Horse&Business Magazine 1/2021

Ma Pan w swojej karierze zarówno doświadczenia pracy selekcjonerskiej z młodzieżą, jak i z członkami kadry seniorów przed mistrzostwami świata w Normandii. Z kim się łatwiej współpracuje – z dziećmi czy z seniorami? Zbigniew Kaczorowski: Współpraca z – nazwijmy to – kadrą młodzieżową jest trudniejsza z kilku powodów. Po pierwsze, kadra dzieci, juniorów jest dużo liczniejsza. To kilkanaście osób więcej pod opieką. Moim zadaniem była bardziej rola selekcjonera, organizatora i zarządcy wyjazdami kadry na zawody krajowe i zagraniczne. Dodatkową komplikację często stanowił fakt, że niektóre kategorie wiekowe startowały w różnych lokalizacjach. W drugiej połowie mojej kadencji do moich obowiązków doszedł jeszcze nadzór nad kadrą kucy – to był już ogromny bagaż logistyczno-organizacyjny. Innym wyzwaniem w pracy selekcjonera jest kontakt z opiekunami prawnymi dzieci i młodzieży. Wielu rodziców jest przekonanych, że tylko jego dziecko jest najlepsze, brakuje empatycznego spojrzenia na inne dzieci. No i oczywiście czas COVID-19. Drugi rok mojej kadencji, czyli w którym mógłbym wreszcie zobaczyć jakieś realne efekty własnej pracy – przepadł bezpowrotnie. Czy na pewno przepadł? Wiele zawodów się nie odbyło, wiele wyjazdów nie doszło do skutku, ale przecież kadra nie zaprzepaściła tego roku, siedząc bezczynnie. Z.K.: Podczas pierwszego lockdownu koncentrowaliśmy się jako szkoleniowcy głównie na podtrzymywaniu kontaktu z podopiecznymi. To była obserwacja zmian w kalendarzu, śledzenie na bieżąco, co się dzieje. Niestety jedna z najważniejszych imprez – Mistrzostwa Europy – zostały odwołane, wiec naszym docelowym startem okazał się Finał Pucharu Narodów w Belgii. Jesteśmy jedynym z tej części Europy zespołem, który startuje w tych zawodach i nie zajmujemy ostatnich miejsc, co w mojej ocenie jest pozytywnym sygnałem, że niewiele nam już brakuje względem ekip niemieckich czy belgijskich. Dystans za Europą nie jest daleki, jesteśmy to w stanie osiągnąć. Inwestycja w konie dla dzieci skaczących na poziomie 130 cm nie jest jeszcze wydatkiem rozrastającym się geometrycznie. Sponsorami w tej kategorii wiekowej są głównie rodzice. Ale lockdown dotknął nas wszystkich, wiec rozumiem też to, że środki po tym roku mogą być mocno ograniczone. Jakie w Pana ocenie wyzwania stoją przed młodymi zawodnikami, także te wywołane przez pandemię COVID-19? Z.K.: Nie wiadomo. Dziś wiemy, że zawody w Hiszpanii czy w Austrii się odbywają, ale patrząc na to, w jakim tempie zawody się pojawiały i znikały z kalendarzy, trudno mówić o rozsądnym planowaniu startowym, a z drugiej strony sobie nie wyobrażam sobie, żeby reprezentacja nie udała się na Mistrzostwa Europy w Villamorze, na samym południu Portugalii, gdzie ten wyjazd jest bardzo trudny logistycznie i też niezwykle drogi, bo pochłania połowę budżetu przeznaczonego na wszystkie wyjazdy startowe. Jeżeli te mistrzostwa w ogóle się odbędą, to przypuszczam, ze w kadrach młodzieżowych będzie to start główny, taki, na którym koncentracja będzie najwyższa. Na zawody rangi mistrzowskiej musimy jechać, także porażka musi być wliczona w udział w takich zawodach. Żeby wiedzieć, gdzie jesteśmy, w jakim miejscu z formą naszej młodzieży. W ubiegłym roku zaproponowałem nazwiska do kadry U-21, tam jednak trzeba powalczyć o trochę lepsze konie. Po rozmowach z rodzicami wiem, ze pracują nad wzmocnieniem siły ognia wśród dzieci i oby to się urodziło. Dawno nie mieliśmy reprezentacji w tej kategorii. Gabrysia Bado, Kuba Kubiak, Wiktoria Bedyńska – to tylko część nazwisk, na które po prostu musimy dziś postawić. Kto jeszcze zapowiada się rokująco? Z.K.: Bardzo mocną ekipę możemy mieć w kadrze juniorskiej – tam figuruje aż 10 nazwisk. I są one naprawdę silne. Jest Ola Kierznowska, której nikomu przedstawiać nie trzeba, i która w ostatnich startach zawsze jest gdzieś z przodu. To niekwestionowana liderka. Bardzo dobrze prowadzona przez ojca, Huberta Kierznowskiego. Julka Suska, złota medalistka Mistrzostw Polski, ładnie się spisywała w Finale Pucharu Narodów. Marta Wypiór – HORSE & BUSINESS SPORT ACADEMY 45

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz