HORSE&BUSINESS 1/2024

Polska jest gospodarzem finału, start w nim mieliśmy zapewniony niezależnie od wyników kwalifikacji. W latach 2021 i 2022 musieliśmy skorzystać z prawa gospodarza. W 2023 r. po raz pierwszy przeszliśmy przez gęste sito kwalifikacji EEF NC, co należy uznać za kolejny sukces tego sezonu. Sam występ w finale podczas CSIO4* Warsaw Jumping pozostawił mieszane uczucia. Dwa tygodnie po Mediolanie trener Vinckier miał okazję w trudnych zmaganiach przetestować kolejne pary z ewentualnym olimpijskim potencjałem. Stąd spośród uczestników ME w składzie znalazł się tylko Adam Grzegorzewski z Issemem, który jako jedyny wypełniał żądane przez EEF kryterium powołania do drużyny jednego zawodnika kategorii U25. I to właśnie on był zdecydowanie najlepszy w ekipie, dwukrotnie pokonując parkur na zero. Bardzo dobrze z wynikiem 0/4 pojechał też Tomasz Miśkiewicz na Stakkato Lazar. Niestety, jak to bywało często w przeszłości, zabrakło tego trzeciego dobrego rezultatu. Stąd z jednej strony piąte miejsce w finale europejskich rozgrywek Pucharu Narodów można uznać ze niezłe, z drugiej widać, że stać nas było na więcej. Indywidualnie Polacy w 2023 r. wygrali 25 konkursów zaliczanych do światowego rankingu. Aż 11 z tych wygranych to zasługa Jarosława Skrzyczyńskiego i on jako jedyny wygrał konkurs rankingowy Grupy C (na Inturido – Grand Prix CSI3*W CAVALIADY w Krakowie). Poza tym na listę zwycięzców wpisali się: dwukrotnie Dawid Kubiak (na klaczy Anastacia III – podczas CSI2* w Baborówku i San Giovanni), Adam Grzegorzewski na Issemie (CSI2* Michałowice), Tomasz Miśkiewicz na Stakkato Lazar (klasa 150 cm na CSI3* Kraków), Krzysztof Ludwiczak na Niko (klasa 150 na CSI3* Samorin), Dawid Skiba na La Vulkano L (klasa 145 cm na CSI3* Kraków), Kamil Grzelczyk na Mister dr Heigl (CSI2* Zielona Góra), Marek Lewicki na La Pezi (CSI2* Olsza), Daria Kobiernik na Sonecie (Grand Prix CSI2* Olsza), Aleksandra Kierznowska na Badorette (Grand Prix CSI2* Lier). Do tego oddzielnie trzeba wymienić tych, którzy taki sukces odnieśli po raz pierwszy w swojej karierze. Byli to: Antoni Strzałkowski na Claptonie (Grand Prix CSI2*W Vazgaikiemis), Klaudia Siarkiewicz na Jackpot B (Grand Prix CSI2* Babolna), Grzegorz Nowak na Laos KG (Grand Prix CSI2* Jakubowice) oraz Iga Biegalska na Doravelli (Grand Prix CSIOYH w Zduchovicach). Nikt nie ma wątpliwości, że najważniejszym tegorocznym wydarzeniem i ostatnich 40 lat dla polskich skoków będzie udział w igrzyskach olimpijskich. Skoki przez przeszkody rozgrywać się będą w dniach 1-6 sierpnia. Trener do Paryża zabierze cztery pary skoczków. Trzy z nich wystartują w konkursie drużynowym, czwarta może zamienić jednego z pierwszej trójki w konkursie indywidualnym lub będzie musiała pogodzić się z tym, że do końca będzie już tylko rezerwą. Nie jest powiedziane, że ci zawodnicy, którzy wywalczyli kwalifikację w Pradze, wystąpią na arenie w Wersalu. Nasz kraj zdobył bowiem miejsce drużynowe – prawo startu biało-czerwonej ekipy, a aby dowiedzieć się, kto będzie reprezentował Polskę, będziemy musieli jeszcze poczekać. Przed zawodnikami i trenerem kadry – Janem Vinckierem – jeszcze kilka miesięcy planowania i przygotowań. Ostateczny skład poznamy po 8 lipca 2024 r. Wcześniej jednak zawodnicy muszą zdobyć tzw. MER-y – Minimum Eligibility Requirements – minima kwalifikacyjne uprawniające do startu. Ostateczna data do uzyskania MER-ów to 24 czerwca 2024 r. Do końca 2023 r. pełne MER-y (wymagane są trzy) wykonali: 1. Wojciech Wojcianiec & Chintablue, 2. Maksymilian Wechta & Chepettano, 3. Przemysław Konopacki & Home-Run, 4. Andrzej Opłatek & Diaroubet, 5. Adam Grzegorzewski & Issem, 6. Marek Lewicki & La Pezi. Niestety, we wrześniu sprzedana została Home-Run Przemysława Konopackiego – klacz, która najlepiej z naszych koni zaprezentowała się podczas Mistrzostw Europy w Mediolanie. – Byłem współwłaścicielem tej klaczy razem z dwoma innymi inwestorami. Bardzo dużo jej zawdzięczam, ale przyszedł czas, aby ją sprzedać. Pojawiła się dobra oferta, która zadowalała moich wspólników, a oni oczekiwali zwrotu inwestycji. Dla mnie, ażeby utrzymać się na wysokim poziomie w tym sporcie, przychód ze sprzedaży konia też jest ważny. Myśląc o dalszych startach dla polskiej ekipy, w tym o udziale w IO, próbowałem znaleźć w Polsce kogoś, kto odkupi udziały we własności Home-Run. Niestety ta próba się nie powiodła. To nie oznacza, że nie myślę już o Paryżu. Mam w swojej stajni inne konie i jest jeszcze kilka tygodni, aby poszukać nowego. Same minima kwalifikacyjne można zrobić jeszcze do końca czerwca – słowa Przemysława Konopackiego jeszcze raz potwierdzają, że takie scenariusze często towarzyszą naszej dyscyplinie. Obecnie nieprzesądzony jest dalszy los najbardziej doświadczonej pary – Chintablue i Wojciecha Wojciańca. Jak widać, kadra nie jest szeroka. Stąd wielu zawodników już w lutym rusza na hipodromy południowej Europy, gdzie podczas zawodów na otwartych hipodromach można szukać szans na wykonanie bądź dokończenie MER-ów. Niewykluczone są też transfery doświadczonych koni w stronę polskich zawodników. Jeszcze we wrześniu pod siodło Andrzeja Opłatka trafił 9-letni Zero K, który pod Duńczykiem Kasprem Hanse110 1/2024 H&B FELIETON

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz