HORSE&BUSINESS 1/2024

Michał Andrzejak, Ułan Poznański i Agnieszka Jaworska, Revive Poland Temat wydania: Opiekun koni, czyli rola luzaka w jeździectwie Wywiad z Jakubem Wiraszką Zaufanie wymaga czasu CAVALLIA – OSIEDLE Z KAWALERYJSKIM KONIEM W TLE WYDANIE NR 1(27)/2024 ISSN 2544-767X

Zoofizjoterapeuta, chiropraktyk, hirudoterapeuta oraz ratownik zwierzęcy. Ukończyła z wyróżnieniem studia na Wydziale Hodowli i Biologii Zwierząt Akademii Rolniczej w Poznaniu na kierunku Zootechnika. Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu obroniła z wyróżnieniem swoją rozprawę doktorską dotyczącą zastosowania magnetoterapii w procesie rehabilitacji ścięgien u koni. Od wielu lat jest członkinią International Association of Animal Therapists oraz Polskiego Związku Zoofizjoterapeutów. Posiada certyfikaty ukończenia szkoleń z zakresu terapii czaszkowo-krzyżowej dla koni, osteodynamicznej metody Dorna i metody K-Tapingu. Specjalizuje się w fizykoterapii urazów u koni. Jej główną misją jest propagowanie profilaktyki zdrowotnej u koni sportowych i rekreacyjnych – realizuje ją, organizując i prowadząc wiele szkoleń tematycznych w Polsce i zagranicą. Właściciel Cichoń Dressage – jednego z największych w Polsce ośrodków hodowli i treningu koni ujeżdżeniowych. Na jej terenie funkcjonuje stacja ogierów ujeżdżeniowych i skokowych Cichoń Stallions, która dzięki spełnianiu restrykcyjnych wymogów weterynaryjnych jest uprawniona do prowadzenia dystrybucji nasienia ogierów na terenie całej Unii Europejskiej, a za sprawą międzynarodowych kontaktów współpracuje z największymi stacjami ogierów w Europie – Deckstation Schockemöhle i Helgstrand Dressage. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski oraz Mistrzostw Polski Młodych Koni w Ujeżdżeniu, członek Kadry Narodowej, czterokrotny uczestnik Mistrzostw Europy. Jest jednocześnie absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i aplikacji adwokackiej Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach. Prowadzi Kancelarię Adwokacką Cichoń Lex, gdzie zajmuje się głównie tematyką prawno- hipologiczną. Po ukończeniu w 2001 r. Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Akademii Rolniczej we Wrocławiu wyjechał do pracy w Tierklinik Lüsche Drs Koene, Swagemakers, Schwenzer, Wegert w Niemczech, gdzie w 2004 r. obronił pracę doktorską, prowadząc badania u koni po zabiegach artroskopii stawów. Będąc w Niemczech, ukończył też staż specjalizacyjny w celu uzyskania tytułu Fachtierarzt fur Pferde oraz wiele kursów doszkalających, głównie z ortopedii. W 2005 r. wrócił do Polski i założył Equi Vet Serwis. Wielokrotnie był lekarzem reprezentacji narodowej w skokach na Mistrzostwach Europy Juniorów i Młodych Jeźdźców. Specjalizuje się w ortopedii i medycynie sportowej. W latach 2007-2008 ukończył specjalizację z chiropraktyki weterynaryjnej, prowadzoną przez specjalistów amerykańskich i niemieckich – IAVC/IVCA. Prowadzi wykłady z chirurgii i ortopedii dla studentów weterynarii, kursy dla lekarzy weterynarii, fizjoterapeutów oraz kowali. W wolnych chwilach wraz z rodziną chętnie spędza czas na podróżach i nurkowaniu. Wykładowca akademicki do 2017 r. Właściciel firmy Tarant Events. Organizator imprez jeździeckich różnego szczebla – od regionalnych, takich jak Majówka z Koniem czy Halowe Derby Poznania, po międzynarodowe, takie jak CHI 4Foulee Poznań, CSI Wrocław i CSI Zielona Góra. Spiker wielu zawodów, w tym CAVALIADY Tour. Międzynarodowy projektant toru w konkurencji skoków, który ma na swoim koncie pełnienie tej funkcji na CSIO5*. W 2012 r. założył portal tylkoskoki.pl, którego jest właścicielem i redaktorem naczelnym. Radca prawny, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, współwłaściciel Ośrodka Jeździeckiego Baborówko oraz wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Jeździeckiego Baborówko, które jest współorganizatorem cyklu CAVALIADA Tour. W latach 2000-2012 zawodnik WKKW i skoków przez przeszkody. Od 2009 r. dyrektor międzynarodowych zawodów jeździeckich w Baborówku. Od 2011 r. pełni funkcję dyrektora biura zawodów CAVALIADY Tour. Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Polskiego Związku Jeździeckiego i Wielkopolskiego Związku Jeździeckiego. Rada Programowa „Horse & Business Magazine” dr inż. Malina Brzozowska Mateusz Cichoń dr n. wet. Maciej Przewoźny dr Szymon Tarant Henryk Jan Święcicki 4 1/2024

Cavallia to nazwa poznańskiego osiedla, nawiązująca zarówno do włoskiego słowa „cavallo”, czyli koń, jak i do historii tego miejsca. Ponad 100 lat temu na jego terenie mieściły się kawaleryjskie koszary należące do słynnego 15. Pułku Ułanów Poznańskich. W czasach świetności stacjonowało tu ponad 700 koni, a drewniany koń widoczny na okładce „Horse & Business Magazine” służył kawalerzystom do doskonalenia swoich umiejętności. Warto wspomnieć, że kawaleria to też źródło współczesnych konkurencji jeździeckich. Ówczesne koszary powstały z uwagi na coraz większe zapotrzebowanie na mieszkania i budynki gospodarcze dla żołnierzy, jednak szybko stały się też miejscem do wypoczynku, a nawet rozrywki, stanowiąc swoiste centrum życia Poznania. Obecnie rozpoczyna się w tym miejscu budowa wielofunkcyjnego osiedla z 857 mieszkaniami, biurowcami oraz strefą relaksu i usług. Inwestorzy podejmą się rewitalizacji zabytkowych budynków, mają też szereg nowatorskich pomysłów, by harmonijnie połączyć architekturę nowoczesną z historyczną. Dopełnieniem jest strona internetowa historiawartapoznania.pl, ukazująca historię osiedla Cavallia, a także opisująca Dni Ułana – święto 15. Pułku Ułanów Poznańskich organizowane na tym terenie. Więcej na temat projektu, który stanowi wyraz szacunku do lokalnej historii, a przy tym nie jest pozbawiony innowacji i komfortu, można przeczytać w wywiadzie numeru. O tym, że jeździectwo jest sportem wymagającym ogromnych poświęceń, wielogodzinnej pracy i ogromnej odpowiedzialności, wie każdy, kto podjął się tego niezwykłego zadania. Z pewnością wiedzą to też luzacy, którzy stanowią ogromne wsparcie dla zawodników, opiekując się końmi w stajni i na zawodach. Dzięki temu, że spędzają z nimi wiele godzin, potrafią dobrze poznać ich charaktery, temperament i upodobania, czasem nawet lepiej niż sami jeźdźcy. O ich pracy, zaangażowaniu, relacji z zawodnikami, a także o tym, że współczesny świat coraz częściej docenia pracę luzaków, organizując rozmaite konkursy nagradzające najlepszych spośród nich, można przeczytać w temacie wydania. Zachęcam też do lektury zamieszczonego w bieżącym wydaniu materiału autorstwa Mirosława Mrozkowiaka, fizjoterapeuty, wielokrotnego reprezentanta Polski w lekkiej atletyce, doktora nauk kultury fizycznej, emerytowanego nauczyciela akademickiego. W swoim artykule – stanowiącym początek cyklu – zachęca on do popracowania nad sprawnością fizyczną i ruchową nie tylko konia, ale też samego jeźdźca. Ponadto informuje, że niski poziom sprawności ogólnej i specjalnej jest jedną z przyczyn dużej liczby wypadków podczas treningów i zawodów jeździeckich, a trener i instruktor powinni dysponować pełną informacją o aktualnych możliwościach zawodnika, a także ustawicznie wzmacniać oraz poddawać zabiegom fizjoterapeutycznym te segmenty układu ruchu i funkcje ustroju, które są najbardziej obciążone. Więcej na ten temat można przeczytać na str. 48. Nie mogę nie wspomnieć też o naszych rozmówcach – cenionych, odnoszących sukcesy zawodnikach, z którymi mogliśmy się spotkać na rozmaitych parkurach – Karolinie Mazurkiewicz, Ewelinie Zoń oraz Jakubie Wiraszce. W wywiadach zamieszczonych w numerze opowiadają m.in. o tym, ile czasu i pracy wymagało, aby dojść do poziomu, który obecnie prezentują, a także o swoich sukcesach i pasjach. – Nie byłem jeszcze nigdy na CAVALIADZIE w Sopocie i Krakowie, więc będzie to nasz pierwszy start. Postaram się skupić na swoim zadaniu – mówi Jakub Wiraszka. A Państwo byli choć raz na tym wielkim święcie jeździectwa w Sopocie lub Krakowie? Zapewniam, że warto! Barbara Krawczyk redaktor naczelna „Horse & Business Magazine” Nr 1(29)/2023 wydanie styczniowe ADRES REDAKCJI „HORSE & BUSINESS MAGAZINE” 60-734 Poznań, ul. Głogowska 14 e-mail: redakcja@horsebusiness.pl www.horsebusiness.pl Nakład: 3200 RPR: 3740 PARTNER STRATEGICZNY WYDAWCA Międzynarodowe Targi Poznańskie tel. +48 61 869 2000 60-734 Poznań, ul. Głogowska 14 NIP: 777-00-00-488 Polskie Wydawnictwo Rolnicze REDAGUJE ZESPÓŁ redaktor naczelna Barbara Krawczyk tel.: +48 539 777 569 e-mail: barbara.krawczyk@grupamtp.pl z-ca redaktor naczelnej Karina Czechowicz tel.: +48 691 029 213 e-mail: karina.czechowicz@grupamtp.pl REKLAMA Magdalena Nowaczyk, tel. +48 691 025 378 e-mail: magdalena.nowaczyk@grupamtp.pl Maciej Stroiński, tel.: +48 539 320 012 e-mail: maciej.stroinski@grupamtp.pl Filip Szafarek, tel.: +48 696 450 021 e-mail: filip.szafarek@grupamtp.pl ADIUSTACJA I KOREKTA Barbara Kostrzewska PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD DoraDesign Dorota Kalińska-Łuczak DRUKARNIA „STANDRUK” Lublin Fot. na okładce: Agnieszka Szenrok Stan na dzień 15.01.2024 r. Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruki i wykorzystanie materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów nadesłanych materiałów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i materiałów promocyjnych. 1/2024 5 H&B OD REDAKTORA

H&B ŻYWIENIE 98 WITAMINA E – ISTOTNA, A CZĘSTO NIEDOBOROWA I NIEDOCENIANA H&B PRAWO 104 TRANSGRANICZNA SPRZEDAŻ KONI H&B FELIETON 108 Z PRAGI DO PARYŻA 112 PRZYGOTOWANIE JEŹDŹCA TO NIE TYLKO PRACA W SIODLE 114 CZAS NADZIEI I PRÓBY 116 CIEKAWY ROK DLA SPORTU JEŹDZIECKIEGO W POLSCE 117 WORk-LIFE BALANCE W JEŹDZIECTWIE 118 SPEŁNIONE MARZENIA ARTYKUŁ PROMOCYJNY 20 KRAKÓW – MIASTO SPORTU OD LAT ZWIĄZANE Z JEŹDZIECTWEM 60 TERAPEUTYCZNE KOSMETYKI KONOPNE DLA JEŹDŹCÓW 96 NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA W POZNAŃSKIM SPORCIE W 2024 R. H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY 8 CAVALLIA – OSIEDLE Z KAWALERYJSKIM KONIEM W TLE H&B TEMAT WYDANIA 14 OPIEKUN KONI, CZYLI ROLA LUZAKA W JEŹDZIECTWIE H&B WYDARZENIA 23 NIEZWYKŁE ŚWIĘTO ANDALUZYJSKIEGO KONIA, CZYLI FERIA DEL CABALLO H&B WYWIAD 28 ZAUFANIE WYMAGA CZASU 32 DO SUKCESÓW DOCHODZIŁAM MAŁYMI KROKAMI 36 WORKING EQUITATION TO MOJA DROGA H&B SZKOŁA JEŹDZIECKA 42 PRZERWA OD STARTÓW CZASEM NA POPRAWĘ TECHNIKI DOSIADU I JAZDY 48 WSPÓŁCZESNY TRENING JEŹDŹCA H&B ZDROWIE 56 SEZON WYŹREBIEŃ – START! 63 KOLAGEN – BIAŁKO UNIWERSALNE? 68 FAKTY I MITY W OKULISTYCE 72 CZYNNIKI RYZYKA W OKRESIE POPORODOWYM 76 PIASKOWE ZAPALENIE PĘCHERZA U KONI 79 REHABILITACJA KONI W OPARCIU O NEUROLOGIĘ FUNKCJONALNĄ H&B OPIEKA 86 TAJEMNICA BALANSU H&B MARKETING 92 IDEALNE OGŁOSZENIE SPRZEDAŻY KONIA 24 72 36 14 6 1/2024 H&B SPIS TREŚCI

CAVALLIA – OSIEDLE Z KAWALERYJSKIM KONIEM W TLE Na terenie dawnych koszar kawaleryjskich, w centrum Poznania – między ulicami Matejki, Grunwaldzką i Ułańską – powstaje nowoczesne, wielofunkcyjne osiedle Cavallia. O kawaleryjskich koniach, dziedzictwie i planach dwóch belgijskich deweloperów rozmawiają Michał Andrzejak, Ułan Poznański i Agnieszka Jaworska, dyrektor marketingu i sprzedaży Revive Poland. 8 1/2024 H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY

Agnieszka: Tym razem będzie o koniach. Michał: Myślałem, że o mieszkaniach (śmiech). Agnieszka: Ty w ogóle lubisz deweloperów? Michał: Zasadniczo? Nie lubię deweloperskiego cwaniactwa, np. gdy ktoś w środku miasta kupuje za milion złotych 10 ha zabytku i mówi, że będzie rewitalizował obiekt forteczny, a później okazuje się, że zabytkowa przestrzeń ma być zabudowana apartamentowcami. I to wszystko na terenie objętym ochroną „Natura 2000”! Nie może być zgody na nieodwracalne zniszczenie przestrzeni próbami wmówienia, że to „otulina”, a nie zabytek. Nie mówię o Waszym projekcie. Ten te- ren jest o połowę mniejszy i zamierzacie rewitalizować historyczne budynki, ratujecie każde drzewo. To zupełnie inna sytuacja. Agnieszka: Zacznijmy od genezy, kto z kim się poznał? Michał: Ja Cię szukałem. Jak tylko się dowiedziałem, że zespół koszarowy – nasz ułański – został kupiony, to zacząłem szukać, przez kogo – bo jestem z tych, co sprawdzają, z kim mają do czynienia. Najpierw trafiłem na inicjatywę Koszary Kultury, a następnie poznałem Ciebie. Agnieszka: Jesteśmy już po istotnym rozdziale współpracy pod nazwą „Historia warta Poznania”. Spodziewałeś się, że skala naszej współpracy będzie tak duża? Michał: Robiłem wszystko, żeby do inwestora zagranicznego trafiła informacja nie tylko o tym, jakie to są budynki i co ta przestrzeń oznacza dla miasta, ale też jaki tam jest ładunek emocjonalny. Od murów ważniejsze są historie ludzi, którzy tam spędzali swoją młodość. Mówimy o młodych chłopakach, którzy albo zostali powołani do wojska, albo wybrali sobie ten zawód – kawalerzysty. Agnieszka: Ten teren był domem dla wielu kawalerzystów, ale także ich wiernych kompanów – koni. Wiem od Ciebie, że w czasach świetności koszar stacjonowało tu ponad 700 koni. Michał: Tak było, ale gdy w 1939 r. konie wyszły z tego terenu, to już nigdy nie wróciły. Po wojnie, przez liczne zniszczenia, brakowało mieszkań, dlatego wojsko bardzo szybko oddało budynki od ul. Grunwaldzkiej na rzecz własności komunalnej. Większości z nich już nie ma, ale niegdyś były pełne życia. Agnieszka: Jak ważny był koń dla kawalerzysty? Michał: Kawalerzysta bez konia nie był kawalerzystą. Cheval (fran.) – koń, stąd pojęcie „kawaler”, czyli mężczyzna jadący na koniu! Dziś można porównać to z mężczyzną, który jedzie przez miasto swoim sportowym samochodem. To nie były ciężkie konie robocze, ciągnące pług. To był facet na koniu z rzędem. Panisko! Bez konia nie było kawalerzysty. Najgorsze, co mogło spotkać najpierw rycerza, Symbol konia jest dla dewelopera bardzo istotny. jest pomysł, by na terenie osiedla stanął pomnik konia – i to w bardzo eksponowanym miejscu, bo od ulicy Grunwaldzkiej, pomiędzy zabytkowymi budynkami. Fot. Agnieszka Szenrok 1/2024 9 H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY

a w późniejszych wiekach kawalerzystę, to strata konia, bo wtedy zostawał bez roboty. Koń to był przyjaciel, ale także żołnierz. Miał swoją rację żywnościową i swoje miejsce w stajni. Agnieszka: Oglądałam Wasz pokaz podczas CAVALIADY w Poznaniu. Co ma kawaleria do zawodów jeździeckich?? Michał: Kawaleria to właściwie źródło współczesnych sportów jeździeckich. Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego zawiera elementy wyszkolenia konia wojskowego. Ujeżdżenie to właściwie musztra konna. Koń musi być posłuszny, iść w kierunku i w chodzie, jaki my sobie życzymy, a nie jak on będzie chciał. Największe wyzwanie to nauczenie konia, żeby stał w szyku zwartym i czekał na komendę do ruszenia. Komenda dla całych oddziałów podawana była głosem, ręką albo trąbką. Skoki przez przeszkody, a tym bardziej cross, to kolejne stopnie prób dzielności rumaka i jeźdźca. To właśnie pokazuje, że WKKW wzięło się wprost z wyszkolenia kawaleryjskiego. Agnieszka: Podczas pokazu zaprezentowaliście się na koniach maści kasztanowej. Czy to typowa maść koni dla kawalerii? Michał: Kawaleria używała koni wszystkich maści. Ujednolicenie maści miało jednak swoje bardzo praktyczne znaczenie. Chodziło o to, by żołnierze na polu bitwy wiedzieli, gdzie jest ich oddział. 15. Pułk Ułanów używał w większości koni kasztanowatych, ale były też siwe, na których jeździli trębacze, bo każdy pułk kawalerii miał orkiestrę, czyli swój pluton trębaczy. Agnieszka: Często podkreślasz, że nasze koszary to są te właściwe koszary. Co to znaczy? Michał: To na tym terenie stacjonował słynny 15. Pułk Ułanów Poznańskich. Świadczy o tym to, co się zachowało, i archiwalne materiały. Odkryliśmy tu przecież część jednego z dwóch placów maneżowych, jedno skrzydło stajni, stajnie szwadronu ciężkich karabinów maszynowych. Warto też wiedzieć, że na placu maneżowym odbywały się zbiórki i święta. A w wyjątkowe dni w bramie krytej ujeżdżalni (tej, która się zachowała) budowano ołtarz polowy. Żołnierze stali przed ołtarzem w szyku rozwiniętym, a po oficjalnych uroczystościach wchodzili do ujeżdżalni na żołnierski obiad. Przy jednym wielkim stole siedzieli szeregowi ułani z generałami, dowódcą pułku i prezydentem miasta, który uosabiał honorowego szefa pułku, jakim było miasto Poznań. Ta wyjątkowa brama na szczęście się zachowała i teraz czekamy na jej rewitalizację. Agnieszka: Wróćmy do obecnych czasów i do tego, jak pojawiacie się na naszym terenie. Michał: W kwietniu 2023 r. wprowadziliśmy aż 34 konie do zabytkowych stajni. Jestem współorganizatorem Dni Ułana od 1986 r., ale dopiero w ubiegłym roku odbyły się one na terenie historycznych koszar. Agnieszka: Wyobrażam sobie, że kiedy będziemy postępować z budową, a nawet po jej zakończeniu, Wy wciąż będziecie kultywować tę piękną tradycję i Dni Ułana – święto 15. Pułku Ułanów Poznańskich – będziecie organizować na terenie osiedla Cavallia. Michał: To jest właśnie pytanie, jak długo kawaleria będzie deweloperowi potrzebna. Kiedy już sprzedacie te wszystkie mieszkania, czy my będziemy Wam jeszcze do czegokolwiek przydatni (śmiech)? Fot. archiwum prywatne Jerzego Wirskiego 10 1/2024 H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY

Agnieszka: Traktujemy to jako początek tradycji, która będzie trwała, i na pewno znajdą się kontynuatorzy tego, co robisz. Wierzę w to. Kiedy w 2030 r. zakończymy budowę osiedla, zabytkowe stajnie wraz z ujeżdżalnią zostaną odrestaurowane, a ludzie zamieszkają w apartamentach, to wyobrażam sobie, że będą machać i wiwatować na widok Wasz i Waszych koni. Michał: I niech sypią na nas te kwiaty (śmiech). Agnieszka: Czyż nie byłoby to piękne? Michał: Jeżeli tak to będzie, to ja umrę spokojny. Już sama nazwa osiedla Cavallia, pochodząca od włoskiego słowa cavallo, czyli koń, wskazuje, że z koniem i kawalerią ma dużo wspólnego, dlatego byłoby dobrze, żeby tradycja Dni Ułana była kontynuowana. Mam nadzieję, że kolejne osoby, podobnie jak ja, zauważą, że ta przestrzeń wręcz domaga się, żeby co jakiś czas zrobić event, który nie będzie zakłócał porządku mieszkańcom, ale dopełni atmosfery, pokazując charakter tego miejsca. Spodziewałaś się takiego ładunku historycznego, kiedy zaczynałaś pracę nad tym projektem? Agnieszka: Szybko zrozumiałam, że historia kawaleryjska jest zakorzeniona w tym projekcie. Nie musieliśmy tak głęboko wchodzić w historię tego miejsca, a jednak to zrobiliśmy, co jest bardzo nietypowe dla deweloperów, bo domeną tego biznesu jest skupienie na przyszłości, my zaś odrobiliśmy potężną lekcję historii. Dzięki temu powstała platforma historiawartapoznania.pl, gdzie w filmowy sposób pokazujemy historię terenu osiedla Cavallia i historię Poznania. Michał: Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dla Was dodatkowe wyzwanie i zapewne namieszałem, pokazując, co macie, bo wiem, że nikt wcześniej tego nie powiedział. Ja to nazywam przywracaniem świadomości historii. O wyjątkowym 15. Pułku Ułanów Poznańskich mówiono „Dzieci Poznania”, a jego kadrę stanowili przedstawiciele elity i ziemiaństwa wielkopolskiego. Agnieszka: Symbol konia jest dla nas bardzo istotny. Wiesz o pomyśle, by na terenie osiedla stanął pomnik konia – i to w bardzo eksponowanym miejscu, bo od ulicy Grunwaldzkiej, pomiędzy zabytkowymi budynkami? Michał: Oczywiście, bo to mój pomysł. Idea, która mi przyświecała, jest bardzo prosta. W Polsce mamy dużo pomników koni z jeźdźcami, zawsze jakiś bohater na tym koniu musi siedzieć, a ja widziałbym tu pomnik, który nie będzie sztampowy. Agnieszka: Czyli pomnik naturalnych rozmiarów? Michał: Oczywiście, to musi być pomnik, na którym będzie można usiąść, jak na prawdziwym koniu. Musi być Kawaleria to właściwie źródło współczesnych sportów jeździeckich. Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego zawiera elementy wyszkolenia konia wojskowego. Fot. archiwum prywatne Bolesława Skorupskiego 1/2024 11 H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY

Osiedle Cavallia jest na etapie budowy. Obecnie powstają cztery pierwsze budynki mieszkalne. Finalnie powstanie dwanaście nowych budynków, w tym część biurowych, a sześć obiektów zabytkowych zostanie zrewitalizowanych. Cavallia to wspólne przedsięwzięcie dwóch belgijskich deweloperów – BPI Real Estate Poland i Revive Poland. Więcej szczegółów na cavallia.pl. Fot. 2 x Agnieszka Szenrok 12 1/2024 H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY

w pełnym rzędzie kawaleryjskim, przede wszystkim mieć siodło, żeby można było na nim usiąść. Z czasem siodło będzie wyślizgane przez przechodniów, którzy będą chcieli sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie, że byli w tym wyjątkowym miejscu. Mam nadzieję, że ten pomnik będzie symbolem wszystkich koni, które poszły na wojnę i już nigdy nie wróciły. To będzie symboliczny powrót do stajni. Agnieszka: Tymczasem już teraz w naszej zabytkowej stajni stoi pełnowymiarowy koń… drewniany. Michał: To nie byle jaki drewniany koń, a pełnowymiarowy koń do ćwiczeń ułańskich. Dziś byśmy powiedzieli trenażer. Identycznych drewnianych koni używali dawniej kawalerzyści doskonalący swoje umiejętności. Agnieszka: Michale, ale Ty masz więcej pomysłów na to, jak pokazać dziedzictwo tego terenu, także dla tych wszystkich, którzy będą po prostu tamtędy przechodzić. Podkreślę bowiem, że osiedle będzie otwarte, bez szlabanów i innych barier. Michał: To jest jedna z piękniejszych rzeczy – otwartość. Pamiętam jak inwestorzy – Belgowie już na początku zadeklarowali, że przez osiedle ludzie mają przechodzić, to ma być kawałek ich codziennej drogi. Każdy budynek będzie miał swoją niepowtarzalną nazwę, nawiązującą do kawalerii. Zawnioskowaliśmy, żeby nazwy ulic, które powstaną na terenie osiedla, były związane z historią tego terenu. Mówię o ulicach Kawaleryjskiej i Szwadronowej. Chcemy także wprowadzić elementy małej architektury i mam nadzieję, że plastyk miejski je zaakceptuje. Agnieszka: To jest niesamowite i muszę o tym wspomnieć, bo Ty, Michale, nawet jak jesteś na drugim końcu świata, to wciąż masz percepcję wyczuloną na wychwytywanie końskich detali. Mówię o Twojej ostatniej wizycie w Nowym Orleanie. Michał: Tak, zaobserwowałem tam przykładowo, że słupki uliczne, zamiast być zwykłymi, szarymi słupkami, mogą być zwieńczone końską głową, a łączące je łańcuszki mogą być przyczepione do kółek „wędzideł”. Takiej historycznej symboliki może być więcej. To pokaże, że Cavallia nie jest sztampowym projektem. Agnieszka: Pamiętasz moment, kiedy pierwszy raz wszedłeś do naszych zabytkowych stajni? Michał: Zanim kupiliście ten teren, podejmowaliśmy próby sprawdzenia, co zachowało się z przeszłości. Czasem udawało się zajrzeć przez okno. Mieliśmy rysunki, zdjęcia i jakieś opisy. Trochę bałem się, co tam mogę zobaczyć, pomijając nagromadzony latami bałagan. Obecnie ciągle odkrywamy tam pewne elementy, które cudownie się zachowały i rzeczywiście jest coś takiego jak genius loci. Wystarczy wspomnieć żeliwne XIX-wieczne żłoby, uwiązy przy stanowiskach, haki na siodła, drewniane żaluzje okienne na poddaszach do wentylowania spichlerzy oraz miarki owsa na więźbie dachowej – i człowiek od razu ma ciarki na placach. Agnieszka: Na koniec zapytam, czy wiesz, że 35% terenu osiedla pozostanie zielone? Michał: Nie zaskakuje mnie to, a to dlatego, że już w tamtych czasach, kiedy zamieszkiwali tu kawalerzyści, dachy stajni były pokryte warstwą ziemi i trawą, i to z powodów nie tyle estetycznych, co termicznych i przeciwpożarowych. Większość starych drzew również pochodzi z pierwotnych XIX-wiecznych nasadzeń. Oczywiście cieszy mnie, że w Cavallii będzie dużo zieleni, więcej, niż kiedy były tu koszary. aa Już sama nazwa osiedla Cavallia, pochodząca od włoskiego słowa cavallo, czyli koń, wskazuje, że z koniem i kawalerią ma dużo wspólnego, dlatego byłoby dobrze, żeby tradycja Dni Ułana była kontynuowana. 1/2024 13 H&B WYWIAD NUMERU – MATERIAŁ PROMOCYJNY

OPIEKUN KONI, CZYLI ROLA LUZAKA W JEŹDZIECTWIE H&B TEMAT WYDANIA 14 1/2024

Jeździectwo to trudny sport, wymagający czasu, poświęcenia i oddania. Opieka nad koniem, naszym partnerem sportowym, to odpowiedzialna praca, najczęściej wielogodzinna i trudna do zrealizowania bez poświęceń. W takich sytuacjach pojawia się pomocna figura luzaka. Luzak jest wsparciem jeźdźca, opiekunem konia. Pomaga jeźdźcowi odciążając go i tym samym pozwalając skupić się na jego podstawowych zadaniach – treningu czy startach. Dobry luzak to skarb, a jego praca jest coraz częściej dostrzegana i doceniana w jeździeckim świecie. Barbara Połap zawodnik, instruktor sportu Luzak jest odpowiedzialny głównie za dobrostan koni, choć specyfika jego zadań może nieco się różnić w zależności od zasad panujących w danej stajni lub zespole. Niezmiennie jednak zajmuje się on zarówno przygotowaniem konia do jazdy i po jeździe, jak i pielęgnacją sprzętu. Te czynności są niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa jeźdźca i konia oraz dla przestrzegania higieny i tym samym zdrowia. Luzacy znają m.in. tajniki pastowania sprzętu, zaplatania grzywy oraz najskuteczniejszego golenia. Dzięki wielogodzinnemu spędzaniu czasu z końmi potrafią dobrze poznać ich indywidualne cechy, upodobania i charaktery, czasem nawet lepiej niż sami jeźdźcy. – Praca luzaka polega na zajmowaniu się końmi zarówno w stajni, jak i na zawodach. Luzacy są w pełni odpowiedzialni za to, by ich podopieczni znajdowali się w jak najlepszej formie fizycznej i psychicznej – mówi Katarzyna Dąbek, długoletnia luzaczka Denisa Lyncha, w ostatnich latach Krzysztofa Ludwiczaka, a aktualnie Freelance Groom (czyli luzak realizujący zadania na zlecenie). Niezbędny dla jeźdźca Luzaków można spotkać na całym jeździeckim świecie. Praca zagranicą nie różni się jednak tak bardzo od tej w Polsce. – Najwięcej zależy od tego, czego oczekuje zawodnik. Każdy ma inny system w stajni. Czasami brakuje stajennych w ośrodkach i to luzacy przejmują obowiązki sprzątania boksów i ich ścielenia. Wypuszczamy konie na karuzelę i padoki – mówi Kamila Hadera, luzaczka. Jednocześnie zauważa, że za granicą luzacy mają dużo mniej koni pod opieką niż w Polsce. – Ja obecnie mam dwa. Jesteśmy przede wszystkim odpowiedzialni za dobre poczucie koni, ich kondycję i stan zdrowia. Pracujemy z weterynarzem, fizjoterapeutą oraz kowalem. Opiekę uzupełniamy różnymi rodzajami terapii, na przykład laserem, ultradźwiękami czy shockwave’ami – dodaje Kamila Hadera. Praca luzaka obejmuje również pakowanie na zawody i wyjazdy, planowanie postojów, rezerwowanie stajni i zarządzanie transportem. Luzacy są niezbędną częścią życia jeźdźców, łączących pasję z pracą i z organizacją zawodów czy prowadzeniem ośrodka. Swoim doświadczeniem dzieli się Agnieszka Olszewska, trener, jeździec, dyrektor Ośrodka Jeździeckiego Fot. KAHA Kamila Frąckowiak 1/2024 15 H&B TEMAT WYDANIA

KJ Osadkowski w Jakubowicach, dyrektor zawodów CSI Silesia Equestrian: – W moim przypadku bez dobrego luzaka nie byłoby mowy o jeżdżeniu konno i jednoczesnym organizowaniu zawodów oraz prowadzeniu ośrodka, jakim są Jakubowice. I wiem też, jak ważne jest odpowiednie zgranie pomiędzy jeźdźcem a luzakiem, bo w ostatnich latach moja wieloletnia luzaczka Karolina musiała pójść na urlop macierzyński. I naprawdę nie było łatwo znaleźć kogoś, kto umiałby ją zastąpić po 10 latach współpracy. Ostatecznie się to udało i moim głównym luzakiem jest osoba, która przez lata była też zawodowym jeźdźcem w dyscyplinie ujeżdżenia. A teraz mam wielkie szczęście, bo wróciła do nas Karolina. Wiadomo jednak, że macierzyństwo zmienia trochę charakter pracy i na razie nie może ona myśleć o powrocie na zawody. Mam teraz fantastyczny team luzaków, berajtrów i instruktorów w ośrodku. I mogę spokojnie organizować zawody – przyznaje Agnieszka Olszewska. Niezwykle oddany Relacje między ludźmi a końmi stanowią jedno z najbardziej niezwykłych i satysfakcjonujących aspektów ludzkiego doświadczenia. Ta więź zyskuje na znaczeniu, gdy pojawia się poczucie odpowiedzialności. – Uważam, że relacja z końmi odgrywa bardzo ważną rolę w życiu jeźdźców, być może najważniejszą. Bywa tak, że luzak spędza więcej czasu z koniem niż jeździec, zna konia lepiej, wie, co lubi, czego nie. Buduje się wtedy niezwykła więź między koniem a luzakiem – twierdzi luzaczka Kamila Kubacka. – Z czasem niezwykle rośnie przywiązanie do koni. Momentami nawet za bardzo, szczególnie kiedy luzacy opiekują się końmi handlowymi. Robi się smutno, gdy „ulubieniec” zostaje sprzedany – dodaje. Praca luzaka wymaga stałego oddania, oczywiście z odpowiednimi granicami. Zwierzęta nie rozumieją świąt czy momentów choroby. Zawierzone są swojemu instynktowi i naturze, którą my, ludzie, staramy się kontrolować. Zarówno dobry jeździec, jak i luzak mają w swoim repertuarze historie o nieszczęśliwych wypadkach, zabawnych wydarzeniach czy nieoczywistych rozwiązaniach trudnych przypadków. Są oni przyzwyczajeni do wyrzucania obornika w niedzielę i do odbierania gratulacji sędziego podczas dekoracji – na tym właśnie polega jeździectwo. – Miłość do koni w tej branży jest najważniejsza, moim zdaniem powinna być bezgraniczna. Każdego z moich podopiecznych koni traktuję jak swojego, ich dobro jest dla mnie najistotniejsze – podkreśla Katarzyna Dąbek. Doceniany i nagradzany Współczesny świat jeździecki coraz bardziej dostrzega i docenia pracę luzaków. Organizacje takie jak FEI (Federation Equestre Internationale) corocznie nagradzają najlepszego luzaka, co podkreśla rosnące uznanie dla ich roli. Wygrywa on wówczas nagrodę Cavalor FEI Best Groom award. Podczas ostatniej edycji zawodów Silesia Equestrian (lipiec 2023 r.) został zorganizowany konkurs dla luzaków. Była to już druga odsłona tej rywalizacji. Zwycięzcą pierwszej (w 2019 r.) została Britt Golstein Brouvers, a w kolejnej bezkonkurencyjna była luzaczka Andriusa Petrovasa – Laura Strale. Agnieszka Olszewska, współorganizatorka konkursu, podkreśla, że inspiracją do zorganizowania tego rodzaju konkursu jest oczywiście poświęcenie i bezcenna wartość pracy najlepszych luzaków podczas wszystkich zawodów. Prawdziwą realizatorką konkursu jest jej przyjaciółka, Alina Janowska – osoba, która nie tylko jeździ konno, ale też przez wiele lat pełniła funkcję luzaka w topowych stajniach na świecie. Sama konkurencja, oprócz wskazania wartości pracy luzaka, była rozrywką dla uczestników i oglądających. – W konkursie oceniane są typowe umiejętności potrzebne w pracy podczas zawodów: zwijanie owijek, dopasowanie ogłowia, rozpoznawanie stosowanych w stajni substancji po zapachu itd. Najważniejszym kryterium jest poziom współpracy ze swoim jeźdźcem. Doskonałe zgranie duetu dało Laurze i Andriusowi ogromną przewagę po konkurFot. KAHA Kamila Frąckowiak 16 1/2024 H&B TEMAT WYDANIA

sie rozgrywanym na parkurze. Rywalizacja polegała na jak najsprawniejszym osiodłaniu konia, a potem przeprowadzeniu swojego jeźdźca przez tor przeszkód. Wszystko w przepasce na oczach, najpierw luzaka, potem zawodnika. To wymagało wielkiego zgrania i wyjątkowego wzajemnego zaufania. A przy tym było świetną atrakcją dla zgromadzonej publiczności. Trybuny byłe niemal pełne – opowiada Agnieszka Olszewska. Pełen poświęcenia rodzic-luzak Warto również wspomnieć o rodzicach pełniących funkcję luzaka dla koni, na których jeżdżą ich dzieci. To oni często odgrywają rolę pierwszych pomocników i opiekunów koni oraz zawodników, swoich pociech. Ich wsparcie obejmuje zarówno transport zawodnika do stajni i z powrotem, jak i pomoc przy codziennych czynnościach związanych z koniem. Są obecni najczęściej podczas kucia, rehabilitacji, wizyty u dentysty i weterynarza. Stępują z końmi na zawodach podczas oglądania parkuru przez zawodnika. Oczywiście to oni – rodzice – najczęściej finansują całe to przedsięwzięcie. Pomoc rodziców-luzaków jest szczególnie ważna dla młodych zawodników, którzy muszą łączyć naukę z treningami. Wsparcie to umożliwia im skrócenie czasu spędzonego w stajni i wcześniejszy powrót do nauki czy szkoły. – Pomoc Julce była czymś naturalnym, wynikała przede wszystkim z faktu, że była ona osobą niepełnoletnią. Pomoc dotyczyła kilku dziedzin: pomocy fizycznej przy przygotowaniu wyjazdów na zawody (sprzęt, pasza dla koni, siano, słoma), transportu (przewóz koni i sprzętu) czy organizacji pobytu na zawodach (noclegi). Bardzo chętnie pomagałam również w czasie startów. Siodłanie koni, stępowanie i przygotowanie do samego startu to złożony proces, przy którym pomoc rodzica-luzaka jest bardzo istotna – mówi Katarzyna Jaglarz, mama zawodniczki Julii Jaglarz. I dodaje, że relacje między rodzicami a dziećmi, szczególnie w wieku nastoletnim, mogą być wyzwaniem. Jednak Luzacy są niezbędną częścią życia jeźdźców, łączących pasję z pracą i z organizacją zawodów czy prowadzeniem ośrodka. Fot. KAHA Kamila Frąckowiak 1/2024 17 H&B TEMAT WYDANIA

dzielenie pasji i spędzanie razem czasu może być jednocześnie bardzo rozwijające. Nie zmienia to faktu, że towarzyszą temu wówczas liczne emocje. Do tego dochodzi nieustająca troska o bezpieczeństwo z perspektywy kochających rodziców oraz odpowiedzialność za perfekcyjne przygotowanie pary do startu, gdy rodzic pełni funkcję luzaka. – Luzak pomógł mi w łączeniu nauki z jeździectwem w taki sposób, że dzięki jego pomocy mogłam kontynuować treningi na więcej niż jednym koniu i równocześnie uczyć się w liceum na etapie maturalnym. Jednej osobie trening i przygotowanie konia zajmują około półtorej godziny, luzak pozwala na zamknięcie się w godzinie – przyznaje Julia Jaglarz, zawodniczka, córka Katarzyny. Relacje mogą oczywiście różnić się w zależności od jednostek. – W przypadku rodziców relacja jeździec i rodzic- -luzak jest nieco inna. Moją rolą rodzica-luzaka jest zajmowanie się sprawami organizacyjnymi, w tym wszystkimi finansowymi i transportowymi. Sama funkcja luzaka jest nieco ograniczona (co wynika chociażby z sugestii psychologa) o bezpośrednie przygotowanie konia do startu, czyli siodłanie. Do najważniejszych jednak obowiązków rodzica-luzaka w czasie zawodów należą poranne karmienie, spacery z końmi, zmiana derek, czyszczenie boksu i dbanie o stałą ilość wody i siana, dostarczanie pożywienia dziecku i to, co najważniejsze – przejęcie funkcji podręcznego psychologa, zdejmowanie stresu z dziecka przed startem, pocieszanie po nieudanych startach i obrywanie za każde niepowodzenie lub pomyłki dziecka – wylicza Michał Tomanek, ojciec zawodniczki Olgi Tomanek. Zaangażowany w życie stajenne Dobrym luzakiem może zostać każdy. Jednak szczególnie do tej roli nadają się osoby, które chcą poznawać świat, nawiązywać kontakty z ludźmi i dla których miłość do koni stanowi główną pasję. Osoby zainteresowane szerokim zakresem dziedzin związanych z tym zawodem, na przykład weterynarią, fizjoterapią, podkuwaniem, znajdą w nim satysfakcję. Obecnie jest to dochodowa działalność, a brak konkurencji sprawia, że ci, którzy się wyróżniają, są bardziej cenieni i otrzymują lepsze wynagrodzenie. – W naszym przypadku luzak, pan Janusz, pojawił się przypadkowo. Początkowo miał być on tylko moim kierowcą, którego Praca luzaka to nie tylko obowiązki związane z konkretnym zadaniem, ale przede wszystkim niesienie wsparcia emocjonalnego, troska o dobro zwierząt i pasja do jeździectwa. Luzacy, choć często pozostają w cieniu, odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu świata jeździeckiego, tworząc jednocześnie wyjątkowe relacje z końmi i zawodnikami. Fot. KAHA Kamila Frąckowiak 18 1/2024 H&B TEMAT WYDANIA

jedynym zadaniem było zawożenie mnie do stajni do momentu, aż sama zrobię prawa jazdy. Z biegiem czasu jednak zaczął angażować się w nasze życie stajenne, zaczynając od głaskania moich koni, a później kolejno przechodził etapy poznawania się z moimi podopiecznymi. W tym momencie po kilku latach nauki potrafi on całkiem sporo i sprawia, że mniej czasu muszę spędzić w stajni. Przy codziennych treningach jego zadaniem jest przede wszystkim siodłanie moich koni i przyprowadzanie ich na plac bądź halę tak, aby treningi mogły odbywać się sprawnie, a czas pomiędzy nimi był maksymalnie skrócony. Najbardziej pomaga mi w czasie zawodów, gdy potrzebna jest pomoc z pakowaniem całego niezbędnego asortymentu, jedzenia dla koni, sprzętu, siana czy derek, a także przy przygotowaniu samych koni do wyjazdu na zawody tak, aby zawsze prezentowały się nienagannie. Jest bardzo ważną osobą w moim teamie – mówi Magdalena Piksa, zawodniczka. Jak twierdzi Janusz Horzella, luzak Magdaleny Piksy, jego przygoda z końmi zaczęła się zupełnie inaczej niż tych, którzy wiedzą, na czym ta praca polega. – Uczyłem się od podstaw, wciąż nabieram doświadczenia i dalej codziennie się uczę. Ale robię to z wielką przyjemnością, z zadowoleniem, bo jest dla kogo. Myślę, że najważniejsze w pracy luzaka są punktualność i rzetelność w wypełnianiu swoich obowiązków. Uważam, że konie, które mi powierzono, powinny być otoczone opieką i pielęgnowane zarówno w stajni, w której stoją na co dzień, jak i na zawodach, na które jeździmy – mówi Janusz Horzella. Dyspozycyjny i pełen pasji Najważniejszymi czynnikami, które wyróżniają najlepszych luzaków, są miłość do koni i poświęcenie pasji, jaką jest jeździectwo. Nieważne, czy przyuczamy się do tego zawodu od dziecka, powoli chłonąc informacje, czy jesteśmy rodzicem, czy nagle stajemy się luzakiem, zupełnie zmieniając swoją ścieżkę kariery. Liczą się pasja i oddanie. Emocje to nieodłączny element życia, jednak robią się one silniejsze, gdy dochodzi aspekt współzawodnictwa na zawodach. – Stres to mocny kompan luzaka. Na zawodach bardzo daje o sobie znać, szczególnie gdy startujemy w konkursach Pucharu Narodów, Grand Prix bądź gdy młody, nowy koń startuje po raz pierwszy. Jest to inny stres od tego, który odczuwa zawodnik, w innych kategoriach – mówi Kamila Hadera. Praca luzaka na zawodach znacznie się różni od jego pracy w domu. Na zawodach luzak musi być dyspozycyjny od wczesnego rana praktycznie do nocy. W domu jednak musi pracować najczęściej z większą liczbą koni. Sezon halowy znacząco różni się od tego otwartego – zarówno warunkami atmosferycznymi, jak i godzinami pracy. – Często zawody halowe odbywają się do późnych godzin, co jest rzadko spotykane na zawodach otwartych, gdzie organizator jest uzależniony od długości dnia. Niestety, w Polsce na zawodach halowych warunki są często trudne, szczególnie przy niekorzystnej pogodzie – twierdzi Katarzyna Dąbek. Zawód ten jest piękną pracą, pozwalającą na kontakt zarówno z koniem, nawiązywanie z nim międzygatunkowej relacji, jak i z człowiekiem. – Uważam, że zawód ten wręcz powinien być pasją każdego oddanego luzaka, w przeciwnym razie praca ta nie przynosiłaby żadnej przyjemności, ponieważ wymaga dużo poświęceń – dodaje Katarzyna Dąbek. Na zakończenie warto podkreślić, że praca luzaka to nie tylko obowiązki związane z konkretnym zadaniem, ale przede wszystkim niesienie wsparcia emocjonalnego, troska o dobro zwierząt i pasja do jeździectwa. Luzacy, choć często pozostają w cieniu, odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu świata jeździeckiego, tworząc jednocześnie wyjątkowe relacje z końmi i zawodnikami. aa Fot. KAHA Kamila Frąckowiak 1/2024 19 H&B TEMAT WYDANIA

20 1/2024 H&B ARTYKUŁ PROMOCYJNY KRAKÓW – MIASTO SPORTU OD LAT ZWIĄZANE Z JEŹDZIECTWEM Miłośnikom sportu i rekreacji Kraków oferuje wiele możliwości aktywnego spędzania wolnego czasu, m.in. dzięki inwestycjom w nowe baseny, hale sportowe, boiska, stadiony czy siłownie zewnętrzne. Od 2014 r. funkcjonuje też największa w Polsce i jedna z najnowocześniejszych w Europie hal widowiskowo-sportowych – TAURON Arena Kraków. Miasto jest gospodarzem licznych imprez sportowych rangi ogólnopolskiej i międzynarodowej. Kraków jest też ściśle związany z jeździectwem, a CAVALIADA przyczynia się do rozwoju i dużego wzrostu zainteresowania tą dyscypliną sportu. Mateusz Chwajoł Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie

1/2024 21 H&B ARTYKUŁ PROMOCYJNY Jeździectwo jest mocno powiązane z Krakowem i uprawiane w tym mieście z sukcesami od dziesięcioleci. Już w 1890 r. założono Towarzystwo Międzynarodowych Wyścigów Konnych. Wówczas na Błoniach Krakowskich zbudowano tor wyścigowy i cztery stajnie, a w 1903 r. zorganizowano tam pierwsze międzynarodowe zawody hippiczne. Wychodząc naprzeciw ciągle rosnącemu zainteresowaniu jeździectwem, przez lata Kraków był miastem gospodarzem wielu wyścigów konnych. Bogate tradycje jeździeckie owocowały też sukcesami na najważniejszych imprezach sportowych – warto wspomnieć brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu (1924) w konkurencji skoków przez przeszkody, który wywalczył mjr Adam Królikiewicz, należący do Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej. Jeździectwo nie tylko dla elit Obecnie sport ten nie jest już zarezerwowany tylko dla elit i cieszy się sporą popularnością. – Bardzo dużo osób chce uprawiać jeździectwo rekreacyjne, powstają kolejne kluby jeździeckie, coraz więcej dzieci i młodzieży startuje w zawodach. Już przeszło 10 lat temu wprowadziliśmy cykl rozgrywek Małopolska Liga Jeździecka i Małopolski Towarzyski Puchar Jeździectwa. Na każde zawody przyjeżdżają nowi jeźdźcy, co bardzo nas cieszy, bo widać, że jeździectwo się rozwija – mówi Krzysztof Koziarowski, wiceprezes do spraw sportu i trener jeździectwa w WLKS Krakus Swoszowice. Kraków dysponuje dobrą bazą do uprawiania tego sportu. Ośrodki posiadają kryte ujeżdżalnie, co daje możliwość jazdy konnej przez cały rok. Wśród krakowskich klubów jeździeckich bogatym doświadczeniem i kompleksową ofertą wyróżniają się: Krakowski Klub Jazdy Konnej (w prowadzonym przez Klub ośrodku dużą popularnością cieszą się jazdy rekreacyjne i sportowe oraz zajęcia dla najmłodszych miłośników jeździectwa, którzy również licznie wstępują w szeregi sekcji młodzieżowych i dziecięcych), Sekcja Jeździecka WLKS Krakus Swoszowice (mająca wśród swoich zawodników np. Jarosława Koziarowskiego – zwycięzcę finału Małej Rundy podczas CAVALIADY 2020 w Krakowie) czy Ośrodek Jazdy Konnej PEGAZ. CAVALIADA i finał w Krakowie Dzięki współpracy Urzędu Miasta Krakowa i Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi i Komitetem Organizacyjnym CAVALIADA Tour od 2019 r. w stolicy Małopolski gości również CAVALIADA. Podjęte osiem lat temu rozmowy prezydenta miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego i Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie z organizatorami CAVALIADY owocują dziś fenomenalną imprezą sportową na światowym poziomie. Konsekwentnie zwiększana jest ranga sportowa CAVALIADY Kraków – zaczynając w pierwszym roku od zawodów dwugwiazdkowych, przez włączenie Krakowa do rozgrywek zaliczanych do Pucharu Świata w drugiej edycji, aż po finał Ligii Europy Centralnej Pucharu Świata od trzeciej odsłony imprezy w stolicy Małopolski w 2022 r. Po raz piąty CAVALIADA odbędzie się w Krakowie od 22 do 25 lutego 2024 r. i ponownie będzie finałem Ligi Europy Centralnej Pucharu Świata w skokach przez przeszkody i finałem cyklu CAVALIADA Tour 2023/2024, a zawody odbędą się w randze czterech gwiazdek, co jeszcze dodatkowo zwiększa atrakcyjność wydarzenia. Strzał w dziesiątkę Dotychczasowe edycje CAVALIADY w Krakowie przeszły wszelkie oczekiwania pod względem organizacyjnym i frekwencyjnym. Mało kto się spodziewał, że w tak krótkim czasie uda się tak wiele dokonać. Impreza okazała się „strzałem w dziesiątkę” i doskonałym uzupełnieniem zdywersyfikowanej oferty Krakowa o kolejne atrakcyjne wydarzenie sportowe. Od 2019 r. CAVALIADA za każdym razem odbywa się w TAURON Arenie Kraków i jest kolejną imprezą, która potwierdza szerokie możliwości – organizacyjne i techniczne – największej w Polsce i nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej. – Nie bez znaczenia jest fakt, że poprzednie odsłony CAVALIADY w naszym mieście spotkały się z doskonałym przyjęciem uczestników i środowiska jeździeckiego, a parkur uznawany jest za najlepszy w kraju – mówi Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie. – Chcemy patrzeć w przyszłość, dlatego w 2022 roku podpisaliśmy list intencyjny na kolejne lata, tak aby impreza zawitała do Krakowa także w latach 2024-2026. Z roku na rok zwiększa się zainteresowanie mieszkańców naszego miasta jeździectwem i jestem przekonany, że kolejne edycje zmagań sportowców z entuzjazmem oglądać będzie duża liczba kibiców, a organizacja CAVALIADY w Krakowie zainspiruje kolejne pokolenia do uprawiania jeździectwa. Ten piękny sport zawsze był tutaj obecny, a w ostatnich latach rozwija się bardzo dynamicznie. Co szczególnie cieszy, CAVALIADA przyczynia się do wzrostu zainteresowania dzieci i młodzieży jazdą konną oraz atrakcyjną rywalizacją – podkreśla Krzysztof Kowal. aa Krakowskie obiekty i kluby jeździeckie można znaleźć w bazach dostępnych na stronie zis.krakow.pl. Po raz piąty CAVALIADA odbędzie się w Krakowie i ponownie będzie finałem Ligi Europy Centralnej Pucharu Świata w skokach przez przeszkody, a także finałem cyklu CAVALIADA Tour 2023/2024.

NIEZWYKŁE ŚWIĘTO ANDALUZYJSKIEGO KONIA, CZYLI FERIA DEL CABALLO Blanka Satora prekursorka Hiszpańskiej Szkoły Jazdy w Polsce, lekarz weterynarii, hodowca, trener Sylwia Kozakiewicz lekarz weterynarii, Social Media Manager Stukot kopyt, barwne stroje, głośne śpiewy na ulicach miast, taniec i muzyka w rytmie flamenco, a także popisy jeździeckie – wszystko to można zobaczyć w andaluzyjskim Jerez podczas święta Feria del Caballo. To specjalny, niemal święty czas, na który Hiszpanie czekają cały rok. Fot. Małgorzata Mąkosa H&B WYDARZENIA 1/2024 23

W całej Andaluzji (Hiszpania) już od początku kwietnia trwa Feria – odbywają się wtedy rozmaite uroczystości związane z Feria del Caballo. Każde miasto słynie z nieco odmiennego świętowania tego niezwykłego czasu. W zależności od zamożności miasta Feria trwa parę dni, tydzień lub dłużej. Według tradycji Sevilla (stolica Andaluzji) organizuje Ferię de Abril, czyli święto kwietnia, po dwóch tygodniach od Semana Santa – Wielkanocnego Tygodnia. Z kolei w Chipionie świętuje się Ferię del Moscatel, czyli celebrację słodkiego wina o tej nazwie, a w Rocie Ferię de la Primavera de Rota – święto wiosny. Z kolei w Jerez de la Fron- tera świętuje się Ferię del Caballo, poświęconą koniowi andaluzyjskiemu. Nic więc dziwnego, że miłośnicy koni z całego świata zapełniają do ostatniego wolnego pokoju wszystkie hotele w mieście i okolicach. Każdy chce zobaczyć ten, na zawsze pozostający w pamięci, widok. Kiedy trwa Feria, wszystko inne przestaje się liczyć. Z klasą i najwyższą dbałością o szczegóły Podczas uroczystości zobaczyć można różne bryczki przystrojone w pompony o nazwie madroños. Częstym widokiem są bryczki jednokonne, ale nie brakuje również takich zaprzęgniętych w dwa, trzy, cztery, pięć, a nawet sześć koni. Po ulicach Ferii poruszać się można tylko w stępie, a wierzchowce zawsze mają pierwszeństwo. Kobiety zakładają tradycyjne suknie, zwane gitana lub flamenca, po czym dobierają do tego odpowiednie dodatki, np. otwarty kwiat zdobiący czubek głowy, duże, kolorowe kolczyki, panuelo, czyli tradycyjną chustę na ramiona, oraz buty na koturnie. Sztuką jest połączyć wszystkie elementy według przyjętych reguł i pokazać się z klasą. Hiszpanki, które wysysają taką wiedzę z mlekiem matki, od razu poznają giri – turystę, który nie potrafi ubrać się należycie. Podczas Ferii zjeżdżają się goście z całego świata, m.in. Wielkiej Brytanii, Kazachstanu, Tajlandii, Historia Feria del Caballo Tradycja Feria del Caballo ma swoje korzenie w dawnych czasach i sięgała potrzeby handlu oraz prezentacji koni do sprzedaży, wymiany lub wystaw. Feria del Caballo ewoluowała na przestrzeni lat, stając się również wydarzeniem kulturalnym i społecznym, gdzie odbywają się konkursy, pokazy jeździeckie i promowana jest kultura związana z końmi. Jej konkretny początek może się różnić w zależności od regionu czy kraju. Na przykład w Hiszpanii Feria del Caballo w Jerez jest jedną z najbardziej znanych i stała się istotnym wydarzeniem kulturalnym, ekonomicznym i społecznym. Fot. Rafał Solski Fot. archiwum Blanki Satory 24 1/2024 H&B WYDARZENIA

Kiedy trwa Feria, można zobaczyć inny niż zazwyczaj spektakl na terenie Królewskiej Andaluzyjskiej Szkoły Jeździectwa. Jest to tzw. Gala, która odbywa się w późnych godzinach wieczornych. Każdy czeka na nią z niecierpliwością. Fot. 2 x archiwum Blanki Satory 1/2024 25 H&B WYDARZENIA

Francji, Ukrainy, Włoch, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii, Argentyny, USA, Szwajcarii, Holandii oraz Polski. Z okazji Ferii del Caballo organizowane są różnego rodzaju konkursy, np. na najlepiej wyglądającego jeźdźca, amazonkę w damskim siodle, najlepszą parę Ferii (mężczyzna jedzie w siodle, a kobieta siedzi na zadzie), najlepiej udekorowaną bryczkę oraz na najbardziej spektakularną casetę (namiot, gdzie można przysiąść i napić się sherry). Oczywiście, oprócz tego, że strój musi być piękny i unikatowy, konieczne jest, aby mieścił się w ramach stylu Doma Vaquera lub Alta Escuela. Można również podziwiać konkursy jeździeckie, które organizowane są w okolicznych ośrodkach jeździeckich. Uroczystości w Królewskiej Szkole Kiedy trwa Feria, można zobaczyć inny niż zazwyczaj spektakl na terenie Królewskiej Andaluzyjskiej Szkoły Jeździectwa. Jest to tzw. Gala, która odbywa się w późnych Przyjazd na Ferię del Caballo do Hiszpanii to niezapomniane przeżycie. Fot. Rafał Solski Fot. archiwum Blanki Satory 26 1/2024 H&B WYDARZENIA

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz