Horse&Business Magazine 2/2021

HORSE & BUSINESS INVESTMENT 47 interesuje. Najlepsze konie mojej hodowli teraz to: La Vulkano L, Zanzibar L czy Odilon Van Het Bevrijdthof. Miałem w sumie 130 koni, ale jako emeryt musiałem zmniejszyć tę liczbę (śmiech) i teraz mamy 60 koni. Są u nas od źrebaka, a potem przechodzą kolejne selekcje. Jak koń nam nie pasuje albo akurat mamy za dużo z jednego rocznika, to je sprzedajemy i młodzież sobie na nich śmiga konkursy 130 cm. Obserwując teraz zawody widzimy, że jest mnóstwo koni z „L-kami” w imionach. W naszej stajni na stałe pracuje dwóch jeźdźców – Szymon Tęcza i Dawid Skiba. Teraz dojdzie też Maria Stanisławiak, która będzie jeździła młode, 4 i 5-letnie konie. Jesteśmy właśnie na zawodach CSI2* Olsza. To pierwsze międzynarodowe zawody w historii tego ośrodka, jednak klub był już wcześniej znany ze świetnie organizowanych zawodów regionalnych czy ogólnopolskich. Jaka jest wizja klubu na organizację zawodów? J.L.: Robiliśmy Mistrzostwa Polski, zawody ogólno - polskie, regionalne, więc mieliśmy już doświadczenie w organizacji oraz całą potrzebną infrastrukturę, aby zorganizować zawody międzynarodowe. Dla zawodni - ków przyjeżdżających na zawody mamy 220 boksów w drewnianych stajniach, dwie duże areny z systemem Ebbe Flut, rozprężalnie, trybuny oraz zaplecze gastro - nomiczne. Na bieżąco staramy się modernizować ośrodek, aby był na odpowiednim poziomie. Zawod - nicy lubią tu przyjeżdżać, co jest najlepszą wizytówką tego miejsca. Od kilkunastu lat organizujemy znany i ceniony Sportowy Czempionat Polski Młodych. Zale - żało mi, aby było to prawdziwe święto hodowców i właścicieli młodych koni. Zaangażowani są w niego również przedstawiciele każdego związku, do którego należę. Zamysł był taki, aby impreza miała charakter bardziej sportowy niż hodowlany. Większy nacisk kła - dzie się w niej na wynik punktowy niż na ocenę stylu, stąd wynik jest bardziej wymierny. Organizujemy też Turniej Nadziei Olimpijskich i Orła Białego – jest to ukłon w stronę amatorów, od któ - rych wszystko się zaczyna. To zawody od klasy LL do C z ciekawa formułą, gdzie podczas każdego etapu można zbierać punkty i na końcu wygrywać nagrody. Ma to zachęcić do regularnej pracy i treningów, star - tów, walki pod presją w rozgrywkach. Taki sport jest bardziej ciekawy – jest ranking, są nagrody, jest rywa - lizacja – o to właśnie chodzi. Jakie jest Pana największe, sportowe marzenie? J.L.: Zdecydowanie start zawodnika w zielonym fraku w Igrzyskach Olimpijskich. Jeśli myśli Pan o Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, to może warto na chwilę zmienić konkurencję na WKKW? Tu drużyna ma wywalczoną kwalifikację. J.L.: Otóż właśnie mój koń zdobył kwalifikację i jest w kadrze olimpijskiej WKKW! Klacz Jangcy L wiele lat temu sprzedałem Paulinie Maciejewskiej, która z powo - dzeniem startuje zarówno w skokach, jak i w WKKW. Jeśli nie Olimpiada, to…? J.L.: Kolejne Mistrzostwo Polski Jarka Skrzyczyńskiego oraz świetny koń dla Mściwoja, który pozwoli mu się odbudować, pozwoli na starty na najwyższym pozio - mie i sięganie po kolejne medale. Chciałbym też wyho - dować ze dwa lub trzy konie na Puchary Narodów oraz by Dawid Skiba był w kadrze narodowej. Poza tym chciałbym nadal organizować zawody, czempionaty, hodować konie. Na to mnie stać i to będę robić.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz