SUKCES PO POZNAŃSKU 3/2024

92 | Z SUKCESEM | MARZEC 2024 PFRON znalazł środki na uruchomienie tego typu ośrodka, my wygraliśmy przetarg na jego prowadzenie i pod koniec 2022 roku rozpoczął swoją pilotażową działalność w Puszczykowie jako jeden z dwóch ośrodków w Polsce. Czy na czas trwania projektu zawiesiliście działalności, które prowadziliście? BD: Tylko na chwilę, bo sami nie wiedzieliśmy, jak to wszystko będzie funkcjonowało. Z czasem jednak wracaliśmy małymi krokami do normalnego funkcjonowania. Często jest tak, że nie wiemy, czy dana osoba jest chora. Odpowiednio leczona potrafi doskonale odnaleźć się w środowisku. Czy macie wiedzę, co będzie dalej? BD: Projekt zakończył się pod koniec 2023 roku. Obecnie trwają prace legislacyjne i opracowywanie przetargów, które zostaną uruchomione jeszcze w 2024 roku. Dzięki temu planujemy wznowić pracę ośrodka, ale już w trybie stałym, a nie pilotażowym. Po co? Joanna Rajca-Olszowska: Prowadząc ośrodki w Wągrowcu i Puszczykowie, upewniliśmy się, że jest ogromna potrzeba tego typu miejsc. Podkreślę, że pełna nazwa tego przedsięwzięcia to: Pilotażowy projekt „Wypracowanie i pilotażowe wdrożenie modelu kompleksowej rehabilitacji umożliwiającej podjęcie lub powrót do pracy” wdrażanego przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w partnerstwie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych oraz Centralnym Instytutem Ochrony Pracy – Państwowym Instytutem Badawczym. Projekt realizowany był w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020, współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego i prowadzony w ramach Ośrodka Rehabilitacji Kompleksowej dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi (ORK ZP). Kto kwalifikuje ludzi do ośrodka? JR-O: To leży po stronie PFRON. Po kwalifikacjach dostawaliśmy informację, kiedy dana osoba się u nas pojawi. W tym momencie przejmowaliśmy nad nią opiekę. Projekt zakładał bardzo kompleksową organizację: od zakwaterowania, przez całodzienne zajęcia, aż do wyjścia z ośrodka. Zaczynaliśmy od spotkania z opiekunem, który oprowadzał uczestnika po ośrodku, opowiadając, co gdzie się znajduje. Następne rozpoczynał się dwutygodniowy okres próbny. Każda osoba brała udział w spotkaniach z psychologiem, psychiatrą, doradcą zawodowym, pośrednikiem pracy, reha menadżerem, pielęgniarzami psychiatrycznymi, trenerem szkoleniowym po to, by jak najlepiej zbudować jego ścieżkę rozwoju i indywidualną terapię pozwalającą na bezpieczny powrót na rynek pracy. Uczestnicy brali również udział w przekwalifikowaniu zawodowym. Skąd wiedzieliście, w jaki sposób ich przekwalifikować? JR-O: Przed przyjazdem, a mieliśmy uczestników z różnych części Polski, badaliśmy ich regionalne rynki pracy, sprawdzając, jakie są możliwości. Nasi doradcy i pośrednicy przeprowadzali testy kompetencji zawodowych oraz współpracowali z zespołem CIOP, który przeprowadzał próby pracy. Osobiście szukaliśmy dla nich miejsc pracy, pomagaliśmy w pisaniu CV, jeździliśmy z nimi na rozmowy kwalifikacyjne. To wszystko pozwoliło pracodawcy bardziej zrozumieć takie osoby i dać im szansę na normalne zatrudnienie. BD: Dzięki temu projektowi edukowaliśmy pracodawców, niosąc przekaz, że pracownik po tzw. przejściach często bardziej szanuje swoje miejsce pracy, jest bardziej zaangażowany od innych, potrzebuje jedynie więcej empatii i zrozumienia. Zależało nam na tym, żeby pracodawca zauważył wartość w takim pracowniku i to się działo. JR-O: W naszym ośrodku indywidualnie podchodziliśmy do każdego uczestnika. Każda osoba, mając swój program na cały okres trwania pobytu, dokładnie wiedziała co, kiedy i gdzie będzie się odbywało. Proces rehabilitacji i pobyt danej osoby u nas trwał w zależności od potrzeb od 13 do 16 tygodni. Każda osoba codziennie rano, stając przed 8-godzinnym planem zajęć czuła się tak, jakby szła do pracy. Z jakimi chorobami przyjeżdżają ludzie? JR-O: Z wieloma. Nasz ośrodek przyjmował osoby po kryzysach psychicznych oraz osoby z zaburzeniami psychicznymi takimi jak schizofrenia czy dwubiegunowość. W takim

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz