Lider Biznesu 5/2021

48 Trendy w roślinach doniczkowych o napisania tego artykułu skłoniła mnie delikatna refleksja na temat mody. Jak to mówią, historia kołem się toczy i co było, powraca. Bufiaste rękawy, jaskrawe kolory, zwiewne tuniki, koszule w palemki, grochy na sukienkach. To wszystko było w trendach i znów wraca. Oczywiście są ja - kieś stałe, niezmieniające się elementy, które nigdy nie wyjdą z mody, jak „mała czarna” czy dobrze skrojony, elegancki garnitur. Ale co tammoże wiedzieć na temat mody Ulubiony Ogrodnik? poziom wyżej Przełożyłem sobie tę zmieniającą się modę na swoją pracę, w której bądź co bądź jestem dobry, nieskromnie pisząc i mówiąc. Na przestrzeni kilku lat mojego doświadczenia zawodowego w domach i ogrodach obserwuję dokładnie ten sam trend. Zmieniającą się modę na rośliny, która jest tak dynamiczna, że czasami trudno za nią nadążyć. O ile w przypadku roślin domowych zmiana może dokonywać się szybko, o tyle w przypadku ogrodów proces jest już nie- stety długotrwały. W książce „Malowniczy Ogrodnik” z 1855 r. znalazłem idealny cytat: „Jak wszystko, zarówno też i na ogrody, wywierała moda, w rozmaitych czasach, potężne panowanie swoje”. Tak dzieje się i teraz. KANON ROŚLIN SZKOLNYCH Ja jednak chciałbym skupić się na roślinach domowych. Obecnie każdy ma dostęp do Internetu, ogromnych skle- pów specjalizujących się w sprzedaży tylko roślin doniczko- wych – nawet najbardziej egzotycznych. Możemy do domu sprowadzić wszystko, o czym tylko zamarzymy, nawet naj- bardziej niespotykaną roślinę świata. Nie zawsze jednak tak było. Cofnijmy się do przeszłości, nie takiej znów dalekiej, okresu naszej młodości – no dobra – mojego dzieciństwa. Okres wczesnoszkolny, czas wakacji i akcja„zabierz do domu kwiatek na lato”. Pamiętacie? No właśnie: co stało na szkolnych parapetach? – Wszędzie dokładnie to samo. Nie tylko w szkołach, ale i w państwo- wych instytucjach, przychodniach czy szpitalach: • sansewieria, królowa szkolnych korytarzy, • geranium, popularnie zwane anginką, • paprocie i niezapomniane metalowe kwietniki na ścia - nach, • pelargonie, które wszyscy nazywali śmierdziuchami, • scindapsus, rozpięty w każdym domu pod sufitem, • fikus, mylony z palmą w każdym rogu największego pokoju. To podstawowy repertuar kwiatowy czasów PRL. Czasy takie, a nie inne nie pozwalały na eksport i import roślin z zagranicy. Kto miał więcej szczęścia i wyjeżdżał na wczasy, TEKST i ZDJĘCIA: Wojtek Wardecki, Ulubiony Ogrodnik

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz