SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2022

| KWIECIEŃ 2022 56 filmik, jak wyjeżdżają, bo chcemy się nacieszyć tym mo- mentem. Jak zobaczyliśmy tych gierojów ochraniających samochód, którzy krzyczą Sława Ukrainie, to ryczeliśmy ze wzruszenia. Konwój jechał dwie doby. Przed Lwowem sta- nął w gigantycznym korku. Znowu przyszło załamanie, bo wiedzieliśmy, że zwierzęta nie dadzą rady, padną z głodu, pragnienia i chłodu. Wiozący je człowiek nie był w stanie ich doglądać. Udało się przyspieszyć. Odważny! Oj tak. Nasze zmęczenie i emocje są niczym w porówna- niu z niezwykle odważnymi i zdeterminowanymi ludźmi z Ukrainy. Oni mają takie nastawienie, że nikt się nie pod- daje. To dodawało nam sił, bo oni są w stanie wojny, ale jeden dla drugiego jest w stanie podjąć niezwykłe ryzyko i wieźć zwierzęta na granicę. Wszystko przez to, że pojawiła się grupka osób, która się uparła, żeby je uratować. To było takie nieracjonalne i takie niemożliwe, a jednak się udało. Najpierw dotarł pierwszy transport, a potem dojechały jesz- cze trzy lwy, które były pod opieką Natalii i jechały do nas z Odessy i z Kijowa, i jeszcze jeden – z lwami, tygrysami, pieścami, kotami domowymi i psami. Większość z nich tra- fiła do azylów w Belgii i w Hiszpanii. Prosimy – wspierajcie te azyle, bo one żyją tylko z tego, co uzbierają w zbiórkach. Ale to nie koniec, bo do Was trafiały zwierzęta, a Wy przekazywaliście na Ukrainę dary. Za każdym razem kierowca, który przywiózł nam zwierzę- ta, wracał samochodem pełnym darów, które zbieraliśmy w ZOO. Miał obdarować tym jedzeniem wszystkich potrze- bujących. Udało się nawet w jeden dzień uzbierać karmę, leki, wszystko co niezbędne dla ludzi i zwierząt. Wspomogliśmy także psy, które służą w Straży Granicznej w Ukrainie. Nie ustaniemy w tych działaniach. Nie wyślemy im ropy ani prą- du – z tym muszą sobie poradzić, ale zapasy możemy. Kole- dzy z azylu z Belgii przyjechali po lwy dwoma samochoda- mi z przyczepą, które, na naszą prośbę, wypełnione były po brzegi puszkami i karmą wysokiej jakości dla psów. Trafiły do potrzebujących. Kto stoi za tymi akcjami? Za tymi akcjami stoją ludzie, dla których nie ma rzeczy nie- możliwych, którzy, jak nie drzwiami, to wchodzą oknem. Nie poddają się. To jest cała grupa naszych pracowników, nie tylko dyrektor Ewa Zgrabczyńska, która walczy do upadłego i doprowadza do rozpaczy wszystkich urzędników z naszym Miastem i z wiceprezydentem Jędrzejem Solarskimna czele. Bardzo jesteśmy imwdzięczni, że pozwalają nam na ten od- ruch serca. Oczywiście stawiając dwa warunki: wszystko ma być zgodne z prawem, a pieniądze zorganizujemy od spon- sorów. Bardzo pomógł nam PayU SA, finansując koszty pa- liwa. Pomagali lekarze weterynarii: Jarek Przybylski i Kasia Paczkowska. Niesamowity był pan Bartek, właściciel firmy przewożącej zwierzęta. Pojechał z nami na granicę, czekał bez słowa sprzeciwu przez dwie doby, by odebrać transport. Zawiadywał przeładunkiem, żeby wszystko poszło sprawnie i przywiózł ocalałe do Poznania. Nie wziął za to ani złotówki. Wmiędzyczasie okazało się, że prawie stracił bardzo intrat- ne zlecenie na przewóz zwierząt, ale jak w Szwecji dowie- dzieli się, że to On nam pomagał, stwierdzili, że na Niego poczekają. Trzeba też powiedzieć o tytanicznej pracy naszych opie- kunów, którzy na co dzień, tylko w dziale drapieżnych, opiekują się ponad setką zwierząt, a dodatkowo dostawali kilkanaście innych, których nie znali, które były zestreso- wane, wystraszone i nie wiadomo było, jak się zachowają. Na pytanie, czy to już koniec, czy nie będzie więcej trans- portów zwierząt z Ukrainy, Małgorzata mówi tajemniczo, że nic nie może obiecać... z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz