HORSE&BUSINESS 3/2021

wadzanie badań, jak i popularyzacja informacji z nich uzy- skanych wśród środowisk najbardziej potrzebujących, czyli producentów pasz i właścicieli koni. Już w roku 1961 r. amerykański National Research Council (NRC) wydał pierwszą na świecie pozycję scalają- cą i podsumowującą istniejące badania naukowe, formu- łując wytyczne dotyczące żywienia koni. Zadaniem NRC jest zbieranie, analizowanie i udostępnianie informacji poprzez analizy i raporty. Książka „Nutrient Requirements of Horses” jest syntezą dostępnych informacji. Na prze- strzeni 17 lat doczekała się już szóstego wydania – Sixth Revised Edition 2007, z których każde uwzględniało ak- tualne doniesienia ze świata nauki z dziedziny żywienia koni. Pomimo że pozycja ta publikowana jest w Stanach Zjednoczonych, to każde nowe wydanie bierze pod uwagę wyniki badań i informacje pojawiające się na całym świe- cie. Niestety, w Polsce nadal dostępna jest jedynie w języku angielskim. Literatura specjalistyczna jest coraz łatwiej osiągalna, pojawia się także coraz więcej pozycji w języku polskim. Dostęp do informacji – miecz obosieczny Rozwój Internetu i serwisów społecznościowych umożliwił dostęp do specjalistycznych informacji praktycznie z każ- dej dziedziny, płyną one tym kanałem bardzo szerokim strumieniem – zarówno od producentów, sprzedawców, znajomych, ekspertów, jak i od osób z przekonaniami nie- popartymi żadną wiedzą. Konsumenci poszukują wskazó- wek, które w założeniu miałyby im pomóc w poprawie spo- sobu żywienia koni, co ma przełożenie na stan ich zdrowia i jakości życia. Problem stanowi selekcja tak ogromnej ilo- ści danych. Często niemożliwa jest weryfikacja rzetelności serwo- wanych informacji ani zidentyfikowanie, przez kogo są pre- zentowane. Badania socjologiczne wskazują, że pomimo tego informacje takie odbierane są jako wiarygodne i mają istotny wpływ na dokonywane na rynku wybory. Na nie- prawdziwe informacje są w szczególności narażone osoby młode. Wiele nierzetelnych informacji dotyczących żywienia koni to dziedzictwo przeszłości. Są one przekazywane ust- nie z pokolenia na pokolenie, powtarzane bez właściwej weryfikacji, czy są prawdziwe i zgodne z aktualną wiedzą. Bazują na danych z czasów, gdy dieta koni była uzależniona głównie od dostępności produktów, a dostęp do wiedzy był bardzo ograniczony lub wręcz niemożliwy. Świetnym przykładem jest tutaj przeświadczenie, że owies jest konieczny w żywieniu konia pracującego albo że nasiona siemienia lnianego muszą być gotowane, gdyż w przeciwnym razie są trujące. Dziś wiemy, że można je po- dawać na sucho i nie ma żadnego potwierdzonego przypadku konia zatrutego siemieniem lnianym, natomiast obecność owsa w diecie uzależniona jest od indywidualnych potrzeb koni. Czasem jego podawanie wręcz nie jest wskazane. Zmiany poglądów wymagają czasu Nowe informacje mogą wpływać na zmianę przekonań w zakresie żywienia koni przy otwartości na argumenty sprzeczne z uznawanymi sądami. Jeśli uświadomimy so- bie, że informacje dziś uznawane za stały element żywienia koni kiedyś były nieznane, otworzymy się na nową wie- dzę. A wiele nowych danych – takich jak stosunek żelaza do miedzi, cynku i manganu, obecność kwasów omega-3 w diecie, wymierność wyników badań krwi, konieczność suplementacji, rodzaje stosowanych komponentów w die- cie i paszach, jakość białka, źródła energii w diecie, rola ziół i naturaceutyków itd. – czeka na ugruntowanie w ogólnej świadomości. Sięgnijmy pamięcią do połowy poprzedniego stulecia. Spory był odsetek deformacji u nowo narodzonych źrebiąt i pojawiające się poważne problemy wzrostowe u koni ro- snących. Wtedy ustalona została odpowiednia proporcja pomiędzy wapniem i fosforem. Dziś poprawna wartość Ca : P znana jest wszystkim profesjonalnym hodowcom i opiekunom koni decydującym o żywieniu swoich pod- opiecznych. Jednak nadal w ogólnej świadomości nie ugruntowała się informacja, że także mikroelementy mają decydujący wpływ na rozwój kośćca, a ich niedobory pro- wadzą do występowania osteochondrozy. I że mikroele- menty te występują w niewystarczającej ilości zarówno w paszach gospodarskich, jak i w runi pastwiskowej. Drugim „odkryciem” żywieniowym, które dziś jest już uznawane za standard, jest dostęp do lizawki solnej i stoso- wanie elektrolitów. Także tutaj motorem napędowym była potrzeba utrzymania wydolności koni, która kiedyś słabła podczas pracy, szczególnie przy wysokiej temperaturze otoczenia. Dla wielu osób najlepszym argumentem za wprowa- dzeniem zmian w żywieniu jest widoczny efekt. Jednak nie wszystko jesteśmy w stanie zweryfikować gołym okiem. Nie wszystkie niedostatki diety manifestują się tak wyraź- nie, co nie oznacza, że są mniej istotne. Poprawnie dopaso- wane i zbilansowane menu to podstawa wieloletniego zdro- wia koni. Długotrwałe nieprawidłowe żywienie ma wpływ na cały organizm i skutkuje zaburzeniami metabolizmu i równowagi hormonalnej, a także zwiększa ryzyko powsta- wania stanów zapalnych i nowotworów oraz podatność na kontuzje ortopedyczne. Choroba w konsekwencji niewiedzy Zmiana poglądów, potrzeba edukacji lub zasięgnięcia rady specjalisty często następuje, niestety, dopiero wtedy, gdy pojawi się problem. Mimo łatwego dostępu do informacji opiekunowie koni często nie zdają sobie sprawy, że niepra- widłowe żywienie może doprowadzić do poważnych cho- rób, takich jak ochwat, choroba Cushinga, choroba wrzo- dowa żołądka czy kolka. Co gorsza, nie zdają sobie nawet sprawy, że dieta ich podopiecznych jest nieprawidłowa. Wielu chorób można uniknąć dzięki odpowiedniej wiedzy, dlatego tak ważna jest edukacja. 48 3/2021 H & B Ż Y W I E N I E

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz