Horse&Business 4/2022

P arę ładnych lat temu prowadziłem dyskusję z moim przyjacielem na temat możliwości rozwoju polskiego sportu jeździeckiego w skokach przez przeszkody. Obaj mieliśmy poczucie, że potrzeba czasu, coraz większej liczby koni i zawodników oraz dostępu do dobrych zawodów. Polska przez wiele lat, z racji uwarunkowań politycz - nych po II wojnie światowej, musiała gonić bogatszy świat. Robi to zresztą nadal, choć przepaść zdaje się być mniejszą. Niemniej jednak według mnie zaczyna powiewać optymi - zmem, choć ostrożnym. Jeździectwo w Polsce przeżywa ogromny rozwój ilościowy, przybywa koni, jeźdźców, stajni, bardzo interesujących imprez sportowych. W skokach przez przeszkody ogrom startujących koni podczas tylko jedne - go weekendu bywa wręcz zaskakujący w stosunku do lat poprzednich. Zawsze, mając do czynienia ze zwiększoną liczbą zawodników, rośnie także możliwość ich selekcjonowania oraz zwrócenia uwagi na tych, którzy będą mieć możliwości i będą poważnie myśleć o sporcie. Rośnie też możliwość zwrócenia uwagi na zawodników z aspiracjami do członko - stwa w Kadrze Narodowej. A wraz ze wzrostem liczby za - wodników, co oczywiste, powiększa się także liczba szkole - niowców. Jednak z ilością nie zawsze wiąże się jakość – i tu trzeba być bardzo ostrożnym. Nadal potrzeba wypracowa - nia takiego systemu szkolenia kadr, który będzie zapew - niał kształcenie coraz lepszych szkoleniowców w oparciu o znajomość prawidłowej techniki, większe doświadczenie i praktykę. Systemu zapewniającego jednolitość w przeka - zie wiedzy, tak abyśmy jako szkoleniowcy zaczęli mówić jednym językiem, skoncentrowanym na dbałości o podsta - wy, bo czym skorupka za młodu nasiąknie… Oczywiście, niezwykle istotne jest także dotarcie do rodziców z przeka - zem, aby uważnie dobierali szkoleniowców swoich pociech. Każdemu warto dać szansę, bo przecież każdy szkole - niowiec musi zdobywać praktykę latami. Warto jednak, aby rodzice wiedzieli w tym wypadku, czym się kierować. Powinni mieć świadomość, że należy zwracać uwagę na doświadczenia własne szkoleniowca, jego kompetencje wynikające z odbytych kursów i szkoleń oraz jego zaanga - żowanie i rzetelność. Jednak wraz z nadejściem deregulacji zawodu instruktora udokumentowanie umiejętności szkole - niowców przestało mieć aż takie znaczenie. Nieważne jest też, gdzie zostały zdobyte uprawnienia. Uważam, że to błąd. Na stronach internetowych aż roi się od pseudoweeken - dowych kursów online, które – oprócz tzw. papierka – nie wnoszą żadnej jakości w nasz sport. Myślę, że siłą federacji narodowej powinno być właśnie dobrze przygotowane szkolenie kadr instruktorskich. Połączenie wielu elemen - tów z zakresu teorii jazdy konnej, pedagogiki, psychologii sportu, a przede wszystkim praktyki jest konieczne. Pozwoli to jeszcze bardziej uwiarygodnić i nadać jakość, rangę i większe znaczenie licencjonowanym szkoleniowcom PZJ. Posiadamy już w naszym kraju naprawdę dobrze wyszkolo - nych zawodników kadr seniorskich, oni mogą w przyszłości DOBRY TRENER, CZYLI JAKI? Maciej Wojciechowski trener II klasy PZJ, były trener Kadry Narodowej Seniorów w skokach przez przeszkody Należy wypracować taki system szkolenia kadr, który będzie zapewniał kształcenie coraz lepszych szkoleniowców, w oparciu o znajomość prawidłowej techniki, większe doświadczenie i praktykę. System zapewniający jednolitość w przekazie wiedzy, tak abyśmy jako szkoleniowcy zaczęli mówić jednym językiem, skoncentrowanym na dbałości o podstawy. 90 4/2022 H & B F E L I E T O N

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz