SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2024

| STYCZEŃ 2024 26 | WARTE POZNANIA Czytelnicy „Poradnika językowego” pisali wówczas do redakcji listy z pytaniem jak nazwać panią, która prowadzi tramwaj lub kobietę, która zasiada w sejmie – czy to będzie posłanka, posełka, posełkini czy poślica? Ludzi nie korciło, by dodawać „pani” do męskich form i tworzyć formy, które dzisiaj nadal są popularne, jak np. „pani adwokat”? Były też takie przypadki, natomiast w czasopismach językoznawczych przeważała zachęta do tworzenia feminatywów. Wręcz uważano za zdradę płci czy wprowadzenie w błąd, kiedy kobieta używała wobec siebie formy męskiej. Z czego to wynika, że niektóre feminatywy nie mogą nam przejść przez gardło, brzmią dziwnie, śmiesznie, a czasem nawet trywialnie? Nie jesteśmy jeszcze z nimi osłuchani. Z językiem jest trochę tak jak z muzyką – lubimy te piosenki, które już znamy. Czasami słyszymy nowy wyraz, neologizm np. w reklamie, powoli zaczyna wchodzić do użytku, staje się wszechobecny. Po jakimś czasie przyjmujemy to słowo jak swoje, właśnie dlatego, że jesteśmy nim otoczeni. Tak samo jest z feminatywami. Będą przychodzić naturalnie, im więcej będziemy ich słyszeć. Dlatego raczej nikt nie ma problemu ze słowem „dziennikarka”, które jest powszechnie używane. Natomiast „fotografka” już jest mniej popularnym wyrazem i niektórym nie chce „przejść przez gardło”. Czy chirurżka na przykład… Chirurgia to bardzo trudna specjalizacji i mało osób wykonuje ten zawód. Na pewno mamy mniej chirurżek niż chirurgów. Dlatego też nie jest to wyraz, którego używamy na co dzień, nie jesteśmy z nim osłuchani. Tutaj jeszcze dochodzi kwestia trudnej wymowy, aczkolwiek lubimy chwalić się, że nasz trudny język polski to supermoc, którą mamy, dlatego taka chirurżka nie powinna stanowić dla nas problemu (śmiech). Zdarza się, że ktoś przedstawia Pani profesję w formie męskiej? Nie przywiązuję do tego aż takiej wagi, gdy ktoś powie o mnie np. tłumacz. Jest to forma językowo poprawna, więc nie ma się co obrażać (śmiech). Bardzo chciałabym, żeby w naszym kraju nikt nikogo nie atakował za leksykalny wybór. Żeby nikt nie wyzywał i hejtował drugiej osoby za to, że użyła wobec siebie określenia profesorka czy pilotka. Oczywiście niewykluczone, że ataki pojawiają się również w drugą stronę – tak czy inaczej, takie kłótnie nie mają sensu. Jest tyle ważnych rzeczy na świecie, że nie ma co spierać się o to, czy ktoś nazwał się panią adwokat czy adwokatką, naprawdę! Trochę filozoficznie zapytam – czy w języku polskim „człowiek” jest mężczyzną? Słowo „człowiek” ma rodzaj męski, ale nie jest to ten sam przypadek, który występuje np. w języku angielskim, gdzie jeszcze do niedawna „man” oznaczało zarówno człowieka, jak i mężczyznę. Dzisiaj „man” zastępuje „human”, które odnosi się również do kobiet. Język polski nie miał tego problemu, bo u nas człowiek odnosi się do obu płci. Aczkolwiek seksizm językowy występuje w wielu językach i widzimy go np. w przysłowiach czy powiedzeniach, również w naszym języku. Obserwujemy też, jak wyrazy określające kobietę z czasem przechodzą proces pejoratyzacji, czyli zyskują negatywne znaczenie. Niektóre wyrazy znaczą również co innego w odniesieniu do mężczyzn i do kobiet, np. mężczyzna cnotliwy, to prawy, uczciwy, prawdomówny, a cnotliwa kobieta jest wstrzemięźliwa seksualnie. Mamy także inne wyrazy określające kobiety i mężczyzn mających bogate życie erotyczne – inaczej oceniamy to w sferze językowej. Porusza Pani ważne tematy, pobudza do myślenia i zachęca do dyskusji. Czuje się Pani influencerką? Jestem twórczynią internetową, influencerka kojarzy mi się raczej z osobą, która monetyzuje swój content. Ja poruszam tematy związane z polityką, prawem reprodukcyjnym czy z seksualnością, dlatego wiele firm nie zdecyduje się na współpracę ze mną, chyba że również są politycznie zaangażowane i moje treści nie są dla nich kontrowersyjne. Z językiem jest trochę tak jak z muzyką – lubimy te piosenki, które już znamy. Czasami słyszymy nowy wyraz, neologizm np. w reklamie, powoli zaczyna wchodzić do użytku, staje się wszechobecny. Po jakimś czasie przyjmujemy to słowo jak swoje, właśnie dlatego, że jesteśmy nim otoczeni. Tak samo jest z feminatywami

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz