jest prestiżowy tytuł laureata w konkursie Zabytek Zadbany, otrzymany w 2024 roku. Gdy staniemy przed głównym wejściem do pałacu, zauważymy bogate sztukaterie, jednak bardziej zaskoczy nas szczerość pierwszych właścicieli. Oto napis nad jońskimi kolumnami głosi, że pałac wystawili oni: Sobie, Swoim Przyjaciołom i Potomności. Ta kolejność jest zdrowa i bardzo współczesna. Wyposażeni w audioprzewodniki poruszamy się po wnętrzach pałacu i zanurzamy się w jego historię, pełną facecji i wzruszających wspomnień. Kolejnych właścicieli i mieszkańców poznajemy przy ich sprzętach, zajęciach, hobby. Zza dzieł sztuki wychylają się jak żywe postacie historyczne, które w pałacu gościły. Na piętrze znajduje się kolekcja eksponatów archeologicznych ze świetną obudową multimedialną. Znaleziska nie trafiły tu przypadkowo. Wnuk pierwszego właściciela, również Wojciech Lipski, finansował… prace wykopaliskowe. W muzeum odbywają się koncerty, wykłady i spotkania autorskie. W nowej przestrzeni wystawienniczej, która powstała z rozbudowania dawnej oranżerii, organizowane są ekspozycje czasowe, teraz można obejrzeć obrazy z kolekcji KUL. Wśród prezentowanych prac znajdują się dzieła takich artystów jak Matejko, Mehoffer, Wyczółkowski czy Malczewski. Jeszcze tej jesieni muzeum w Lewkowie wystawiało grafiki samego Picassa! Na spacerze po 6-hektarowym parku spotkałam kilkunastoosobową prywatną grupę turystek z Poznania, które przysięgały, że Lewków jest na pierwszym miejscu pięknych i przyjaznych pałaców w regionie. JAROCIN Pałac Radolińskich to więcej niż muzeum. Działa tu biblioteka, schronisko młodzieżowe, a na dodatek Małe Centrum Nauki Kopernik. Nie zawsze tak było. Zatem zacznijmy od początku. W XVII wieku miasto Jarocin wraz z licznymi wsiami kupił Andrzej Radoliński. Ród rozrastał się i bogacił. W połowie XIX wieku Władysław Radoliński postanowił wystawić siedzibę na miarę aspiracji rosnącej w sławę i dobra jarocińskiej gałęzi. Projekt zamówił u Stülera, architekta znanego nam już z Rokosowa. Jak wspomniano, był to twórca rozchwytywany, a sztuki uczył się u samego Karla Friedricha Schinkla. Pałac robił wrażenie nie tylko swoją zewnętrzną okazałością. Słynął z cennej biblioteki i wybitnej kolekcji dzieł sztuki, gromadzonych przez Władysława i jego syna Hugona podczas licznych podróży po Europie. W tym czasie przez pełnienie ważnych funkcji w aparacie państwowym Prus rodzina powoli traciła swoją polską tożsamość. Po pożarze zimą 1917 roku, który strawił niemal cały księgozbiór i bezcenne wyposażenie w starym skrzydle pałacu, nie udało się już odbudować pozycji i bogactwa rodu. Ostatecznie Radolińscy opuścili swoją siedzibę w 1945 roku, uciekając przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Po remoncie pałacu, trwającym kilka lat, z ciekawością zaglądają tu mieszkańcy miasta i okolic. Prawdziwie zaskoczeni są natomiast goście z daleka, dla których kultura Jarocina narodziła się w latach 70. podczas Wielkopolskich Rytmów Młodych. Do wszystkich trafia wystawa stała, która w przystępny sposób (również za pomocą multimediów) przedstawia dzieje ziemi jarocińskiej: poznajemy losy miasta w okresie zaborów, podczas Powstania Wielkopolskiego, międzywojnia i okresu okupacji. Ta część ekspozycji z natury rzeczy jest poważna. Dlatego z taką wdzięcznością zwiedzający witają salę poświęconą epoce PRL-u z m.in. kompletnie urządzonym pokojem w bloku. Jakby żywcem przeniesiono scenografię z planu filmowego „Alternatywy 4”. W kolejnych salach na parterze znakomicie zaprezentowano sylwetki wybitnych przedstawicieli rodu Radolińskich. Udało się opowiedzieć o nich wśród elementów oryginalnego wyposażenia, które cudem ocalały z tragicznego pożaru. Na piętrze znajduje się przestrzeń wystawiennicza dla ekspozycji czasowych. Całość została pomyślana mądrze, nowocześnie i z wrażliwością na odbiorcę w każdym wieku. z fot. Diana Vasylyk Muzeum Regionalne w Jarocinie

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz