HORSE&BUSINESS 1/2024

nie https://inside.fei.org/fei/games/paris2024. Polecam wszystkim żądnym szczegółów. W Paryżu wystartuje 65 par, 16 drużyn (po trzy pary w każdej z nich) i 17 zawodników indywidualnych. To, co te 65 par pokaże w warunkach zapewnionych przez organizatorów i osoby oficjalne, będzie obrazem naszego sportu, który utkwi w pamięci wszystkim śledzącym zmagania olimpijskie, a którzy nie są w niego bezpośrednio zaangażowani. Miejmy nadzieję, że uda się pokazać to, co w jeździectwie najpiękniejsze: wspólny wysiłek człowieka i konia, partnerstwo, harmonię i zrozumienie. Na zaufanie społeczne trzeba jednak rzetelnie zapracować, a piękne zdjęcia z Wersalem w tle i dobry PR mogą nie wystarczyć. Dobro konia musi być bezwzględnie najwyższym priorytetem i potrzebne są realne działania. Palące pytania częściej są zadawane w związku z dużymi wydarzeniami, takimi jak igrzyska, ale odpowiedzialność za szukanie odpowiedzi spoczywa na nas wszystkich, każdego dnia. Czy potrafimy uzasadnić uczestnictwo koni w sporcie, który ostatecznie jest niczym innym niż zapewnianiem rozrywki ludziom? Czy zrobiliśmy wszystko, by zminimalizować ryzyko nierozłącznie związane z WKKW? Czy wymagania stawiane zawodnikom i koniom są fair? Czy zawodnicy i osoby oficjalne są odpowiednio przeszkolone i dość odważne, by reagować na każde naruszenie dobrostanu konia? Czy jeździectwo nie jest jedynie staroświecką formą spędzania czasu, kultywowaną przez małą grupę uprzywilejowanych, bogatych ludzi żyjących w krajach Europy i Ameryki? Chciałabym mieć więcej pewności, odpowiadając na te pytania. Cóż, igrzyska to czas próby i nadziei. Miejmy więc nadzieję. Fot. AdobeStock/Virginie Verglas 1/2024 115 H&B FELIETON

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz