Horse&Business Magazine 1/2020

Czy po wspomnianym już paśmie sukcesów, kiedy Chacclana złapała kontuzję i pewne plany musiały zostać odłożone, było Panu ciężko pogodzić się z tą sytuacją? J.S.: Oczywiście, na początku było trudno, ale taki jest sport. Wielokrotnie byłem na szczycie, a potem spadałem w dół. Sztuką nie jest być najlepszym. Często decyduje o tym jeden koń. Gdy coś się stanie, na przykład koń ma kontuzję, zawodnik wypada z wysokiego sportu, a czasem w ogóle ze sportu i znika. Sztuką jest po takiej sytuacji wrócić na szczyt – to najtrudniejsza rzecz w jeździectwie. Najgorzej jest dryfować – siąść i płakać, że coś się nie udało. Trzeba wziąć się do roboty, mieć dużo samozaparcia i chęci walki. Zawsze warto mieć kilka planów awaryjnych i pomysłów na siebie. To wszystko nie jest takie trudne, jeśli wiesz, czego chcesz. Dla mnie powrót na szczyt to kwestia czasu. Już jestem zadowolony z tego, co wypracowałem. Mam trzy konie na konkursy 150 cm, a oprócz Wojciecha Wojciańca czy Andrzeja Opłatka mało który polski zawodnik tak ma. Jest tak dzięki temu, że nie siedziałem z założonymi rękami i po kontuzji Chacclany wziąłem w trening dużo różnych koni, skupiając się na pracy z nimi. Efekty widać na parkurach. Zawsze żyliśmy wielkimi imprezami typu Mistrzostwa Europy, Świata, Puchar Świata. Kibice z utęsknieniem czekali na to, by dopingować jeźdźców z Polski. W tym roku jednak wszystkie te wydarzenia zostały odwołane. Czy dla Pana jako sportowca, ciężko było przestawić swoje ambitne cele i plany? Czy właśnie ten czas wykorzystał Pan np. na trening młodych koni? J.S.: To sytuacja, która dotknęła wszystkich na całym świecie. Jeźdźcy z Polski nie mają aż takich możliwości, jak Ci na zachodzie i nie mieliby czego szukać na dużych parkurach. Nie mamy ani koni, ani materiału, z którego można by ulepić zespół i drużynę na największe imprezy mistrzowskie. Ja i tak nie myślałem o dużych zawodach. Zająłem się w większości młodymi końmi i robieniem stawki na przyszły rok. Był to dobry czas na naukę dla młodych koni, a trochę gorszy dla starszych, którym lata uciekają szybko. Dobrze, żeby ta sytuacja się już skończyła i żebyśmy mogli od wiosny normalnie funkcjonować. Ma Pan teraz trzy konie na konkursy zaliczane do Longines Ranking: znany wszystkim Jerico, Chacco Amicor i ostatnio Olimpic Star. Najdłużej pracuje Pan z najstarszym z trzech wymienionych koni – Jerico. HORSE & BUSINESS CELEBRITIES 13

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz