Horse&Business Magazine 2/2021

HORSE & BUSINESS INVESTMENT 49 Jesteśmy w Jaroszewie, gdzie znajduje sięWasz dom oraz ośrodek jeździecki. Z tym miejscem jesteście związani nie od dziś. Zanim powstała Stajnia Ludwi- czak prowadziliście tutaj swoją stajnię hodowlaną. Jaka jest historia tego miejsca? Ania: Historia tego miejsca sięga 100 lat wstecz. Było to gospodarstwo rolne mojego pradziadka, a następ - nie dziadka. Przyjeżdżałam tutaj od dziecka, a po śmierci dziadka przeprowadziłam się na stałe. Łączy - łam studia weterynaryjne z pobytem tutaj i byciem z Krzyśkiem, który wtedy trenował konie i startował na arenach krajowych i międzynarodowych w bar - wach KJ HEAA Turek. W międzyczasie wspólnie pracowaliśmy nad stworzeniem stawki koni, która podbije parkury międzynarodowe pod marką Stajnia Ludwiczak (puszcza oczko). Ania: Otwarcie Stajni Ludwiczak zbiegło się w cza - sie z wygranym konkursem Grand Prix na Cavaliadzie w Krakowie. Krzysiek startował wtedy na koniu Cros Blue, który jest z nami od 4-latka (obecnie ma 12 lat) i wychowywał się właśnie w tym miejscu. Z kolei pierw - szy źrebak, który urodził się u nas w Jaroszewie to Nolita, obecnie 7-letnia klacz, z którą Krzysiek od zeszłego roku startuje na zawodach. Jest to poniekąd dowód na to, że nasze marzenia się urzeczywistniają. Patrząc na budynek stajni od razu widać Wasze zami- łowanie do nowoczesnych konstrukcji i wykorzystania przestrzeni. Jak powstał ten projekt i na jakie aspekty najbardziej zwróciliście uwagę przy jego tworzeniu? Krzysztof: Zależało nam na tym, aby stajnia była jak najbardziej kompaktowa i funkcjonalna. Chcieliśmy, żeby konie miały blisko na padok, na halę, plac czy karuzelę. Tworzeniem projektu zajmowali się archi - tekci, z którymi ściśle współpracowaliśmy. Był to ich pierwszy projekt ośrodka jeździeckiego, co było dla nas dużym atutem. Dawało to szerokie pole do popisu i możliwość stwo - rzenia ośrodka nie tylko architektonicznie wyróżnia - jącego się od pozostałych, lecz również ergonomicz - nego. Moją działką była funkcjonalność pod względem koni i jeźdźców, a cała reszta to zasługa Ani i chłopa - ków (architektów przyp. red.). Krzysztof: 10 lat temu powstała stajnia hodowlana. W tym czasie posiadaliśmy młode konie oraz klacze ze źrebakami. Marzyliśmy o własnej stajni sportowej. W dążeniu do celu potrzebna była determinacja, wiara i konsekwencja. Z perspektywy czasu czerpiemy satysfakcję z pracy, którą wykonaliśmy i wykonu - jemy każdego dnia. Namacalne efekty zainwestowa - nej energii to nowoczesny ośrodek ze stawką dobrze rokujących koni oraz zgrana grupa ludzi w pełni zaan - gażowanych w realizację naszych celów i pracująca na wspólne sukcesy.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz